Wybory parlamentarne 2015. Zjednoczona Lewica: stop energii atomowej w Polsce

Tylko lewica jest w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwo i niezależność energetyczną; pod rządami tak PO, jak i PiS potencjał, jaki gospodarce dają odnawialne źródła energii, nie zostanie wykorzystany - przekonywali w piątek w Sejmie politycy koalicji Zjednoczona Lewica.

2015-10-09, 13:48

Wybory parlamentarne 2015. Zjednoczona Lewica: stop energii atomowej w Polsce
Według lidera Zielonych inwestycje w energię odnawialną mogą w ciągu dekady zapewnić Polsce 130 tys. nowych miejsc pracy. Foto: Pixabay.com

Cezary Olejniczak (SLD) zaznaczył, że w kończącej się VII kadencji Sejmu "udało się przyjąć po wielu trudach ustawę o odnawialnych źródłach energii. - Kulawą, fakt, ale ona jest i od stycznia 2016 będzie funkcjonować. Udało się ponad podziałami politycznymi, również z moim skromnym udziałem, zapisać w niej poprawki prosumenckie tak, by prosumenci mogli część energii produkować na własne potrzeby, a część sprzedawać do sieci - mówił Olejniczak na konferencji prasowej.

Wzięli w niej udział także współprzewodniczący Partii Zieloni - Adam Ostolski (lider szczecińskiej listy wyborczej ZL) i Małgorzata Tracz (liderka wrocławskiej listy ZL), a także kandydująca do Sejmu z warszawskiej listy ZL Ewa Sufin-Jacquemart.

- Opowiadamy się za zrównoważonym rozwojem energetycznym, za odnawialnymi źródłami energii i mamy nadzieję, że w przyszłym Sejmie będzie nas, orędowników OZE więcej. Świadomie i stanowczo mówimy "stop energii atomowej w Polsce" - oświadczył Olejniczak, który jest liderem sieradzkiej listy Zjednoczonej Lewicy.

"Tylko lewica jest w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne"

Ostolski przekonywał, że tylko lewica jest w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne i niezależność energetyczną. - PO i PiS licytują się dziś, kto szybciej wycofa się z programu (budowy elektrowni atomowej w Polsce) i kto jest odpowiedzialny za wydanie ponad 200 mln zł na bezsensowny program, z którego nic nie będzie - mówił.

Według niego "odpowiedzialne za to są za to obie te partie, gdyż to rząd Jarosław Kaczyńskiego rozpoczął program atomowy, a rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz ten program kontynuowały".

- Prawica nie jest w stanie zapewnić Polsce niezależności energetycznej, ponieważ niezależność energetyczna wymaga większego udziału odnawialnych źródeł energii w polskim miksie energetycznym - przekonywał Ostolski.

Jak mówił, "Ewa Kopacz ładnie wygląda w spocie na tle wiatraków, ale jej rząd nic nie zrobił dla energii odnawialnej w Polsce, a wręcz przeciwnie rzuca temu sektorowi kłody pod nogi". Z kolei - według niego - "PiS populistycznie zbija kapitał polityczny na organizowaniu protestów antywiatrakowych".

"OZE to przyszłość Polski"

- Partie lewicowe, Zieloni, SLD, Twój Ruch i inni koalicjanci, będą wspierać rozwój energii ze źródeł odnawialnych, bo w tym widzimy przyszłość Polski - zapewnił lider Zielonych.

Według niego inwestycje w energię odnawialną mogą w ciągu dekady zapewnić Polsce 130 tys. nowych miejsc pracy, a jeśliby mocno wesprzeć również energetykę prosumencką, to byłoby to dodatkowe 60 tys. miejsc pracy w sektorze informatyczno-telekomunikacyjnym.

Jak przekonywał, OZE to także ogromna szansa na odbudowę gospodarki morskiej i rozwój przemysłu stoczniowego w związku ze współpracą z sektorem farm wiatrowych na morzu. - Pod rządami prawicy ten potencjał nie zostanie wykorzystany - ocenił Ostolski.


Sufin - Jacquemart przekonywała kolei, że konieczna jest narodowa debata nad transformacją energetyczną. "Nowy miks energetyczny muszą zdefiniować Polacy" - podkreśliła. Jak zaznaczyła, bardzo ważna jest też efektywność energetyczna. Opowiedziała się też za zwalczaniem tzw. ubóstwo energetyczne, na przykład poprzez umożliwienie osobom o najniższych dochodach skorzystanie z programu prosument, tak by mogły one otrzymać dofinansowanie na postawienia paneli fotowoltaicznych, by produkować dla siebie prąd.

PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej