Konrad Traczyk, założyciel platformy Hash.fm: reklamodawcy inwestują dziś w influencerów
Kim są wpływowi ludzie Internetu i dlaczego firmom, często bardzo znanym markom tak zależy, by mieć z nimi dobry kontakt? Na czym polegają dziś efektywne kampanie reklamowe, ile kosztują i dlaczego tak dynamicznie rozwija się na naszych oczach internetowy marketing?
2015-12-13, 17:00
Posłuchaj
Odpowiedzi na te m.in. pytania udzielił w audycji „Ludzie gospodarki” Konrad Traczyk, założyciel platformy Hash.fm.
Przyczyną powołania do życia tego wirtualnego bytu były poprzednie doświadczenie zawodowe Konrada Traczyka, związane z marketingiem internetowym, przede wszystkim z social media oraz obserwacja zmian zachodzących na rynku reklamowym.
– Współpraca komercyjno-reklamowa z twórcami internetowymi jest pokrewnym tematem, którym się wczesnej zajmowałem, dlatego w sposób naturalny poszerzyłem swoje zawodowe zainteresowania – mówi gość audycji.
Ci, którzy wywierają wpływ
Obecnie jego platforma zawiera ogromnie pojemną (na jej stronie można wyczytać, że największą w Europie) bazę internetowych aktywistów: blogerów, youtuberów, snapchaterów i innych wirtualnych liderów opinii.
REKLAMA
Osoby aktywne w Internecie, mające swoje kanały przekazu występują dziś coraz częściej pod wspólnym mianem: influencerzy i stanowią łakomy kąsek zarówno dla agencji reklamowych jak i przede wszystkim dla wielkich firm, które wykorzystują ich popularność do reklamowania swoich produktów czy usług.
– W ciągu ostatnich dwóch lat przeszliśmy od posługiwania się terminem blogosfera do posługiwania się pojęciem: influencer marketing. Zaczęliśmy nieśmiało promować to sformułowanie rok temu i był oczywiście na początku opór do jego stosowania – mówi gość audycji.
Nazwa pochodzi od angielskiego słowa influence – wpływ.
– Influence marketing to obszar marketingu, którym zajmuje się platforma Hash.fm – dopowiada Konrad Traczyk.
REKLAMA
Wiele pojęć dotyczących marketingu i reklamy ma swój początek w Stanach Zjednoczonych i tak jest również w przypadku pojęcia: influencer.
A influencer to zwykły internauta, który zdobył po prostu wielką popularność. A najbardziej popularni mają od kilkuset tysięcy do przekraczających milion „oglądów” internetowych miesięcznie.
Zaczęło się od blogerów
Współpraca komercyjna rozpoczęła się od kontaktów z blogerami, a następnie z tymi aktywnymi na kanale You Tube.
– Zauważyłem, że nie ma wystarczającej liczby usystematyzowanych informacji na temat tej grupy, która pozwoliłaby w sposób odpowiedzialny wybierać odpowiednie osoby do konkretnych kampanii reklamowych – mówi Konrad Traczyk.
REKLAMA
Teraz jednak to nie tylko oni są zauważalni przez reklamodawców, ale także te osoby, które działają w zupełnie nowych serwisach i internetowych kanałach komunikacyjnych takich jak: Snapchat, Instagram czy Vine.
Planowane budżety
– W 2016 roku z pewnością także w Polsce branża reklamowa na szeroką już skalę będzie stosowało influencer marketing w swoich działaniach. To już nie jest jakiś dodatek, czy eksperyment, ale poważne budżety przeznaczane na wirtualnych liderów opinii – mówi ekspert.
Przesuniecie wydatków – jest już bardzo widoczne z tego powodu, że firmy zauważyły skuteczność oddziaływań tej grupy osób na swoich fanów.
– Jest widoczny przepływ wydatków, można powiedzieć tąpnięcie wydatków z reklam telewizyjnych na social marketing czyli na wszelkiego rodzaju kanały internetowe: Facebook, Twitter czy influencer marketing.
REKLAMA
Wydatki na reklamy w Internecie to także te, z których korzystają wydawcy internetowi i portale.
Reklamodawcy porównują skuteczność oddziaływania tradycyjnych banerów reklamowych obecnych na portalach, ze skutecznością oddziaływania żywych osób w sieci.
– Banery reklamowe można po prostu wyłączyć w wyszukiwarce inletowej, co jest masowym już zjawiskiem w 2015 roku. Dotyczy ono od 30 do 50 proc. internautów i jest to zjawisko globalne – mówi rozmówca.
Karierę wśród reklamodawców robią więc wszystkie te narzędzia, w tym przede wszystkim social media, które pozwalają na bezpośrednią komunikację użytkowników.
REKLAMA
Jak to działa
Bardzo często jest tak, że specjalista w jakiejś dziedzinie np. znany bloger od tematyki rowerowej czy turystycznej nawiązuje komercyjną współpracę z producentami sprzętu rowerowego albo też np. decyduje się promować jakiś region kraju czy dane miasto. – Jedzie tam, zachęca do odwiedzin, wskazuje, co warto zobaczyć, namawia do tego – mówi gość audycji.
Albo też ktoś popularny ze względu na swoją rozrywkową działalność w sieci testuje urządzenia elektroniczne i prezentuje ich mocne i słabe strony.
Wszystko to oczywiście za ściśle określone stawki.
Mogą to również być działania edukacyjne. – Jedno z wydawnictw zaprosiło do współpracy popularną osobę działającą na Snapchacie i za jej pośrednictwem w bardzo krótkim czasie ponad 35 tys. osób ściągnęło na swoje smarfony określone aplikacje – mówi Konrad Traczyk.
REKLAMA
Powstaje oczywiste pytanie o bezstronność przekazu, bo raczej ktoś, kto bierze pieniądze od reklamodawcy nie będzie krytykował danego produktu.
A ile można zarobić?
– Od 200 zł za proste lokowanie produktu po milionowe gaże, które pobierają największe gwiazdy Internetu – wszystko zależy przede wszystkim od poziomu popularności danego influencera.
Grażyna Raszkowska
REKLAMA
REKLAMA