WTA Finals: Agnieszce Radwańskiej zabrakło naboi. Kerber miała cały arsenał i jeszcze coś ekstra
Agnieszka Radwańska nie potrafiła znaleźć sposobu na pokonanie w półfinale turnieju WTA Finals liderki światowego rankingu, Angelique Kerber. Ostatni mecz Polki w Singapurze pokazał co robi różnicę w rywalizacji pań.
2016-10-30, 14:11
Agnieszka Radwańska choć miała apetyt na obronę tytułu w Singapurze, w czym skutecznie przeszkodziła jej Angelique Kerber, turnieju kończącego sezon nie powinna zapisać po stronie tych nieudanych. Zagrała cztery mecze, chyba ten najlepszy paradoksalnie był tym przegranym ze Swetłaną Kuzniecową na inaugurację turnieju.
Agnieszka Radwańska Angie miała odpowiedź na każde moje zagranie
Mecz półfinałowy z przyjaciółką Angelique Kerber pokazał z kolei, że - rozregulowana Agnieszka Radwańska, próbująca coś zdziałać drugim serwisem, prezentująca zdecydowanie mniejszą masę mięśniową od rywalki - niewiele ma do powiedzenia w takim starciu.
- Uważam, że grałam dobrze. Brakowało mi jednak ostatniego uderzenia. Początek spotkania był wyrównany, ale później wszystko szło w jednym kierunku. Niestety, nie w moim. "Angie" miała odpowiedź na każde moje zagranie. Myślę, że to właśnie czyni ją jedną z najlepszych zawodniczek na świecie, a w tym sezonie najlepszą - podkreślała Radwańska, która przegrała z Kerber 2:6, 1:6.
Radwańska: ja chciałam, za to nogi nie bardzo
TVP Sport
REKLAMA
Moc Agnieszki Radwańskiej, z której Polka jest znana i doceniana przez rywalki, to gra w defensywie. W meczu z Kerber ta broń jednak się zacięła. W magazynku Radwańskiej jakby zabrakło naboi, za to przeciwniczka miała w zanadrzu cały arsenał. Piłka wracała na stronę Polki z regularnością, która mogła doprowadzić do rozpaczy.
Zmęczenie raczej nie było powodem postawy Polki w walce o finał w Singapurze, przyczyn porażki należy szukać gdzie indziej. Nie był to z całą pewnością dzień Polki. Gdyby nie zawiodło pierwsze podanie (a umiejętności serwisowe Radwańskiej znacznie w ostatnich tygodniach się poprawiły) ale w tym dniu zawiodło, gdyby precyzja Polki była na wysokim poziomie, a nie była, gdyby jak zwykle broniła się skutecznie, a jej czary przy siatce by działały ... to i tak wcale nie musiałaby wygrać. To wszystko czego w sobotę w Singapurze nie robiła Polka, potrafiła wykonać Kerber. Z tą jednak małą różnicą, że Niemka do większości elementów dodawała coś ekstra - siłę uderzenia. Polka gra głową, talentem i sprytem, ale na pewno nie mięśniami. To piękna i efektowna gra, która tak nam się podoba. Agnieszka wygrywa kolejne plebiscyty na zagrania turnieju, miesiąca czy roku. By wygrać szlema pewnie będzie musiała dołożyć coś ekstra.
Ma zatem Agnieszka Radwańska i jej sztab szkoleniowy o czym myśleć przed kolejnym sezonem, choć mijającego roku nie może uznać za stracony. Zdobyła trzy tytuły, a rok zakończy na podium światowej listy najlepszych tenisistek, na trzecim miejscu.
Za dwa miesiące Australian Open i pierwsza w 2017 roku szansa na wymarzony tytuł wielkoszlemowy - główny cel Polki na przyszły rok. Ktoś powie, że nasza najlepsza tenisistka jest coraz starsza i wiek może być dla niej przeszkodą w osiągnięciu upragnionego celu. – Obecnie wiek nie ma takiego znaczenia. W ostatnich latach turnieje wielkoszlemowe wygrywały przecież bardzo doświadczone tenisistki. Z drugiej strony do touru wchodzą bardzo zdolne 17-latki. Chcę przez to powiedzieć, że nie gra wiek, tylko zawodniczka. Myślę, że wszystko zrobiło się teraz bardzo otwarte dla wszystkich - uważa Radwańska.
REKLAMA
***
W niedzielnym finale w Singapurze Angeligue Kerber zmierzy się ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą. Przed imprezą w Singapurze bilans w ich pojedynkach był remisowy (4-4), ale zawodniczki zmierzyły się kilka dni temu w fazie grupowej i wówczas lepsza była Niemka, która wygrała w trzech setach.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA