Premier Kopacz: jesteśmy gotowi zrobić więcej ws. uchodźców

Ewa Kopacz deklaruje, że Polska jest gotowa przyjąć więcej niż 2 tys. uchodźców w ramach solidarności z innymi krajami Unii Europejskiej. Premier zaprosiła na środę liderów partii reprezentowanych w Sejmie na spotkanie w tej sprawie.

2015-09-08, 21:27

Premier Kopacz: jesteśmy gotowi zrobić więcej ws. uchodźców

Posłuchaj

Premier o możliwościach przyjęcia przez Polskę imigrantów/IAR
+
Dodaj do playlisty

- W obliczu tej tragedii humanitarnej Polska musi się zachować solidarnie, ale i odpowiedzialnie, dlatego tak ważne jest, abyśmy w tej trudnej sprawie mówili jednym głosem - oświadczyła Ewa Kopacz.

W wywiadzie w TVP Info, premier powiedziała, że największym problemem będzie to, czy liderzy opozycji będą chcieli przyjść na spotkanie. Jak stwierdziła, "łatwiej jest robić politykę" w okresie wyborczym niż podejmować trudne decyzje.

Wcześniej premier podkreśliła, odnosząc się do coraz liczniej przybywających do Europy uchodźców, że "w ciągu ostatnich tygodni sytuacja zmieniła się diametralnie, przybrała wręcz wymiary prawdziwej katastrofy humanitarnej". - Odpowiedzialnie mówię - jesteśmy gotowi zrobić więcej. Jednak podział obciążeń musi być częścią całościowego planu stawiania czoła wyzwaniu, jakie dziś mamy przed sobą - zaznaczyła.

Polska stawia warunki

Premier Kopacz powiedziała, że Polska podejmie "odpowiedzialne decyzje" po spełnieniu trzech warunków:

REKLAMA

Po pierwsze, musi zostać określona lista krajów bezpiecznych, do których "będziemy twardo i konsekwentnie odsyłać" imigrantów ekonomicznych. Premier dodała przy tym, że Europie jest potrzebna bardzo konkretna "polityka powrotowa".

Po drugie, szefowa rządu wezwała do zabezpieczenia zewnętrznych granic UE. - Nie możemy sprawiać wrażenia, że Europa utraciła kontrolę nad swoimi granicami - mówiła.

Po trzecie, "zastrzegamy sobie pełną kontrolę nad procesem weryfikacji przybyłych pod kątem bezpieczeństwa tak, by być pewnym, że nie żywią wobec krajów, do których przyjdą, złych intencji" - mówiła Kopacz.

- Chcemy, aby ci, których zaprosimy do naszego kraju, byli również tymi, którzy potrafią - i będziemy się starać, by tak było - ułożyć sobie normalne życie rodzinne, aby ich dzieci mogły chodzić do szkoły, a oni mogli chodzić do pracy i zarabiać na swoje utrzymanie - dodała.

REKLAMA

TVN24/x-news

Plan na Radę Europejską

Premier zaznaczyła, że na Radzie Europejskiej Polska będzie musiała zdecydować i określić, jakie są nasze możliwości, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców. Zadeklarowała, że będzie tam "twardo mówić o polityce powrotowej, o ochronie granic i o funduszu, który jest konieczny, żeby tę bardzo trudną sytuację dla Europy rozwiązać". Jak poinformowała, szczyt planowany na październik będzie najprawdopodobniej przyśpieszony.

Premier była pytana we wtorek wieczorem w TVP INFO o to, jaką jej zdaniem ilość uchodźców Polska ostatecznie będzie w stanie przyjąć. - My będziemy negocjować tę ilość i te negocjacje rozpoczną się już w poniedziałek, kiedy obecni będą nasi ministrowie spraw wewnętrznych w Brukseli, a zaraz potem będzie szczyt - najprawdopodobniej będzie to szczyt przyśpieszony, z tego co wiem po rozmowach z moimi kolegami z Unii Europejskiej - mówiła premier. Dodała, że sugerowała to w poniedziałkowej rozmowie z nią kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Propozycje Komisji Europejskiej

W środę szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ma przedstawić nowe propozycje, jak UE powinna poradzić sobie z rosnącą falą imigrantów i uchodźców. Z planów KE wynika, że relokacja obejmie w ciągu dwóch lat 66 400 uchodźców, którzy są w Grecji, 54 tysięcy z Węgier oraz 39 600 z Włoch. Mają być to wyłącznie osoby, które potrzebują międzynarodowej ochrony, czyli uciekinierzy z regionów i krajów objętych wojną, a nie imigranci ekonomiczni.

Komisja Europejska, popierana przez większość państw UE i eurodeputowanych, chce podzielić uchodźców według ustalonych z góry kwot, obliczonych na podstawie liczby ludności i wielkości PKB, a także poziomu bezrobocia oraz liczby już przyjętych uchodźców. Nieoficjalne wyliczenia przewidują, że najwięcej uchodźców miałyby przejąć Niemcy - w sumie ponad 40 tysięcy. Do Francji może trafić ponad 30 tysięcy, a ponad 19 tysięcy przypadnie na Hiszpanię.

Czwarta co do wielkości jest kwota wstępnie wyliczona dla Polski: 11 946 uchodźców (w tym 2659 w ramach pierwszego programu relokacji oraz 9287 w ramach nowego programu).

Tymczasem polski rząd już w czerwcu sprzeciwiał się narzucaniu krajom unijnym ustalonych kwot i zadeklarował dobrowolne przyjęcie 1100 uchodźców od Włoch i Grecji oraz 900 osób z obozów poza UE. Polska, razem z pozostałymi krajami Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Węgry i Słowacja), nadal jest przeciwna obowiązkowym kwotom relokacji uchodźców.

PAP/IAR/iz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej