Piesze miasto – trend przyszłości
Miasto przyjazne dla pieszych i zachęcające do przemierzania go pieszo. W dalszej kolejności poprawa zdrowia mieszkańców oraz polepszenie jakości środowiska poprzez zredukowanie liczby samochodów. Oto główne założenia tzw. pieszego miasta (z ang. walkable city). O tym, co należy zrobić, by polskie miasta były bardziej przyjazne dla pieszych rozmawialiśmy z architektem, Leszkiem Wiśniewskim.
2016-01-30, 18:31
Posłuchaj
Miastotwórczą i kulturotwórczą rolę chodzenia dostrzegł Jeff Speck. Urbanista i autor książki zatytułowanej „Walkable City”. Idea pieszego miasta staje się coraz bardziej popularna w USA i w Europie. W Polsce też coraz częściej można o niej usłyszeć, ale dużo trudniej ją gdzieś zobaczyć w praktyce.
– W naszym kraju nadal pokutują grzechy modernizmu, który promował rozdział przestrzeni publicznej na pieszych i samochody. Dobrym przykładem miasta, robiącego wiele, by było przyjazne dla poruszających się o własnych nogach, jest duńska Kopenhaga. U nas nie do końca rozumie się to, że ulica jest miejscem przeznaczonym nie tylko dla samochodów. Służy także innym środkom transportu, do których zaliczamy także poruszanie się pieszo – powiedział Łukasz Wiśniewski.
O przyjazności miasta dla pieszych świadczy w dużej części szerokość i stan techniczny chodników oraz ich proporcje w stosunku do szerokości ulicy. Ważna jest także liczba przejść dla pieszych, system oświetlenia, a także ławki i miejsca do siedzenia. Kolejnym czynnikiem jest stopień natężenia, a także organizacja ruchu samochodowego.
– Duża ilość zieleni, zwarta zabudowa, urozmaicone zagospodarowanie przestrzeni miejskiej. To wszystko sprawia, że miasto staje się przyjazne dla pieszych. Fajnie, gdy to tego wszystkiego dołączy dobrze zorganizowana komunikacja miejska, która pomoże pokonać większe dystanse – dodał Łukasz Wiśniewski.
REKLAMA
Gość Polskiego Radia 24 omówił również przykłady miast, które w udany sposób realizują ideę pieszego miasta.
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
REKLAMA