Bundesliga: Przemysław Tytoń obronił rzut karny

Bramkarz VfB Stuttgart Przemysław Tytoń obronił rzut karny w meczu 9. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Niemiec, a jego zespół pokonał u siebie FC Ingolstadt 1:0. W drugim niedzielnym spotkaniu FC Koeln uległ Hannoverowi 0:1 po golu zdobytym... ręką.

2015-10-18, 20:43

Bundesliga: Przemysław Tytoń obronił rzut karny

Powiązany Artykuł

piłka nożna 1200 F.jpg
Piłka nożna

Sędzia podyktował rzut karny dla gości już w czwartej minucie spotkania w Stuttgarcie. Do piłki podszedł Australijczyk Mathew Leckie, ale oddał strzał blisko środka bramki strzeżonej przez Tytonia. Polak odbił piłkę nogą. W 59. minucie trzy punkty gospodarzom zapewnił Daniel Didavi.

Było to dopiero drugie w tym sezonie zwycięstwo ekipy z południa kraju, która opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Ma siedem punktów, podobnie jak Werder Brema, i o jeden wyprzedza Hoffenheim, a o dwa zamykający tabelę Augsburg.

Piłkarze i kibice FC Koeln mogą mieć uzasadnione pretensje do sędziów, którzy uznali bramkę dla Hannoveru 96, mimo że została ona zdobyta ręką. W ten sposób piłkę w siatce umieści Duńczyk Leon Andreasen. W końcowych minutach trzy punkty uratował gościom świetnie spisujący się bramkarz Robert Zieler.

- Jeżeli 48 700 osób na stadionie to widziało, to również czterech sędziów powinno było to zauważyć - powiedział po spotkaniu zdenerwowany dyrektor generalny zespołu z Kolonii Joerg Schmadtke.

- Spodziewałem się gwizdka sędziego. Zostaliśmy okradzeni z jednego punktu, nie ma co do tego wątpliwości - dodał bramkarz Timo Horn.

Do 58. minuty w ekipie z Kolonii grał Paweł Olkowski. Z kolei po stronie rywali 84 minuty rozegrał Artur Sobiech.

Hannover 96 po raz pierwszy w tym sezonie wydostał się ze strefy spadkowej. Zajmuje 14. miejsce z ośmioma punktami. FC Koeln zgromadził 14 i jest na szóstej pozycji.

W sobotę broniący tytułu Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Werder Brema 1:0 i jest jedynym zespołem w historii Bundesligi, który wygrał każde z dziewięciu pierwszych spotkań w sezonie. Cały mecz rozegrał Robert Lewandowski, ale tym razem gola nie zdobył. "Wyręczył" go Thomas Mueller.

Bayern prowadzi w tabeli z dorobkiem 27 punktów i ma siedem przewagi nad najlepszym z rywali - Borussią Dortmund. Trzecie jest Schalke 04 Gelsenkirchen - 19 pkt, które pokonało u siebie Herthę Berlin 2:1.

Kapitan Hoffenheim Eugen Polanski zaliczył asystę, ale jego zespół przegrał z wicemistrzem kraju VfL Wolfsburg 2:4 na stadionie rywala. Hat-trickiem popisał się były napastnik Borussii Moenchengladbach Max Kruse.

Bayer Leverkusen zremisował bezbramkowo z Hamburgerem SV, a cały mecz w barwach "Aptekarzy" rozegrał Sebastian Boenisch. Z kolei bramkarz Łukasz Załuska był rezerwowym beniaminka SV Darmstadt 98 w wygranym na wyjeździe spotkaniu z Augsburgiem 2:0.

W piątek Borussia Dortmund wygrała na wyjeździe z Mainz 2:0. W meczu poprzedniej i obecnej drużyny szkoleniowca BVB Thomasa Tuchela gole dla gości zdobyli Marco Reus i Ormianin Henrich Mchitarjan. Łukasz Piszczek oglądał spotkanie z ławki rezerwowych.

Na listę strzelców nie wpisał się tym razem Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang (zaliczył w piątek dwie asysty), który zdobył co najmniej jednego gola we wszystkich poprzednich kolejkach sezonu 2015/16. W sumie ma ich 10 i jest wiceliderem klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy trwających rozgrywek - o dwa trafienia za Lewandowskim. Trzeci jest Mueller - dziewięć goli.

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej