Napięcia na granicy krymskiej
Władimir Putin i rosyjskie Federalne Służby Bezpieczeństwa oskarżają Ukraińców o akcje dywersyjne na Półwyspie Krymskim. Ukraińskie władze nazywają zarzuty prowokacją i donoszą o koncentracji rosyjskich oddziałów szturmowo-desantowych przy granicy z Ukrainą kontynentalną. O sprawie mówił w audycji 7 Dni Wschód dr Michał Kacewicz („Newsweek”).
2016-08-14, 11:49
Posłuchaj
Napięcia na granicy krymskiej pojawiły się po rzekomych aktach ukraińskiej zbrojnej dywersji na Krymie.
– Awantura na pograniczu Krymu i Ukrainy wykorzystywana jest perfekcyjnie w wojnie informacyjnej przez Rosjan. Zresztą Ukraińcy również podkręcają histerię wokół tej sprawy – nie do końca potrzebnie – skomentował gość Polskiego Radia 24.
Jak informował dr Michał Kacewicz, grupa rosyjskich wojsk jest cały czas wzmacniana na Krymie – zarówno floty wojsk powietrznych, jak i morskich.
– Te siły nie są jednak wystarczające, by przeprowadzić dużą ofensywę na północ. Nie jestem pewien, czy Rosja odniosłaby duże korzyści z takiego ataku w tym momencie. Myślę, że Władimir Putin z ostatecznymi decyzjami w sprawie Ukrainy będzie czekał aż do rozstrzygnięcia sytuacji w Stanach Zjednoczonych i Turcji – mówił gość Krzysztofa Renika.
REKLAMA
W audycji również o oligarchicznej demokracji w Mołdawii w 25 lat po uzyskaniu niepodległości w rozmowie z Ionisem Macovei, zastępcą redaktora naczelnego kiszyniowskiego dziennika „Tempul”.
W programie także reportaż Magdaleny Skajewskiej i Krzysztofa Renika „Polish Aid w Mołdawii”.
Gospodarzem audycji był Krzysztof Renik.
Polskie Radio 24/dds
REKLAMA
Data emisji: 14.08.2016
Godzina emisji: 10.15
Polecane
REKLAMA