Służba zdrowia dostępna dla wszystkich, nawet nieubezpieczonych?

Służba zdrowia w Polsce ma być dostępna dla wszystkich, zapowiada minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. W obecnym systemie z publicznej opieki medycznej nie mogą korzystać osoby nieubezpieczone. Według resortu jest to ok. 2,5 mln osób.

2016-01-26, 10:02

Służba zdrowia dostępna dla wszystkich, nawet nieubezpieczonych?
Skutkiem zmian w systemie opieki zdrowotnej może być zmniejszenie stopy bezrobocia. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

O zmianach zapowiadanych przez Ministerstwo Zdrowia, mówili w radiowej Jedynce goście audycji „Po pierwsze ekonomia”: Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP i Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Jednocześnie ma być zlikwidowany Narodowy Fundusz Zdrowia. Te zmiany oznaczałyby, że zmienimy system z ubezpieczeniowego na zabezpieczeniowy, komentuje Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP.

- To jest pytanie polityczne: czy powinniśmy zapewniać wszystkim Polakom prawo do bezpłatnego korzystania z opieki medycznej, czy powinniśmy uzależniać od formy zapłaty jakiejś składki, jak to wynikałoby z dzisiejszej definicji tego systemu, który jest ubezpieczeniowy, a nie zabezpieczeniowy. Mi się wydaje, że lepszy jest system ubezpieczeniowy, dlatego że motywuje ubezpieczonych do płacenia składek, pokazuje, że trzeba ponieść jakieś koszty po to, żeby uzyskać świadczenia – zaznacza gość radiowej Jedynki.

Będzie mniej zarejestrowanych bezrobotnych?

Obecnie wiele osób po to, by mieć ubezpieczenie zdrowotne, rejestruje się jako osoby bezrobotne w urzędach pracy. Zdaniem Grzegorza Baczewskiego z Konfederacji Lewiatan, to może być nawet 30-40 proc. zarejestrowanych bezrobotnych.

- Ta grupa jest dość stała, są to osoby, które nie szukają pracy, nie zamierzają jej podjąć, są tam ze względu na ubezpieczenie. Kiedy zniknie ten mechanizm opłacania za bezrobotnych składek, a po prostu wszyscy będą mieli dostęp do ubezpieczenia zdrowotnego, ta grupa zniknie z urzędów pracy i to może spowodować, że stopa bezrobocia spadnie o kilka punktów procentowych. Będzie to więc urealnienie informacji o wielkości bezrobocia, a nie zmiana polegająca na wypchnięciu części bezrobotnych ze statystyk – mówi Grzegorz Baczewski.

Na razie trudno oszacować koszty

W urzędach pracy rejestrują się też osoby pracujące na czarno. Na razie trudno szacować koszty opieki zdrowotnej dla wszystkich obywateli, mówi Byszewski.

- Za mało wiadomo, żeby oszacować koszty, bo nie wiemy na razie, jaki będzie przepływ pieniędzy z budżetu państwa za te osoby, które dzisiaj korzystały z uprawnienia na mocy zarejestrowania się w urzędzie pracy, więc pytanie, jak wysoka będzie w związku z tymi zmianami dotacja z budżetu państwa, poza tymi składkami, które odprowadzają osoby pracujące. Teoretycznie tych składek powinno być więcej, bo zmieniły się podstawy do opłacania składek. Mówi się wręcz, że trzeba będzie opłacać składki na ubezpieczenie zdrowotne też od umów o dzieło, więc teoretycznie byłoby więcej tytułów do pozyskiwania składek – wyjaśnia ekspert.

Zwiększenie nakładów na służbę zdrowia

Nie będą to już jednak składki zdrowotne, a podatek zdrowotny. Jednocześnie zapowiadane jest zwiększenie nakładów na służbę zdrowia.

- Minister zdrowia, jeszcze zanim objął tę funkcję, mówił, że należy zwiększyć znacznie kwotę środków, która jest dostępna w systemie ochrony zdrowia. Wtedy mówiło się o wzroście mniej więcej o 30 mld zł, więc to dość istotny wzrost udziału. Pytanie, czy to będzie wzrost kosztem dochodu netto obywateli, czy kosztem większej partycypacji budżetu państwa w leczeniu pacjentów. Pamiętajmy, że dzisiaj my płacimy 9 proc. składki, ale 7,75 proc. odliczamy od opodatkowania, więc tak naprawdę netto płacimy 1,25 proc., a cała reszta jest dofinansowanie budżetu państwa – mówi gość radiowej Jedynki.

W tym roku ze składek zdrowotnych NFZ pozyska ok. 73 mld zł. 

Karolina Mózgowiec, awi

Polecane

Wróć do strony głównej