Promocja żywności: stracimy dostęp do funduszy UE?
W rządowym projekcie zmiany ustawy o Funduszach Promocji Żywości, tworzonych z rolniczych składek, proponuje się ukierunkowanie strumienia pieniędzy tylko na te produkty, które powstają z polskich surowców.
2016-09-30, 10:07
Posłuchaj
Sama idea wydaję się bardzo pociągająca, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Rolnicy są zdania, że środki z funduszy, wspierają często, obcych kapitalistów. O nowe uregulowania zabiega między innymi Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, wyjaśnia jego przewodniczący Sławomir Izdebski.
- Ten projekt zakłada wprowadzenie nowego znaku pond nazwą polski produkt, który będzie wykorzystywany tylko do produktów polskich. To się wiąże również z funduszami na promocję – wyjaśnia gość.
Stracimy dostęp do funduszy z UE?
Na pierwszy rzut oka nowe rozwiązania wyglądają logicznie i atrakcyjnie, wymagają jednak przeanalizowania, aby uniknąć wpadek, uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
REKLAMA
- Głównym założeniem funduszy promocji było lepsze wykorzystanie funduszy unijnych. Fundusze z UE są dużo większe niż fundusze promocji, które miały być koniecznym wkładem do otrzymania większych pieniędzy. Jeśli by się okazało, że tylko dlatego, że za mocno podkręciliśmy śrubę, w kwestii pochodzenia surowca, stracimy dostęp do wielomiliardowych funduszy, to takie rozwiązanie nie powinno być stosowane – podkreśla rozmówca.
Co z hodowcami wieprzowiny?
Przeszkodą we wprowadzaniu w życie nowych uregulowań może być brak rodzimego surowca, a konkretnie mięsa, podkreśla szef Polskiej Federacji Producentów Żywności.
- Przy założeniu, że to ma być mięso pochodzące od zwierząt urodzonych i wyhodowanych w Polsce, to w mięsie wieprzowym może być to poważny problem, bo jest problem z dostępem do takiego surowca – przypomina ekspert.
Potrzebne zmiany w produkcji
Tymczasem zdaniem Sławomira Izdebskiego nowe rozwiązania mają właśnie doprowadzić do zaprzestania importu prosiąt, odbudowy pogłowia trzody w Polsce i zapełnienia półek sklepowych rodzimą wieprzowiną.
REKLAMA
Potrzebny złoty środek
Szef rolniczego OPZZ uważa, że przy ustalaniu nowych reguł promocji i przyznawania polskiej marki, trzeba będzie kierować się logiką.
- Jeśli jest zakład z kapitałem zachodnim, ale kupuje i przetwarza tylko polskie produkty, to jak najbardziej będzie mógł używać tego znaku. Podobnie, jeśli polski producent robi soki z cytrusów, które u nas nie występują – uważa rozmówca.
Wiele wskazuje na to, że tworząc nowe przepisy należy zastosować zasadę złotego środka.
- Jeśli chodzi o pochodzenie surowca, to najlepiej wprowadzić okresy przejściowe. Należałoby również przeprowadzić dogłębną analizę, co się stanie z dostępem do promocyjnych funduszy unijnych. Wiemy, że Unia bardzo dużo pieniędzy przeznacza na promocję żywność, było by niekorzystne jeśli byśmy sobie ta ustawą odcięli dostęp do tych pieniędzy – dodaje.
REKLAMA
Propozycje uregulowań dotyczących promocji polskiej żywności są już w Sejmie.
Do końca roku nowa ustawa powinna ujrzeć światło dzienne.
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA
REKLAMA