Rząd przyjął założenia przyszłorocznego budżetu. Inflacja na poziomie 1,3 proc., wzrost PKB - 3,9 proc.

Rząd przyjął założenia do budżetu na 2017 r. - poinformowała we wtorek premier Beata Szydło. Minister finansów Paweł Szałamacha podał, że według założeń wzrost gospodarczy w przyszłym roku ma wynieść 3,9 proc., a inflacja - 1,3 proc.; na koniec 2017 bezrobocie rejestrowane ma osiągnąć poziom 8,1 proc.

2016-06-14, 20:42

Rząd przyjął założenia przyszłorocznego budżetu. Inflacja na poziomie 1,3 proc., wzrost PKB - 3,9 proc.

Posłuchaj

Minister finansów Paweł Szałamacha wyjaśnia, że założenia będą latem dyskutowane z ministerstwami (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Celem polityki budżetowej w 2017 r. będzie utrzymanie stabilności finansów publicznych z jednoczesnym wsparciem inkluzywnego wzrostu gospodarczego, czyli sprzyjającego włączeniu społecznemu, przy utrzymaniu deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych poniżej progu 3 proc. PKB" - zwraca uwagę komunikat CIR. Deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych wyniesie w przyszłym roku 2,9 proc. PKB.

Według założeń, realny wzrost spożycia prywatnego ma przyspieszyć do 4,1 proc. (w 2016 r. – 4,0 proc.), co ma być, według komunikatu CIR, efektem m.in. całorocznego funkcjonowania programu "Rodzina 500+". "Kolejnym istotnym czynnikiem wzrostu gospodarczego będą inwestycje publiczne, w związku z przyspieszeniem wydatkowania środków unijnych. W 2017 r. udział inwestycji prywatnych w PKB osiągnie poziom 16,6 proc. (w 2016 r. – 16,2 proc.)" - głosi komunikat CIR.

Bezrobocie pod koniec 2017 r. ma wynieść 8,1 proc.

Stopa bezrobocia rejestrowanego pod koniec 2017 r. ma wynieść 8,1 proc. (pod koniec 2016 r. ma to być 9,1 proc.). Nominalne tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2017 roku (tak jak w 2016) ma wynieść 4,4 proc. "Oczekuje się, że w kolejnych latach udział eksportu w PKB będzie rósł, jednak wolniej niż w latach 2009-2015. Realne tempo wzrostu eksportu w 2016 r. wyniesie 6,0 proc., a w 2017 r. – 5,5 proc." - czytamy w komunikacie.

W 2017 r. wskaźnik CPI (inflacja) ma wynieść 1,3 proc. (w 2016 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadną średnio o 0,4 proc. w stosunku do 2015 r.).

- Najważniejszym tematem dzisiejszego posiedzenia było przyjęcie założeń budżetowych i tych wszystkich wskaźników, które będą w przyszłorocznym budżecie decydowały o tym, jaka będzie waloryzacja rent i emerytur, jakie będzie najniższe wynagrodzenie, jakie będą wskaźniki budżetowe - mówiła premier Beata Szydło podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RM.

1,5 mld zł na jednorazowy dodatek do emerytur i rent

Z założeń wynika ponadto, że w przyszłym roku rząd przeznaczy na jednorazowy dodatek pieniężny do emerytur i rent kwotę 1,5 mld zł (wobec 1,4 mld w tym roku). Dodatek ten ma zrekompensować niski wskaźnik waloryzacji świadczeń, który w tym roku wyniósł 0,24 proc.

Minister finansów Paweł Szałamacha mówił na konferencji prasowej po obradach, że dodatkowe źródła dochodów budżetu będą wynikać m.in. z tzw. pakietu paliwowego, który jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie, z ustawy hazardowej, której projekt jest "pomiędzy Komitetem Stałym Rady Ministrów a rządem", a także przyjętej już klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania.

Także komunikat zwraca uwagę, że "wzrosną wpływy z podatków, czemu będzie sprzyjał większy udział popytu krajowego w PKB. Do kasy państwa powinny również trafić całoroczne wpływy z podatku od niektórych instytucji finansowych (podatek bankowy) i podatku od sprzedaży detalicznej (podatek handlowy)".

"Kolejnym rozwiązaniem jest obniżenie limitu na transakcje gotówkowe między firmami z 15 tys. euro do 15 tys. zł (płatności między przedsiębiorcami powyżej 15 tys. zł dokonywane będą wyłącznie za pośrednictwem rachunku płatniczego, co spowoduje zmniejszenie liczby oszustw podatkowych związanych z wystawieniem nierzetelnych faktur)" - czytamy w komunikacie CIR.

"Referendum w Wlk. Brytanii bez wpływu na realizację budżetu"

Zniesiemy każdy wynik referendum w sprawie tzw. Brexitu, nie będzie on długofalowo wpływał na zdolność MF do realizacji budżetu - zapewnił szef MF Paweł Szałamacha.

- Jesteśmy dobrze przygotowani na wynik zarówno "leave" (opuszczenie - przyp. red.), jak i "remain" (pozostanie - przyp. red.). Dotychczas sfinansowaliśmy 70 proc. potrzeb pożyczkowych na rok bieżący. Zrealizowaliśmy bardzo przyzwoitą rezerwę płynnościową Skarbu Państwa. W związku z tym, pomimo że możemy spodziewać się oczywiście zawirowań na forexie (rynku walutowym - przyp. red.) dotyczących zarówno funta, ale także odpływu od złotego, zniesiemy każdy wynik (referendum - przyp. red.) i nie będzie on długofalowo wpływał na zdolność Ministerstwa Finansów do realizacji budżetu i do realizacji celów państwa polskiego" - powiedział Szałamacha na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów, odpowiadając na pytanie o wpływ na polską gospodarkę ewentualnego wyjścia Wlk. Brytanii z UE.

Szef MF wskazał, że referendum brytyjskie odbędzie się w przyszły czwartek, w związku z czym wzmagają się dyskusje dotyczące m.in. jego wpływu na Unię, ewentualnej ścieżki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, a także wpływu na Polskę.

"Polska poszła na daleko idący kompromis"

O ewentualnym Brexicie mówiła też premier Beata Szydło. Podkreśliła, że polski rząd wykazał się ogromną odpowiedzialnością, kiedy dyskutowano w Brukseli pakiet dla Wielkiej Brytanii, by dać premierowi Cameronowi argumenty mogące przekonać Brytyjczyków do pozostania w UE.

- Wówczas Polska poszła na daleko idący kompromis, bo rozumiemy, że dla nas wszystkich, zarówno dla Polski, dla polskiej gospodarki, ale i dla całej UE jest niezwykle istotne to, żeby Brytyjczycy pozostali w UE. Mam nadzieję, że tak będzie, że w referendum, które już niedługo odbędzie się w Wielkiej Brytanii, obywatele brytyjscy opowiedzą się za pozostaniem w UE - powiedziała premier.

Osłabienie polskiej waluty

We wtorek złoty nadal się osłabiał. Za franka płacono ponad 4,10 zł, euro wyceniano na 4,44 zł, a dolara na 3,95 zł. Eksperci tłumaczyli, że w obliczu niepewności co do wyniku brytyjskiego referendum, inwestorzy wycofują kapitał z rynków wschodzących, w tym z Polski. Do tego - w ocenie specjalistów - dochodzą oczekiwania rynku na podwyżkę stóp procentowych w USA, co dodatkowo przyciąga kapitał za Ocean. W efekcie waluty naszego regionu, w tym złotówka, istotnie tracą na wartości.

Szefowa rządu wskazała, że mówiąc dziś o rynku walutowym trzeba brać pod uwagę wiele różnego rodzaju zdarzeń, które mają miejsce. "Zapewne również i ta niepewność dotycząca referendum brytyjskiego też ma znaczenie" - uznała.

"Przyszłoroczny budżet będzie trudniejszy niż tegoroczny"

Ekonomista domu maklerskiego mBanku, Rafał Sadoch uważa, że przyszłoroczny budżet będzie trudniejszy niż tegoroczny plan finansów państwa. Według niego, planowane wydatki oznaczają, że podatek bankowy oraz handlowy mogą przynieść zbyt mało pieniędzy. Według niego, administracja będzie musiała pokazać efekty uszczelnienia podatku VAT, które wcześniej zapowiadała.

REKLAMA

Ekspert zwraca uwagę, że w tym roku budżetowi pomaga zysk z Narodowego Banku Polskiego oraz dochód z aukcji częstotliwości szybkiego internetu LTE. Ekonomista przypomina, że są to dochody jednorazowe, a rząd stoi przed trudnym zadaniem sfinansowania obietnic.

IAR/PAP, abo, awi

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej