Ks. Leopold Moczygemba. Patriarcha Polonii w Teksasie
Około 50 mil na południowy wschód od San Antonio znajdują się trzy miejscowości, których nazwy brzmią polsko: Panna Maria, Cestohowa i Kosciuszko. To najstarsze polskie osady w Teksasie. Rodaków sprowadził tu śląski franciszkanin.
2024-10-18, 05:40
200 lat temu, 18 października 1824 roku, urodził się o. Leopold Moczygemba, franciszkanin, pionier polskiego osadnictwa w Teksasie.
Moczygemba (w źródłach można znaleźć również formę nazwiska "Moczygęba") przyszedł na świat w Płużnicy Wielkiej na Górnym Śląsku. Uczył się w Gliwicach i Opolu, a następnie w Rzymie. Będąc we Włoszech wstąpił do zakonu franciszkanów.
- Biskup Galveston w Teksasie pojechał do Europy, żeby szukać kogoś, kto będzie posługiwał ludności jako ksiądz. W końcu znalazł Leopolda Moczygembę - wyjaśniał Robert Kloch, proboszcz parafii Panna Maria w Teksasie, bohater reportażu Ewy Michałowskiej "Panna Maria z Teksasu".
Posłuchaj
REKLAMA
W Teksasie mocno rozwijało się osadnictwo niemieckie, wśród którego posługę misyjną pełnili głównie właśnie franciszkanie.
Jak biblijny Józef
Moczygemba utrzymywał korespondencję z braćmi, którzy pozostali na Śląsku i zajmowali się rolnictwem. Od nich dowiedział się, że w rodzinnych stronach panuje wielki nieurodzaj. Franciszkanin zachęcił swoich braci do podróży przez ocean, gdzie żyznej ziemi było pod dostatkiem. Bracia Leopolda - Antoni, August, Jan i Józef - zdecydowali się na śmiały krok: razem z rodzinami udali się w nieznane, szukać lepszego jutra. Pierwszą grupę osadników stanowiło w sumie ponad 100 osób. Tak zaczęło się polskie osadnictwo w Teksasie.
W Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 1854 , osadnicy dotarli do miejsca, w którym postanowili się osiedlić i nazwali je Panna Maria. Ta nazwa funkcjonuje do dziś. Teksas okazał się być daleki od ziemi obiecanej. Na osadników czyhały liczne trudy i niebezpieczeństwa. Jakie? Posłuchaj reportażu Ewy Michałowskiej "Panna Maria z Teksasu".
Praca polonijna
Według części przekazów, rozgoryczenie mieszkańców skierowało się przeciwko Moczygembie i ojciec musiał opuścić założone przez siebie osady. Według innych źródeł: była to decyzja przełożonych. Nie zaprzestał jednak pracy polonijnej. Zjeździł niemal cały pas północnych stanów USA, gdzie działał na rzecz społeczności polskich emigrantów: zakładał parafie i szkoły, a nawet polskie seminarium duchowe. Jego pracę doceniono: w 1875 roku został prezesem najstarszej polskiej organizacji emigracyjnej Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego. Zmarł 23 lutego 1891.
REKLAMA
Co się stało z pionierami z Panny Marii?
Mieszkańcy Panny Marii, oraz innych osad założonych nieopodal przez Polaków (Częstochowa i Kościuszko) w końcu nauczyli się żyć w nowych warunkach.
- Osadnikom pomogli Meksykanie i ludność czarnoskóra. Oni wiedzieli jak uprawiać bawełnę i nauczyli tego Polaków. U Ślązaków, którzy tutaj przybyli nie rozwinął się rasizm - wyjaśniał ks. Robert Kloch.
Jak wynika z reportażu Ewy Michałowskiej starsi mieszkańcy osady nadal mówią śląską gwarą, ale młodsi nie potrafią się już nią posługiwać.
bm
REKLAMA
REKLAMA