Polityczne następstwa zamachów w Brukseli
W Debacie Poranka Jarosław Kociszewski, Jarosław Guzy i Konrad Niklewicz rozmawiali o politycznych konsekwencjach ataków terrorystycznych w stolicy Belgii. Eksperci zwrócili uwagę, że uderzenie w „sercu Europy” napędza strach w kolejnych krajach i stawia pod znakiem zapytania solidarność europejską w kwestii kryzysu migracyjnego.
2016-03-23, 10:38
Posłuchaj
Ataki w Brukseli to kolejna odsłona globalnej wojny z terroryzmem. Powodami zamachów mogły być rozwój kampanii zbrojnej przeciwko Państwu Islamskiemu na Bliskim Wschodzie oraz aresztowanie sprawcy masakry w Paryżu z listopada ubiegłego roku.
Jarosław Guzy krytycznie ocenił zdolność Unii Europejskiej do walki z zaistniałymi kryzysami.
– Reakcje polityków pokazują, że UE jest niezdolna do zrozumienia przyczyn tego typu zjawisk. Elity europejskie prowadzą absurdalną i samobójczą politykę, która nie prowadzi do asymilacji społeczności muzułmańskich – powiedział w Polskim Radiu 24 komentator polityki międzynarodowej.
– Unia Europejska zamieniła się w dramatyczny kloc betonu, niezdolny do reagowania na bardzo dynamiczne kryzysy – dodał Jarosław Kociszewski, wieloletni korespondent na Bliskim Wschodzie.
Od lewej: Konrad Niklewicz, Jarosław Kociszewski i Jarosław Guzy; Foto: PR24/TB Natomiast Konrad Niklewicz z Instytutu Obywatelskiego ocenił, że za ataki nie należy winić Unii jako całości, ale państwa członkowskie i ich politykę bezpieczeństwa.
– Pracami służb kierują rządy narodowe. Gdyby robiła to Unia Europejska, to być może byłoby lepiej. Rządy narodowe zawiodły na całej linii wielu populistycznych polityków mówi o porażce Wspólnoty. Jednak to nie ona zawiodła, a państwa członkowskiego, które nie umiały zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom – stwierdził ekspert.
Gospodarzem audycji był Robert Walenciak.
Polskie Radio 24/gm