Lyndon Johnson - nie tylko następca Kennedy'ego

- Johnson nadal  jest niedocenionym prezydentem, nadal spoczywa nad nim cień poprzednika - mówił na antenie Polskiego Radia prof. Krzysztof Michałek.

2017-11-03, 06:04

Lyndon Johnson - nie tylko następca Kennedy'ego
Lyndon B. Johnson w chwili zaprzysiężenia na pokładzie Air Force One, kilka godzin po zabójstwie Kennedy’ego, źr. Wikimedia Commons/dp

Posłuchaj

Audycja biograficzna na temat życia Lyndona B. Johnsona – o prezydenturze w cieniu zabójstwa J. F. Kennedy’ego mówi amerykanista i historyk prof. Krzysztof Michałek, aud. Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku". (PR, 3.11.1996)
+
Dodaj do playlisty

3 listopada 1964 Lyndon Johnson został wybrany na prezydenta USA na drugą kadencję. Otrzymał 61 proc. poparcia, co jest najlepszym wynikiem w historii wyborów prezydenckich w tym kraju. Pierwszą kadencję rozpoczął kilka godzin po śmierci Johna Fitzgeralda Kennedy'ego.

Lyndon Johnson zasługuje na to, żeby zapamiętać go nie tylko ze względu na okoliczności wyboru. Dlaczego? Posłuchaj audycji Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku", nadanej w 1996 roku.

Teksańskie dziecko "Nowego Ładu"

Przyszły prezydent urodził się 27 sierpnia 1908. - Wywodził się z niezamożnej rodziny. Ojciec był członkiem legislatury stanowej Teksasu i to on zaraził syna bakcylem polityki – powiedział amerykanista i historyk, prof. Krzysztof Michałek, gość audycji Sławomira Szofa.

Lyndon Baines Johnson zaczął karierę polityczną w latach trzydziestych XX w. Był to trudny czas w historii Stanów Zjednoczonych, w kraju szerzył się kryzys ekonomiczny. Walkę z tym zjawiskiem podjął prezydent Roosevelt. Jednym z jego bliskich współpracowników we wprowadzaniu planu reform - Nowego Ładu - został właśnie Johnson.

REKLAMA

Feralny dzień w Dallas

Kariera Johnsona nabierała rozpędu. W 1953 roku został najmłodszym przewodniczącym Partii Demokratycznej w Senacie.

- On i Kennedy rywalizowali o nominację Demokratów na prezydenta. Johnson był drugi w kolejności – mówił historyk.

Przegrał z młodym, przebojowym Johnem Kennedym. Ten zaproponował mu stanowisko wiceprezydenta. Razem stanowili skuteczny tandem. Ich współpracę zakończył strzał zamachowca, który 22 listopada 1963 w Dallas pozbawił życia Kennedy’ego. Zgodnie z konstytucją, nowym prezydentem został Johnson.

Wielkie Społeczeństwo i równość dla Afroamerykanów

Prezydentura Johnsona obfitowała w reformy. – W okresie jego rządów uchwalonych w Kongresie zostało ponad 200 ustaw – podkreślał prof. Krzysztof Michałek. – Te ustawy do dziś obowiązują, np. Civil Rights z roku 1964, która była (bez żadnej przesady) kamieniem milowym, jeśli chodzi o proces likwidacji segregacji rasowej.

REKLAMA

Głównym motywem polityki wewnętrznej Johnsona był program budowy tzw. Wielkiego Społeczeństwa.

- Program miał za zadanie eliminację sfery ubóstwa w latach sześćdziesiątych, a ta sfera była rozległa. Ponad 20 proc. Amerykanów żyło poniżej granicy ubóstwa – wyjaśniał gość Sławomira Szofa.

Wojna, której nie można było wygrać

Po Kennedym Johnson odziedziczył problem wojny w Wietnamie. Był jej przeciwny, wiedział jednak, że wycofanie wojsk z Wietnamu będzie oznaczało prestiżową porażkę USA. Zdecydował się więc na zwiększenie amerykańskich sił, jednak i to nie pozwoliło odnieść zwycięstwa.

Brak sukcesów w wojnie spowodował spadek popularności prezydenta. Johnson nie zdecydował się walczyć o reelekcję w 1968 roku. Powrócił na swoje ranczo w Teksasie, gdzie zmarł 22 stycznia 1973.

REKLAMA

bm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej