Po trzęsieniu ziemi na rynki wraca uspokojenie. Czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie?
Po trzęsieniu ziemi na początku tego tygodnia, na światowe giełdy powrócił kolor zielony, który oznacza wzrosty indeksów. W piątek rano w Tokio i Szanghaju sięgały one ponad 3 proc. Czy to oznacza, że nie mamy się już, o co martwić?
2015-08-28, 11:47
Posłuchaj
Radosław Piotrowski z Union Investment, który był gościem Polskiego Radia 24, uważa, że kondycja światowej gospodarki nie jest taka zła, jak można by wnioskować po ostatnich wydarzeniach na światowych parkietach, a to, z czym mieliśmy do czynienia, uznać należy za korektę.
- To, co wydarzyło się pod koniec zeszłego tygodnia, a także w ten poniedziałek, było tylko korektą. Co prawda głęboką i gwałtowną, ale korektą. Należy zwrócić uwagę na fakt, że z taką silniejszą korektą, np. na amerykańskim rynku akcji, który też się tej panice poddał w ostatnim czasie, mieliśmy już do czynienia w 2011 roku, kiedy indeks przecenił się więcej niż 10 proc. A to jest techniczna definicja korekty. Inwestorzy chyba za bardzo przyzwyczaili się do tego, że indeksy podążają tylko w jednym kierunku, w górę, i te ostatnie dni trochę sprowadziły ich na ziemię – mówi gość Polskiego Radia 24.
Dewaluacja juana i obniżka stóp w Chinach
Poprawa na rynkach może wynikać w pewnym stopniu z działań Ludowego Banku Chin, który zdecydował w ostatnim czasie o dewaluacji juana i obniżce stóp procentowych.
- Bank centralny Chin rzeczywiście pokazuje, że zależy mu na tym, że te nastroje uspokoić i ten wzrost gospodarczy Chin, przynajmniej na tym oficjalnym poziomie, 7 proc. utrzymać – mówi Radosław Piotrowski.
REKLAMA
Doroczne spotkanie zarządu Fed
Ostatnie gwałtowne wydarzenia na rynkach nie powinny także wpłynąć na decyzje, które mogą zapaść na dorocznym spotkaniu zarządu Rezerwy Federalnej w Jackson Hole.
- Po obecnej konferencji, która teraz trwa nie spodziewałbym się sygnałów ogłoszenia programu QE4 (program luzowania polityki pieniężnej – przyp. red.) – przewiduje gość Polskiego Radia 24. – Stan gospodarki amerykańskiej nie uzasadnia na chwilę obecną tego, żeby USA angażowały się w kolejny program luzowania ilościowego, o czym świadczy chociażby czwartkowy odczyt wzrostu gospodarczego USA za II kwartał tego roku. Wzrost PKB o 3,7 proc. kdk to dobry wynik – podkreśla.
Ale, jak pokazują ostatnie wydarzenia, sytuacja na rynku jest dynamiczna i może jeszcze nie raz zaskoczyć.
Sylwia Zadrożna, Anna Wiśniewska
REKLAMA
REKLAMA