Na liście produktów tradycyjnych przybywa regionalnych specjałów
Półgęsek z Radziwiłłowa, jastrząbki czy karp nakielski... to najnowsze produkty tradycyjne, które tego lata pojawiły się na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
2016-09-09, 10:20
Posłuchaj
Z roku na rok regionalnych specjałów na liście przybywa, bo Polacy chcą się chwalić swoją regionalną kuchnią. Dziś jest ich już blisko 1600, mówi Dariusz Goszczyński z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Na listę produktów tradycyjnych trafiają zarówno produkty rolno-spożywcze, jak i dania charakterystyczne dla danego regionu. To jest coś co ją wyróżnia - zaznacza gość radiowej Jedynki. – Na liście mogą się pojawić produkty, które są wytwarzane od co najmniej 25 lat, dlatego że przyjmuje się, że jest to czas jednego pokolenia. Produkty muszą zatem być wprowadzane do obrotu, funkcjonować co najmniej jedno pokolenie. Ale również te produkty powinny być elementem tożsamości społeczności lokalnej, czyli być wrośnięte w tradycję, kulturę, miejsca, w których są wytwarzane – dodaje.
Promocja produktów, ale i regionu, z którego pochodzą
Wpis na listę daje konsumentom gwarancję, że produkt jest unikatowy, a jego jakość wysoka. Producentom stwarza możliwość promocji swoich wyrobów i zwiększa ich konkurencyjność.
- Umieszczanie produktu na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest informacją dla tych wszystkich, którzy są zainteresowani tego typu produktami, że taki produkt jest wytworzony zgodnie z tradycyjną metodą, że jest on elementem kultury, tradycji danego miejsca – podkreśla Dariusz Goszczyński. – Trzeba też wspomnieć o roli Urzędów Marszałkowskich. Procedura rejestracji jest bowiem tak skonstruowana, że wniosek przekazywany jest do marszałka województwa, który ocenia pod względem merytorycznym, czy dany produkt rzeczywiście jest elementem tradycji danego regionu. Dopiero merytorycznie zweryfikowane wnioski przekazywane są do ministra rolnictwa i wpisywane na listę. Lista produktów tradycyjnych z całą pewnością jest promotorem tego typu produktów. Doskonale przyczynia się też do rozwoju agroturystyki, bo te produkty pokazane w kontekście regionu są też magnesem, który przyciąga turystów, którzy chcieliby odwiedzić dane miejsce – podkreśla.
REKLAMA
Wpisanie na ministerialną listę to także pierwszy krok do rejestracji nazwy produktu na poziomie Unii Europejskiej.
Justyna Golonko, awi
Polecane
REKLAMA