Tomasz Hanczarek: trzeba marzyć o rzeczach wielkich - czyli droga, z piwnicy akademika na salony Europy

Kiedy w 1999 roku Tomasz Hanczarek wraz z trzema kolegami roku zakładał agencję pracy tymczasowej Work Service, wszyscy oni byli wtedy jeszcze studentami wrocławskiej Akademii Ekonomicznej.

2015-11-01, 19:00

Tomasz Hanczarek: trzeba marzyć o rzeczach wielkich - czyli droga, z piwnicy akademika na salony Europy
Tomasz Hanczarek . Foto: Materiały prasowe

Posłuchaj

Gościem audycji "Ludzie gospodarki" w Polskim Radiu 24 był Tomasz Hanczarek, szef zarządu firmy Work Service, lidera usług HR w regionie, cz. 1 (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

- Poznaliśmy się, działając w uczelnianym samorządzie. Należeliśmy do ludzi bardzo aktywnych i w samorządzie i w społeczności studenckiej. Zanim powstała firma Work Service organizowaliśmy różnego rodzaju akcje np. kursy przygotowawcze na wyższe uczelnie nazywaliśmy tą działalność „Letnią Akademią Ekonomiczną”. To był cykl wykładów, w których namawialiśmy studentów, żeby byli aktywni, kreatywni, żeby zakładali własne spółki i oprócz nauki zajmowali się również samorozwojem. Uważaliśmy, że jeśli ktoś chce robić karierę, zarabiać duże pieniądze – to musi być aktywny, musi działać i się rozwijać. Był w nas ogromny pęd tworzenia – tłumaczy szef Work Sevice.

W tym czasie firma otrzymała pierwsze duże zlecenie i przeprowadziła ogólnokrajową akcje. Promocję trzeba było przeprowadzić aż w 500 miejscowościach w całej Polsce. Dzięki kontaktom, bazie znajomych osób w samorządach, akademikach w całym kraju udało się nam osiągnąć postawiony cel – wspomina Hanczarek.

- Od początku wiedzieliśmy, że multiplikowanie działań to sposób na sukces. Wszystko co robiliśmy za pierwszym razem już za drugim zwiększaliśmy dziesięciokrotnie. Czuliśmy, że na efekcie skali możemy zyskać.

Do robienia biznesu potrzebna jest wiara w siebie i w sukces

Work Service rozpoczęło działalność od zrekrutowania kilkudziesięciu pracowników dla jednej firmy – mówi Tomasz Hanczarek. W ciągu trzech wcześniejszych lat przyszli milionerzy wypracowali całą sieć kontaktów interpersonalnych w całej Polsce.

REKLAMA

- Gdybym wtedy miał np. takie zdanie by w jednym momencie w 10 miastach w Polsce rzucić monetę na środku miasta to bym mógł to zrobić – bo zadzwonił do 10 kolegów – w 10 miastach. W tym czasie byliśmy też pozbawiani barier, uważaliśmy, że wszystko może nam się udać. I stąd dziś – jak mówi Tomasz Hanczarek - gdy zatrudniam kogokolwiek w naszej firmie to na pewno mam jeden przekaz – „Cokolwiek chciałbyś zrobić, to jesteś w stanie to zrobić. Nie ważne czy masz pieniądze, mądrość – jeżeli naprawdę chcesz to zrobić to ci się uda.”

Tworzyć rzeczy wielkie

Kiedyś – tłumaczy Hanczarek - jeden bardzo mądry człowiek, uznawany za guru w biznesie i polityce powiedział bardzo mądre słowa – „Jeżeli chcesz zarobić pieniądze to ci się to nie uda. Jeżeli jednak chcesz zrobić coś wspaniałego, wielkiego – to pieniądze same przyjdą." I my właśnie tacy byliśmy – nie nastawialiśmy się na robienie pieniędzy. W życiu trzeba robić rzeczy wielkie, ważne i wtedy nijako przy okazji przychodzą pieniądze, prestiż i pieniądze.

Pomysł – praca tymczasowa

- Wybraliśmy niszę, jaką była wówczas branża pracy tymczasowej. Po mogło nam też „szczęście”, i pierwsze duże zlecenie, które otrzymaliśmy od naszej koleżanki – tłumaczy Hanczarek.

