Mariusz Kamiński: sędzia Muszyński nie jest funkcjonariuszem ani tajnym współpracownikiem Agencji Wywiadu

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński nie jest funkcjonariuszem ani tajnym współpracownikiem Agencji Wywiadu - oświadczył Mariusz Kamiński, koordynator służb specjalnych.

2016-11-24, 17:03

Mariusz Kamiński: sędzia Muszyński nie jest funkcjonariuszem ani tajnym współpracownikiem Agencji Wywiadu
Mariusz Kamiński . Foto: Jarosław Roland Kruk/Wikimedia Commons

"Jako minister-koordynator służb specjalnych stwierdzam, że nie ma żadnych przeszkód formalnych, aby pan profesor Muszyński mógł sprawować funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego" - głosi komunikat Kamińskiego, przekazany  PAP przez jego rzecznika Stanisława Żaryna.

Premier też czekała na wyjaśnienia

Sama premier odpowiadając rano  na pytanie w tej sprawie,  odparła:
-  Rozumiem, że nawiązuje pan do ostatnich informacji medialnych, które pojawiały się, dotyczących jednego z sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Mój komentarz w tej sprawie jest taki, że ja również oczekuję na wyjaśnienia.

Po południu rzecznik rządu Rafał Bochenek przekazał, że dla Beaty Szydło oświadczenie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego w sprawie zarzutów prasowych pod adresem sędziego TK Mariusza Muszyńskiego nie pozostawia żadnych wątpliwości i zamyka temat.

Medialne źródła

"Gazeta Wyborcza" napisała wczoraj, że w niezależnych źródłach potwierdziła informację, iż Muszyński ukrył przed Sejmem, jako kandydat na sędziego TK, że w latach 90. służył w wywiadzie. Sama praca w służbach specjalnych - pisze "GW" - nie jest przeszkodą w sprawowaniu funkcji sędziego; przeszkodą jest zatajenie tej służby.

REKLAMA

Według "GW" Muszyński został przyjęty do Urzędu Ochrony Państwa w 1993 roku. "Potem rok pracował w centrali UOP. W ambasadzie w Berlinie objął funkcję szefa działu prawnego. Zdaniem naszych informatorów była to przykrywka dla drugiego etatu - oficera służb" - napisała "Wyborcza". Jak podała, w 1996 r. na życzenie strony niemieckiej, Muszyński musiał w ciągu jednego dnia opuścić placówkę.

W 2002 r. UOP został rozwiązany (co było realizacją zapowiedzi wyborczych SLD). Zadania wywiadu UOP przejęła nowo wtedy utworzona Agencja Wywiadu.
Jak się dowiedziała PAP w dobrze poinformowanym źródle zbliżonym do MSZ, Muszyński wyjechał na placówkę do Niemiec w 1998 r. a wrócił w 2002 r. "Jeśli mieliby go rzekomo wydalić w 1996 r., to nigdy by go nie przyjęli w 1998 r." - podało to źródło PAP.

Opozycja domagała się wyjaśnień

PO  chciała by  koordynator do spraw służb specjalnych przedstawił na posiedzeniu Sejmu informację, czy prawdą jest, że Muszyński współpracował z wywiadem. PO wniosła także o wyjaśnienie sprawy w sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

REKLAMA

Wiceszef PO Borys Budka mówił, że rodzą się też "poważne pytania i wątpliwości w stosunku do PiS", które rekomendowało kandydaturę Muszyńskiego, głosowało za nim i go wspiera. Zdaniem Nowoczesnej, Muszyński powinien podać się do dymisji.

W mojej ocenie doniesienia dotyczące Muszyńskiego to kłamstwa i pomówienia, niemające nic wspólnego z rzeczywistością - komentowała rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek.
Wyjaśnienia Muszyńskiego nt. jego życiorysu "nie były konkluzywne" - tak prezes TK Andrzej Rzepliński opisał swoją rozmowę z Muszyńskim.

Dodał, że nie wie, czy kandydując na sędziego, Muszyński zataił jakiś fakt z życiorysu. Dodał, że doszło na ten temat do rozmowy między nim a Muszyńskim, gdy otrzymał w tej sprawie pytania od jednego z dziennikarzy.

Muszyński został wybrany do TK 2 grudnia 2015 r. na jedno z miejsc w Trybunale - jak orzekł dzień później TK - prawidłowo obsadzonych przez Sejm poprzedniej kadencji. Muszyński dotychczas nie orzeka jako sędzia, ponieważ nie dopuszcza go do tego prezes Rzepliński.

REKLAMA

ksem/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej