Wybory w PZPN. Michał Listkiewicz: Zbigniew Boniek nie zostawi po sobie spalonej ziemi

Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, trzyma kciuki za obecnego sternika związku Zbigniewa Bońka. - Myślę, że to będzie bardzo dobra druga kadencja - powiedział w rozmowie z PolskieRadio.pl.

2016-10-28, 17:23

Wybory w PZPN. Michał Listkiewicz: Zbigniew Boniek nie zostawi po sobie spalonej ziemi

Posłuchaj

Były prezes PZPN Michał Listkiewicz o wyzwaniach stojących przed Zbigniewem Bońkiem na najbliższe cztery lata kadencji. (PolskieRadio.pl)
+
Dodaj do playlisty

Michał Listkiewicz był prezesem PZPN od 1999 do 2008 roku. Zastąpił go Grzegorz Lato, poprzednik Zbigniewa Bońka. Teraz Listkiewicz trzyma kciuki za urzędującego prezesa, który w piątek został wybrany na drugą czteroletnią kadencję.

- Myślę, że to będzie bardzo dobra kadencja. Nie będzie już tej nerwówki, bo za cztery lata Boniek już nie będzie startował, takie jest prawo w Polsce - stwierdził w rozmowie z PolskieRadio.pl. - Będzie chciał pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie - ocenił.

- Znam go (Zbigniewa Bońka - red.) bardzo dobrze, we wszystkim chce być perfekcyjny. Jako działacz i przede wszystkim jako piłkarz, ale też i jako człowiek. Na pewno nie zostawi spalonej ziemi - zapewnił.

TVP Sport

REKLAMA

Piątkowe głosowanie wywołało wiele emocji, a w roli głównej wystąpił konkurent Bońka, biznesmen Józef Wojciechowski. Wyszedł w trakcie obrad, nie mógł pogodzić się z wynikami głosowania nad... metoda głosowania na prezesa. Pierwszy raz użyto elektronicznych maszynek, Wojciechowski chciał tradycyjnego liczenia kart. - Opinie prawne były jednoznaczne. Przeprowadzono procedurę głosowania. Nie uznano, że oddał to walkowerem - powiedział Listkiewicz.

Największe wyzwanie dla Bońka? - Chuligaństwo stadionowe, u nas jest z tym duży problem. Nawet w Chorwacji sobie z tym poradzili - przyznał.

W piątkowych wyborach Boniek potwierdził miano faworyta. Wygrał zdecydowanie - oddano na niego 99 głosów, na Wojciechowskiego tylko szesnastu. Uprawnionych do głosowania było 118 delegatów.

kbc 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej