Amerykańska prasa podkreśla sukces produkcji spoza Hollywood podczas rozdania Oskarów
"Slumdog. Milioner z ulicy" otrzymał osiem statuetek. "Washington Post" pisze natomiast o porażce produkcji tym razem z Hollywood, czyli "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona".
2009-02-23, 08:22
"Slumdog. Milioner z ulicy" otrzymał osiem statuetek. "Washington Post" pisze natomiast o porażce produkcji tym razem z Hollywood, czyli "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona". Niewiele innych filmów stworzono tak, by zdobywały serca, umysły i dolary widzów - czytamy w dzienniku. Mimo to film naszpikowany gwiazdami, z suspensem rodem z science-fiction i efektami, został ledwo zauważony - pisze "Los Angeles Times". Dostał 3 Oskary w pomniejszych kategoriach, przy aż 13 nominacjach.
Obraz Danny'ego Boyle'a wygrał z wielkimi produkcjami studyjnymi - pisze "New York Times". Dziennik pisze również o nowinkach podczas tegorocznej gali, między innymi o niezapowiadaniu wręczających nagrody. To wszystko, by zwiększyć oglądalność - pisze dziennik. Rok temu ceremonię obejrzało zaledwie 32 miliony Amerykanów - podkreśla "New York Times". Nowojorska gazeta docenia także wysiłki prowadzącego galę Hugh Jackmana, który nawet podczas przerw reklamowych śpiewał swojemu ojcu, rozdawał ciasteczka i czytał kartki od żony.
Prowadzącego docenia także "Los Angeles Times", głównie za jego wysiłki wokalno-taneczne. Krytycznie ocenia natomiast całą galę. "Mimo że cały show był opóźniony, zdawało się, że czasami ciągnął się jak makaron" - pisze dziennik. I nie pomógł tu nawet przerywnik przypominający najważniejsze musicale - podsumowuje gazeta.
REKLAMA