Poseł PiS o sprawie inwigilowania dziennikarzy: chcemy to upublicznić, żeby pokazać obłudę PO

Prawdopodobnie w czwartek zostaną przedstawione nowe informacje, dotyczące podsłuchiwania 52 dziennikarzy przez służby – poinformował w radiowej jedynce Marek Opioła.

2016-03-15, 11:37

Poseł PiS o sprawie inwigilowania dziennikarzy: chcemy to upublicznić, żeby pokazać obłudę PO
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: flickr/p_a_h

Posłuchaj

Marek Opioła mówi o inwigilowaniu dziennikarzy za rządów koalicji PO - PSL (Sygnały dnia/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Poseł PiS mówił w „Sygnałach dnia”, że ma do tego dojść podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Dodał, że ma nadzieję, że komisja wystąpi jednogłośnie o upublicznienie listy podsłuchiwanych oraz metody pracy służb przeciw tym osobom.

Marek Opioła: Polska jest nieprzygotowana do przyjmowania uchodźców czy imigrantów >>>

Marek Opioła podkreślił, że pokazałoby to „obłudę Platformy Obywatelskiej”, która obecnie prezentuje się jako obrońca demokracji, a gdy rządziła, inwigilowała obywateli. Dodał, że nowe informacje w tej sprawie będą wynikiem audytu w służbach kontrwywiadowczych.

Będzie zawiadomienie do prokuratury

- Minister koordynator służb specjalnych złoży do końca miesiąca zawiadomienie do prokuratury ws. inwigilacji dziennikarzy za rządów PO - poinformował sekretarz stanu w KPRM Maciej Wąsik.

REKLAMA

Listę 52 dziennikarzy, którzy byli w zainteresowaniu operacyjnym ABW i CBA, przekazał w zeszłym tygodniu posłom sejmowej komisji ds. służb specjalnych minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.

Powiązany Artykuł

kamiński 1200.jpg
Mariusz Kamiński: inwigilowano 52 dziennikarzy

Sejmowa komisja w piątek zapoznała się z informacją Kamińskiego i szefów służb o wynikach audytu przeprowadzonego po przejęciu rządów przez PiS w ABW, CBA i SKW.

- Będzie zawiadomienie do prokuratury w sprawie tych działań służb. Jest ono pisane. Zawiadomienie zostanie skierowane do prokuratury do końca miesiąca - powiedział Wąsik.

- W pewnych sytuacjach, w których służby próbowały ustalić źródło przecieku w aferze hazardowej inwigilowały nie tylko autorów artykułów, ale wszystkie osoby piszące w redakcji "Rzeczpospolitej". Niech prokurator oceni czy jest to zgodne z prawem, czy nie - dodał.

Kamiński mówił w ubiegłym tygodniu, że 48 dziennikarzy pozostawało w zainteresowaniu operacyjnym ABW, siedem osób było rozpracowywanych przez CBA. Trzy spośród osób, które znalazły się na liście, były w zainteresowaniu obu służb.

Jak mówił Mariusz Kamiński, tu już nie chodzi o konkretnych dziennikarzy, którzy pisali artykuły niewygodne dla władzy, "tu chodzi o rozpracowanie całego środowiska". - Uważam, że były to działania absolutnie nieuzasadnione, nie ograniczyły się tylko do dziennikarzy publikujących artykuły, a tak naprawdę do znacznej części redakcji dziennika - tłumaczył Kamiński.

Pytany, na czyje zlecenie były prowadzone te działania, odpowiedział: "To jest oczywiste, że były to działania prowadzone za wiedzą kierownictwa ABW". ABW podlegała wtedy premierowi, premierem był Donald Tusk, nie wiem, jaka była jego wiedza o działaniach poległej mu służby - dodał dopytywany.

REKLAMA

pp/Jedynka/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej