Efekty zarybiania psują kłusownicy i… kormorany
W ubiegłym roku do rzek, jezior i zbiorników zaporowych Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego z siedzibą w Bydgoszczy trafiło łącznie 21560 kg materiału zarybieniowego. Wypuszczono 1980000 sztuk wylęgu, 1747000 sztuk narybku i 179000 smoltów, czyli odchowanych ryb jednorocznych lub dwuletnich. Wszystko to kosztowało ponad 977 tys. zł. Na efekty zarybienia fatalnie wpływa jednak działalność kłusowników i żarłoczność kormoranów.
2015-06-27, 13:55
Posłuchaj
- W całym kraju jest bardzo duży problem z kłusownictwem – przyznaje Leszek Orzechowski, prezes Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Bydgoszczy.
Kupić można nie tylko sprzęt kłusowniczy, ale i ryby złowione w okresach niedozwolonych, niewymiarowe. Co gorsza oferują je nieraz nawet sklepy stacjonarne, nie tylko stoiska bazarowe.
Kormorany pod ochroną
Do tego dochodzi problem kormoranów, dający o sobie znać nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.
- Na terenie Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia w Kruszwicy jest 800 par kormoranów. Dziennie ten ptak zjada 400 g ryby, w ciągu roku daje to ok. 7 ton – przelicza gość radiowej Jedynki. – Nie możemy nic z tym zrobić, gdyż ptak ten jest pod ścisłą ochroną – dodaje.
REKLAMA
Zagrożeniem dla rybostanu także tracz nurogęś
Jak dodaje Arkadiusz Nicpoń, dyrektor biura Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Bydgoszczy, kormorany współzawodniczą w wyławianiu ryb z wędkarzami.
- Rybostanowi oprócz kormoran zagrażają także tracz nurogęś. Kolonie tych ptaków także bardzo mocno się rozrastają i oddziałują na ryby – mówi Arkadiusz Nicpoń.
Tracz nurogęś również objęty jest ścisłą ochroną gatunkową.
Dariusz Kwiatkowski, awi
REKLAMA
REKLAMA