Oszczędzanie Polaków: niby wiemy, że trzeba, ale w praktyce zaledwie 13 proc. odkłada pieniądze regularnie

70 proc. Polaków deklaruje, że warto oszczędzać, ale zaledwie 13 proc. odkłada pieniądze regularnie, wynika z badania „Postawy Polaków wobec finansów”.

2016-10-31, 18:20

Oszczędzanie Polaków: niby wiemy, że trzeba, ale w praktyce zaledwie 13 proc. odkłada pieniądze regularnie
Nadal niewielu Polaków odkłada pieniądze na przyszłość. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

O postawach Polaków wobec oszczędzania pieniędzy mówił w „Ekspressie gospodarczym” radiowej Jedynki: Krzysztof Kaczmar, prezes zarządu Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Wnioski płynące z dziewiątej już edycji badania postaw Polaków wobec finansów, przeprowadzonego przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy, nie są zbyt optymistyczne. Nadal większość badanych jedynie deklaruje potrzebę oszczędzania, a niewielu naszych rodaków faktycznie robi coś w tym kierunku.


Krzysztof Kaczmar Krzysztof Kaczmar
"

Krzysztof Kaczmar Z jednej strony jest to kwestia braku nawyków, z drugiej zaś kwestia bardzo nikłego poziomu edukacji finansowej.

- Z jednej strony jest to kwestia braku nawyków, z drugiej zaś kwestia bardzo nikłego poziomu edukacji dotyczącej finansów osobistych, której to brak powoduje, że nie myślimy o naszych finansach w kategoriach długotrwałego budowania zasobów finansowych na przyszłość i odpowiedzialności, również wobec swoich rodzin – podkreśla Krzysztof Kaczmar, prezes zarządu Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. - Oszczędzanie nawet niewielkich kwot daje nam, po dłuższym czasie, dobrą poduszkę finansową czy to na czarną godzinę, czy na potrzebne, większe wydatki – dodaje.

Nie odkładamy na emeryturę

Z badania wynika, że powyżej 10 lat oszczędza jedynie 2 proc. respondentów.

- To pokazuje nasz stosunek do emerytury. Jak mówimy bowiem o oszczędzaniu długofalowym, to w szczególności na nasze wydatki emerytalne – zaznacza gość radiowej Jedynki.

REKLAMA

Tymczasem do oszczędzania na emeryturę nie są w stanie przekonać Polaków nawet ciągłe doniesienia medialne, w których regularnie pojawiają się ostrzeżenia, że wysokość naszych przyszłych emerytur będzie stanowić zaledwie 30 proc. ostatniej pensji.

- Tutaj bardzo ważny jest element psychologiczny. Jak zaobserwowaliśmy 2 – 3 lata temu, kiedy była głośna dyskusja związana z OFE i przeniesieniem połowy środków z OFE do ZUS, bardzo wzrosła liczba oszczędzających na emeryturę, z 9 proc. w 2013 roku, do 16 proc. w 2014 r. i 21 proc. w 2015 r. To był efekt poczucia, że coś złego dzieje się z pieniędzmi, które zgromadziliśmy w III filarze. Teraz dociera do nas informacja, że rząd zajmie się naszymi emeryturami, że skróci nam wiek emerytalny i będziemy mogli spokojnie patrzeć w przyszłość – mówi Krzysztof Kaczmar.

Więcej mówimy, niż robimy

Jak dodaje gość Jedynki, wyniki badania wskazują na duży rozdźwięk pomiędzy deklaracjami Polaków co do oszczędzania a faktycznie podejmowanymi działaniami w tym kierunku.

- Niezmiennie od 9 lat 65 – 70 proc. z nas mówi, że warto oszczędzać, że trzeba, że jest to niezbędne w długoterminowej perspektywie. Natomiast jeżeli spojrzymy na to, ilu z nas oszczędza regularnie, czyli nawet niewielkie kwoty, ale za to co miesiąc i w sposób zdyscyplinowany, to w ostatnim badaniu wyszło 13 proc. Polaków, i wydaje się, że to mało – mówi Krzysztof Kaczmar.

REKLAMA

Na tle innych narodów wypadamy blado

Na pewno Polacy oszczędzają znacznie mniej niż sąsiednie narody w Europie. Oszczędności gospodarstw domowych w Polsce to 2,2 procent PKB, a w Czechach 6,5 procent, w Niemczech ponad 11 procent.

W porównaniu do innych narodów, przyznaje gość „Ekspressu gospodarczego”, to rzeczywiście niewiele, ale widać jednak pewną poprawę.

- Trzeba pamiętać jednak, że jeszcze 8 – 9 lat temu to było zaledwie 6 - 7 proc. Polaków, którzy oszczędzali regularnie – dodaje ekspert.

Nie umiemy pomnażać oszczędności

Z innych danych wynika, że Polacy oszczędzają w sposób niezbyt roztropny: fundusze emerytalne to zaledwie 17 proc. naszych oszczędności, depozyty bankowe – 54 proc. Tymczasem w Unii Europejskiej fundusze emerytalne to 45 proc. oszczędności, a w bankach i w gotówce trzymają Europejczycy 34 proc. oszczędności.

REKLAMA

- W naszym badaniu pytamy również Polaków, co najchętniej wybierają jako instrument do oszczędzania. Niezmiennie są to: rachunek oszczędnościowy, co i tak jest nieźle, bo najczęściej jest to rachunek bieżący, który jest nieoprocentowany, lokata, czyli takie zupełnie podstawowe instrumenty finansowe. Co więcej, jeżeli w ogóle myślimy o jakiś bardziej zaawansowanych instrumentach, to większość z nas i tak szuka ich w tym banku, w którym ma już konto. Widzimy więć poczucie przynależności do jednej instytucji finansowej i małą przedsiębiorczość w szukaniu innych, dobrych rozwiązań, które mogłyby pomóc efektywniej gromadzić pieniądze – podkreśla Krzysztof Kaczmar.

Brak elementarnej wiedzy o rynku kapitałowym

Inne narody, szczególnie Amerykanie, lubią inwestować na giełdzie. Tymczasem z badania Fundacji Kronenberga wynika, że tylko 1 proc. Polaków wybiera taki sposób pomnażania oszczędności. 50 proc. Polaków w ogóle nie wie, do czego służy giełda, a jedna piąta badanych twierdzi, że inwestowanie na giełdzie to jak gra w kasynie.

- To również wynika z niskiego poziomu wiedzy ekonomicznej. Podstawowe prawidła rządzące rynkiem kapitałowym nie są znane nawet minimalnej części naszego społeczeństwa – podsumowuje rozmówca Jedynki.

Więcej szczegółów na temat naszego podejścia do pieniędzy można znaleźć w raporcie z badania „Postawy Polaków wobec finansów”.

REKLAMA

Robert Lidke, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej