Rozmowy ostatniej szansy. Czy Grecja ma szansę wprowadzić obiecane reformy?

Fakt, że w ostatnich dniach władze Grecji przedstawiły propozycje reform uznawany jest w Brukseli za postęp. Jednak wielu ministrom wciąż trudno uwierzyć, że Ateny poważnie myślą o ich wprowadzeniu.

2015-07-11, 16:22

Rozmowy ostatniej szansy. Czy Grecja ma szansę wprowadzić obiecane reformy?

Posłuchaj

Będą zmiany w greckim rządzie? Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W sobotę w Brukseli spotkali się ministrowie finansów strefy euro, by zdecydować, czy dać zielone światło dla nowego programu wsparcia dla Aten.

Jeśli nie uda im się dojść do porozumienia, decyzje w sprawie Grecji podejmą w niedzielę przywódcy eurolandu.

Unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici powiedział, że propozycje reform przedstawione przez władze w Atenach mogą być dobrą podstawą do porozumienia w sprawie nowego programu pomocowego.

"Trudne spotkanie"

REKLAMA

Komisja Europejska razem z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Europejskim Bankiem Centralnym przed spotkaniem dokonała wstępnej analizy greckich planów. - Naszym zdaniem, program reform mógłby być podstawą dla nowego programu Europejskiego Mechanizmu Stabilności - powiedział Moscovici. Podkreślił znaczenie ostatnich działań ze strony w Grecji. Jego zdaniem, grecki rząd uczynił „ważne gesty”. - To jest sygnałem europejskiego zaangażowania - powiedział Moscovici, podkreślając jednocześnie, że ważne będzie wprowadzenie reform zapowiadanych przez Grecję.

RUPTLY/x-news

Wiceszef Komisji Valdis Dombrovskis mówił, że propozycje są w duże mierze zgodne z tym, czego jeszcze przed referendum domagali się wierzyciele. - Wyraźnie widzimy, że jest wola ze strony greckiego rządu, by osiągnąć porozumienie - powiedział Dombrovskis. Nastroje wśród ministrów przed rozpoczęciem obrad były jednak różne. Rozmowy ostatniej szansy. Eurogrupa decyduje o przyszłości Grecji.

Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem nie ukrywał przed rozpoczęciem obrad, że będzie to trudne spotkanie. - Jest wciąż wiele obaw oraz krytyka dotycząca zarówno treści propozycji, które zostały przedstawione, ale także - może nawet bardziej - zaufania do rządu. Jak możemy oczekiwać, że ten rząd rzeczywiście zrobi to co obiecuje? - powiedział Dijsselbloem. Wielu ministrów podkreślało, że szczegóły wprowadzenia w życie reform są wciąż niejasne.

REKLAMA

Cipras zyskuje w Unii, traci w kraju

W ciągu kilku dni może dojść do zmian w greckim rządzie. Nieoficjalne informacje z Aten mówią, iż premier Cipras może chcieć pozbyć się ministrów, którzy minionej nocy zagłosowali przeciwko rządowi w sprawie negocjacji z międzynarodowymi wierzycielami.
W nocnym głosowaniu parlament dał premierowi zielone światło do dalszych negocjacji. Na „tak” zagłosowało 251 deputowanych, a przeciwko i wstrzymujących się było razem 40 osób. W tej drugiej grupie byli przede wszystkim członkowie rządzącej Grecją partii Syriza.

CNN Newsource/x-news
Jak mówi Polskiemu Radiu grecki dziennikarz ekonomiczny i korespondent „Der Spiegel” w Atenach Giorgos Christides, w partii rządzącej słychać coraz większą krytykę premiera. - Plan pomocowy jest całkowicie sprzeczny z tym, co Syriza mówiła do tej pory, że nie poproszą o pieniądze, a proszą, że nie podpiszą pakietu pomocowego, a podpisują, że nie wprowadzą procedur ratunkowych, a debatowali nad nimi do 3.00 nad ranem - dodaje Christides.
Tuż po zakończeniu głosowania premier Aleksis Cipras zwołał jeszcze nadzwyczajne posiedzenie zarządu partii. Nie wiadomo, jakie zapadły decyzje, ale najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu stanowiska mogą stracić m.in. szef parlamentu i minister do spraw energetyki, którzy nie poparli premiera w nocnym głosowaniu. Eksperci występujący w greckich mediach nie wykluczyli też, że może dojść do rozłamu w partii Syriza i jesienią potrzebne będą przedterminowe wybory.
Jak relacjonuje z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, gdyby doszło do dymisji rządu, to - według najnowszych sondaży - nowe wybory także wygrałaby Syriza, a premierem znów zostałby Aleksis Cipras. Jednak sondaże te przeprowadzono jeszcze przed wysłaniem do Brukseli propozycji reform i oszczędności. - Cipras jest bardzo popularny, jest u szczytu władzy. Grecy nie ufają innym politykom, nie ma w zasadzie opozycji, a on gra swoją grę. Dlatego właśnie tak bardzo zwracamy uwagę na walki wewnętrzne w Syrizie – uważa Giorgos Christides.

Posłuchaj

Dziennikarz Giorgos Christides: jeśli więc dojdzie do wyborów, jestem pewien, że on je wygra 0:17
+
Dodaj do playlisty

Przeciwników reform przybywa

Wśród Greków przybywa przeciwników reform. Protestują oni na ateńskim placu Syntagma (plan konstytucji) w Atenach. Grecy nie chcą podwyżek podatków ani reformy systemu emerytalnego, bo jak argumentują, uderzy to w najbiedniejszych.

Posłuchaj

Protesty przeciwko reformom w Grecji. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR) 0:59
+
Dodaj do playlisty

Demonstracje na placu Syntagma nie są liczne, ale jest ich coraz więcej. Wielu osobom nie podoba się bowiem plan oszczędności, jaki lewicowy rząd wysłał do Brukseli, by móc rozpocząć rozmowy o nowej transzy międzynarodowej pomocy. - Jeśli reformy wejdą w życie, to Grecy stracą w sumie 13 miliardów euro z zasiłków. A to dotknie najbiedniejszych. Ich życie stanie się bardzo ciężkie - mówi jeden z protestujących, Nikos.
Część Greków ma też za złe rządzącej partii Syriza, że ta obiecywała, że nie wprowadzi oszczędności, niedawno namawiała do odrzucenia planu reform z Brukseli, a teraz sama przeforsowała niemal identyczny plan. Mieszkaniec Aten Kokkaus twierdzi, że przez ten czas sytuacja Grecji znacznie się pogorszyła. - Ten plan jest nawet ostrzejszy od poprzedniego. On zabierze nam kolejnych 7 miliardów euro z naszych kieszeni - dodaje mężczyzna.
Według opublikowanego w piątek sondażu, 84 procent greckiego społeczeństwa chce pozostania w strefie euro.

REKLAMA

IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej