W SK Banku zabrakło odpowiednich procedur?
Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie oraz wystąpiła z wnioskiem o ogłoszenie upadłości tego banku. - Prawdopodobnie, w tej sytuacji mieliśmy do czynienia ze zbyt dużą akcją kredytową bez pokrycia w depozytach - tłumaczy Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej.
2015-11-23, 13:00
Posłuchaj
- W sektorze bankowym, banki spółdzielcze są małymi bankami, nie wszystkie są skonsolidowane w ramach krajowego banku. Złe zarządzanie portfelem kredytów i lokat, doprowadziło do tego, że bank stał się niewypłacalny – mówi.
- Banki spółdzielcze to jest takie specyficzne miejsce, są one dość elastyczne dla swoich klientów, dość drogie, regulacja dotycząca ich funkcjonowania jest odrębna niż dla banków komercyjnych, nie mają one tak ścisłych procedur, i najprawdopodobniej brak tych procedur mógł zawieść. W bankach spółdzielczych wiele oparte jest o relacyjność, tam nie ma takich systemów scoringowych z jakimi mamy do czynienia w bankach komercyjnych, sprawdzanie klienta trochę inaczej wygląda. Inaczej wygląda kwestia spłacania zobowiązań, polega ona bardziej na rozmowach, dialogu, czy też takich relacjach bezpośrednich. Zabezpieczenia, które stosują te banki, zabezpieczenia spłat kredytów, to jest zupełnie inne – wyjaśnia.
- W przypadku takich mniejszych jednostek, problemy wynikają z tego, że tych procedur nie ma – dodaje.
Posłuchaj
Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC zwraca uwagę, że bank musiał mieć problemy już od dłuższego czasu.
REKLAMA
- Takie bankructwo nie dzieje się nigdy z dnia na dzień. KNF wcześniej wysyłało ostrzeżenia, prosiło o programy naprawcze, Komisja nie była usatysfakcjonowana tym co zarząd przedstawił. Następnie, była ogłoszona propozycja przejęcia tego banku przez inne banki, jak widać kondycja tego banku była tak zła, że nikt się nie zgodził – podkreśla.
- Ten bank ma obecnie około 2 mld zł depozytów, 1,6 mld zł straty i 300 mln zł kapitału własnego, to rzeczywiście sytuacja tego banku jest bardzo kiepska. Można przeczytać w doniesieniach KNF, że ten bank udzielał pożyczek zbyt skoncentrowanych, tzn. wzajemnie od siebie zależnym podmiotom, komuś się podwinęła noga, to pociągnęło za sobą problemy finansowe innych klientów tego banku, i tak się skończyło, jak się skończyło – tłumaczy.
Posłuchaj
Klienci Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie powinni być jednak spokojni o swoje pieniądze. Wkłady do wysokości 100 tysięcy euro ponad 420 tysięcy złotych są objęte gwarancją Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - tłumaczy Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
- Te gwarancje znacznie wzrosły, obecnie wynoszą one do 100 tys. euro, dlatego spodziewam się, że większość depozytów mieści się w tej puli, i to jest absolutnie bezpieczna kwota, każdy klient, do tej sumy, może czuć się bezpiecznie – uważa gość.
REKLAMA
- Dla sektora to nie jest nic, co destabilizuje w jakikolwiek sposób sektor bankowy w Polsce, nic złego się nie dzieje. Też przestrzegałbym Polaków, aby ta sytuacja, nie wpłynęła na postrzeganie sektora banków spółdzielczych, to są bardzo pożądane i potrzebne instytucje – dodaje.
Posłuchaj
Ale bankructwo Banku uszczupli zasoby Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - jednak zdaniem Agnieszki Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej to nie będzie duże obciążenie dla systemu.
- Ten fundusz jest tworzony już od jakiegoś czasu, więc te pieniądze na nim zgromadzone nie są małe, a nie mamy do czynienia z duża ilością upadłości, bardzo dużych podmiotów, z ogromną ilością depozytów, więc nie sądzę aby fundusz się załamał – tłumaczy.
Posłuchaj
Depozyty w SK Banku ma 33 tysiące klientów. Wartość tych depozytów to około 2 miliardów złotych.
Justyna Golonko, fko
REKLAMA
REKLAMA