Aleksander Łaszek z FOR: nie powinniśmy dążyć do sztucznego podnoszenia płac
W tej chwili relacja produktywności pracy i płac w Polsce jest na takim poziomie, że zapewnia nam konkurencyjność na rynkach światowych, dlatego nie powinniśmy dążyć do sztucznego podnoszenia płac - mówi główny ekonomista FOR Aleksander Łaszek.
2015-10-05, 13:20
PiS złożyło w ostatnich dniach w Sejmie projekt ustawy wprowadzającej minimalną stawkę 12 zł za godzinę pracy; według wiceprezes Beaty Szydło to test dla PO. Premier Ewa Kopacz odpowiada, że taki projekt wymaga konsultacji, a do końca kadencji Sejmu pozostało jedno posiedzenie. Platforma Obywatelska w swoim programie wyborczym także zapowiada wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej na poziomie 12 zł.
- Dzięki temu, że płace w Polsce były relatywnie niskie, udało nam się przyciągnąć wiele inwestycji. W dłuższej perspektywie potencjalny wzrost płac powinien być powiązany ze wzrostem produktywności. Im więcej polscy pracownicy są w stanie wytworzyć, w tym samym tempie powinny rosnąć płace. Inaczej grozi nam odpływ inwestycji i zmniejszenie udziału przemysłu w zatrudnieniu i ciężko będzie wtedy mówić o trwałym podnoszeniu produktywności naszej gospodarki - ocenia Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
- W tej chwili relacja produktywności pracy i płac w Polsce jest na takim poziomie, że zapewnia nam konkurencyjność na rynkach światowych, nie powinniśmy dążyć do sztucznego podbijania wzrostu płac - mówi ekonomista.
"Innowacyjność jest tylko jednym z kanałów zwiększania produktywności"
Jak zaznacza, innowacyjność jest tylko jednym z kanałów zwiększania produktywności. - Produktywność możemy zwiększać na przykład przez przechodzenie ludzi między sektorami. Cały czas w Polsce wielu ludzi pracuje w rolnictwie, które jest bardzo niewydajne. Zamiast zachęcać ludzi pracujących w rolnictwie do przechodzenia do innych, bardziej wydajnych sektorów gospodarki, stworzyliśmy potężny system dopłat w postaci KRUS-u, preferencji podatkowych, środków unijnych, które zachęcają ludzi do zostawania na wsi - dodaje Łaszek.
PAP, awi
REKLAMA