Uber w Poznaniu. Klienci raczej skorzystają, taksówkarze obawiają się tańszej konkurencji
Pojawiają się informacje, że w Poznaniu działać będzie znana m.in. w Stanach Zjednoczonych firma Uber. Spółka funkcjonuje już w Warszawie i zdecydowanie budzi kontrowersje.
2015-11-05, 15:03
Posłuchaj
Ideą przyświecającą temu przedsięwzięciu jest kojarzenie kierowców w pasażerami. Samochód można zamawiać przez specjalną aplikację. Poznaniacy zastanawiają się jak wprowadzenie tego systemu wpłynie na lokalny rynek. Taksówkarze obawiają się nowej konkurencji.
Szybko i łatwo
- Mamy platformę, czyli korzystamy z urządzeń mobilnych – wyjaśnia Hubert Igliński z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu - Jako kierowcy musimy po prostu spełnić określone wymagania, które stawia nam firma i możemy zacząć oferować swoje usługi przewozu. Nasz samochód jest zlokalizowany na mapie. Dzięki podłączeniu do systemu GPS, dokładnie można go zidentyfikować.
Dzięki przewadze technologicznej kierowcy Ubera mogą szybciej docierać do klientów.
Klienci powinni zyskać
Firma oferuje swoje usługi taniej niż korporacje taksówkarskie. - Zwykli ludzie powinni zyskać. Będą mieli tańsze usługi – podkreśla ekonomista Wojciech Cellary. - Konkurencja wpływa na poprawienie pozycji klienta na rynku. Więc jeśli pojawia się nowy istotny gracz, to możemy się spodziewać spadku cen i poprawy jakości usług – dodaje.
REKLAMA
Taksówkarze są przeciwni
Przewoźnicy krytykują plany firmy. – Nie jest to dobry pomysł – uważa lokalny taksówkarz. Jego zdaniem konkurencja jest zagrożeniem dla taksówkarzy pracujących na poznańskim rynku. – Jest to zagrożenie zawodowych kierowców taksówek, bo spadnie zapotrzebowanie na ich usługi – wyjaśnia.
Ekonomiści przekonują, że w tej sytuacji korporacje taksówkarskie powinny się konsolidować i obniżać koszty w ten sposób, będą mogły skutecznie konkurować z nowym graczem .
Jacek Butlewski, abo
REKLAMA