- Znajoma z Praktikera zadzwoniła z pytaniem do Tomasza Misiaka z pytaniem, czy nie pomógłby znaleźć 60 studentów gotowych popracować w magazynie. Oczywiście Tomek się zgodził, założyliśmy spółkę i od tego wszystko się zaczęło - wyjaśnia.

REKLAMA

Kolejną dużą firmą, która odpowiedziała na ich ofertę, była niemiecka sieć hipermarketów HIT. Pierwszy duży kontrakt trwał 4 miesiące ale w tym czasie znaleźliśmy inne kontrakty i to pozwoliło na funkcjonowanie spółki. Mała firma z Wrocławia wygrywała z innymi niższymi stawkami i kosztami pracy. Od początku młodzi ludzie uwierzyli, że rozwijanie usług w tym obszarze przyniesie sukces i tak się stało. Dziś obsługuje globalnie ponad 3 tys. klientów biznesowych.

Wyprzedzić innych – być jak Lewandowski

W tym czasie na polskim rynku powstały firmy polski, małe spółki, które musiały zmierzyć się z konkurencja dużych, międzynarodowych koncernów. Większość tych małych spółek w momencie gdy dochodziło do 200 milionów rocznych obrotów sprzedawały swoje udziały gigantom rynkowym. I to podejście do rozwoju wyróżniało Work Service na rynku – tłumaczy Tomasz Hanczarek.

- Inne spółki po kilku latach pracy i po osiągnięciu pewnego poziomu dochodów sprzedawali je uważając, że jest to wystarczające. My stwierdziliśmy, że naszym celem jest budowanie czegoś co będzie największe w Europie. Chcieliśmy zawsze gonić bogatą Europę i to się nam udało. Nie chcieliśmy pozbyć się firmy, zatrzymać w rozwoju – choć mieliśmy sporo ofert. Nigdy nie chcieliśmy być na poziomie piłkarza drugiej klasy Bundesligi - tylko chcieliśmy być Lewandowskim i nadal chcemy. I osiągnęliśmy sukces – w ciągu kilku lat udało nam się zdobyć rynek.

Skok na Giełdę

Work Service jest też pierwszą spółką z sektora usług personalnych notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. - 26 kwietnia 2012 kwietnia to bardzo ważna data dla spółki, debiut firm na Giełdzie to kamień milowy – tłumaczy Hanczarek. Postawiliśmy na rozwój ale przeszkodą był brak kapitału i stąd powstała decyzja o wejściu nie giełdę.

REKLAMA

Środki pozyskane z debiutu giełdowego w oraz 100 mln zł z funduszu PineBridge Investments zostały przeznaczone na rozwój. Właściciele zaczęli też ekspansję - przejmowanie innych firm i wchodzenie na zagraniczne rynki. Dziś około 50 funduszy jest właścicielami akcji Work Service – i są to dziś ci najwięksi w biznesie.

Nowe wyzwanie – Chiny

Strategia, która przyjęła firma to osiągnięcie pozycji lidera usług personalnych w trójkącie Berlin–Moskwa–Stambuł. Cel udało się osiągnąć kilka miesięcy temu.

- Bycie liderem w regionie daje ogromne możliwości, to daje bardzo wymierny efekt rozwojowy. Dziś każdy globalny gracz, który ogłasza przetarg w naszej części świata na usługi, to z automatu zaprasza nas do tego przetargu. Przed nami błękitny ocean – i efekt tego już w przyszłym roku może być olbrzymi – tłumaczy Tomasz Hanczarek.

Poza Polską Work Service działa na kilkunastu rynkach Europy: w Niemczech, Rosji, Czechach, Turcji, Rumunii, Węgrzech, Słowacji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Francji i Szwajcarii, Monako. To jednak nie koniec rozwoju - firma planuje między innymi ekspansję w Państwie Środka. W Chinach w ciągu najbliższych miesięcy mają pracować polscy inżynierowie. Niebawem firma będzie wysyłać pracowników do Finlandii i zastanawia się też nad Danią.

REKLAMA

Teraz celem firmy jest znalezienie się w pierwszej piątce największych firm HR-owych w Europie. Będziemy mieć też trzy firmy globalne – prognozuje Tomasz Hanczarek, prezes Zarządu Work Service.

Dziś Work Service zatrudnia 50 tysięcy pracowników i jest wśród 150 największych polskich firm. W czasie tych 16 ostatnich lat spółka zrekrutowała około 2 milionów osób.

Justyna Golonko, fko

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej