Liga Światowa: Polacy zafundowali horror kibicom. Nie było happy endu przed półfinałem

Polscy siatkarze przegrali z Serbią 2:3 (25:18, 22:25, 25:22, 22:25, 13:15) w meczu finałowego turnieju Ligi Światowej w Rio de Janeiro. Biało-czerwoni mimo porażki z pierwszego miejsca awansowali do półfinału turnieju. W sobotę w meczu o finał Polacy zagrają z Francją. W drugim meczu półfinałowym Amerykanie zmierzą się z Serbami.

2015-07-18, 00:52

Liga Światowa: Polacy zafundowali horror kibicom. Nie było happy endu przed półfinałem

Ekipa Stephane'a Antigi już dzień wcześniej zapewniła sobie grę w strefie medalowej. Z kolei w piątek trzymali za nią kciuki nie tylko polscy, ale i włoscy kibice. Zwycięstwo z bałkańską drużyną dawało bowiem awans do 1/2 finału Italii.

- Zagramy na sto procent. Chcę zająć pierwsze miejsce w grupie - powiedział jeszcze przed spotkaniem trener Antiga.

Największą niespodzianką jest brak w kolejnej fazie rozgrywek Brazylii. Z grupy I o medale powalczą Francuzi i obrońcy tytułu Amerykanie.

Powiązany Artykuł

Pierwszy set meczu Polska - Serbia był popisem biało-czerwonych. Bardzo dobre przyjęcie i nieprzyjemny serwis sprawiły, że drużyna prowadzona przez Nikolę Grbica nie miała żadnych szans. Ani przez chwilę nie była w stanie zagrozić mistrzom świata. A bardzo dobrą postawą błysnął zwłaszcza Rafał Buszek. Polacy wygrali 25:18.

REKLAMA

Bardzo długo męczyli się za to w drugiej partii. Z czasem rozkręcał się znany z występów w bełchatowskiej Skrze Aleksandar Atanasijevic. Polacy z kolei popełniali szkolne błędy. Bartosz Kurek dwa razy zderzył się z Michałem Kubiakiem, uderzali nieczysto, co doprowadziło do tego, że przegrywali już 13:17.

Zachowali spokój i potrafili w końcówce doprowadzić jeszcze do wyrównania po 18, a później wyszli nawet na prowadzenie 20:18. Na tym etapie gry nie do odebrania okazała się jednak zagrywka Marko Podrascanina i to Serbowie wygrali 25:22.

Do nietypowej sytuacji doszło w trzecim secie. Przy stanie 4:4 zasłabł sędzia asystent Paulo Turci. Mecz został na parę minut przerwany, arbiter odzyskał przytomność, ale został zabrany przez pogotowie. Ta partia wyrównana była do wyniku 12:12. Później Polacy odskoczyli. Kolejny bardzo dobry mecz rozgrywał Bartosz Kurek, do którego Fabian Drzyzga posyłał najtrudniejsze piłki, a atakujący Asseco Resovii Rzeszów zdobywał kolejne punkty. Ostatecznie biało-czerwoni wygrali 25:22.

W tym momencie byli już pewni pierwszego miejsca w grupie J i... zeszło z nich powietrze. Natomiast postawieni pod ścianą Serbowie zaczęli grać bardzo dobrze. Wprawdzie biało-czerwoni próbowali dotrzymać im kroku, ale w czwartym secie to bałkański zespół się cieszył po wygranej 25:22.

REKLAMA

Tie-break to walka niemal punkt za punkt. Remis był do stanu 13:13. Ostatnie dwie piłki należały do rywali. Serbia zwyciężyła 3:2 i zapewniła sobie awans do półfinału, gdzie spotka się z obrońcami tytułu Amerykanami.

Polacy po raz ostatni na podium Ligi Światowej stali w 2012 roku, kiedy w Sofii jedyny raz triumfowali. Za końcowe zwycięstwo FIVB wypłaci premię w wysokości miliona dolarów.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej