Ile kosztuje nas brak gazociągu z Norwegii?

Według wyliczeń operatora polskich gazociągów, przez zaniechanie budowy połączenia gazowego z Norwegią, Polska traci rocznie 400 mln złotych.

2016-05-16, 19:55

Ile kosztuje nas brak gazociągu z Norwegii?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

PGNiG uważa, że budowa gazociągu Baltic Pipe jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski - relacja Tomasza Majki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Takie wyliczenia przedstawił prezes Gaz Systemu Tomasz Stępień podczas konferencji Gazterm odbywającej się w Międzyzdrojach.

W ubiegłym miesiącu premier Beata Szydło przekonywała, że budowa gazociągu Baltic Pipe jest strategicznym projektem. Ma ona umożliwić dostawy "błękitnego paliwa" z Norwegii. Realizacja pomysłu, który zrodził się w czasie rządów AWS, w 2001 roku została zarzucona przez rząd Leszka Millera.

Prezes Gaz Systemu Tomasz Stępień mówił na konferencji, że jego koncern policzył, ile traci Polska przez realny brak możliwości zakupu gazu od innych niż rosyjskich dostawców gazu od innych niż rosyjskich, dostawców gazu. Gazprom zawyżał ceny w kontrakcie z Polską, bo miał na naszym rynku pozycję monopolistyczną.

Ułożony na dnie Bałtyku 300-kilometrowy gazociąg Baltic Pipe, który miałby przebiegać ze Świnoujścia do okolic Kopenhagi, otworzyłby drogę do gazu ze złóż norweskich.

REKLAMA

Dwa warianty rozwoju polskiego rynku gazu

Prezes przyznał, że koncern rozważa dwa warianty rozwoju polskiego rynku gazu. Pierwszy zakłada dostawy surowca na cały polski rynek gazu z połączeń dostępnych na zachodzie kraju. Ten plan uwzględnia rozwój przepustowości gazoportu w Świnoujściu z 5 do 10 mld m3 gazu oraz gazociąg norweski. Drugi scenariusz zakłada budowę kolejnego terminalu LNG tym razem w okolicy Gdańska. Byłby to obiekt podobny do tego, który funkcjonuje w litewskiej Kłajpedzie. Tam zacumowany jest statek posiadający możliwość magazynowania i regazyfikacji gazu skroplonego.

"Kluczowa inwestycja dla bezpieczeństwa energetycznego Polski"

Z kolei wiceprezes PGNiG Janusz Kowalski zgadza się, że budowa gazociągu Baltic Pipe jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Podczas konferencji Gazterm Janusz Kowalski przekonywał, że ten gazociąg to alternatywa dla surowca z Rosji, ale też jego użytkowanie może być dochodowe.

- Gazociąg będzie opłacalny jeśli jego przepustowość wyniesie przynajmniej 7 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie - zadeklarował wiceprezes PGNiG.

REKLAMA

Janusz Kowalski dodał, że do końca roku będą znane wyniki studium wykonalności Baltic Pipe, w jakim wariancie zostanie on zrealizowany. Wiceprezes PGNiG zapowiedział, że koncern chce za 4 lata wydobywać w Norwegii 3-4 mld m3 surowca rocznie i nie wyklucza dalszych inwestycji w tamtejsze spółki poszukujące gazu.

IAR, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej