Zmiany w podatkach. "Polacy dostaną podwyżkę"
Czeka nas rewolucja podatkowa. Nowy projekt ma zmniejszyć koszty pracy, ubytki budżetowe z tego tytułu mają być uzupełnione przez reformę podatków PIT i CIT.
2016-12-01, 13:09
Posłuchaj
Puls gospodarki cz. 1 (Wojciech Surmacz, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Dodaj do playlisty
Projekt zakłada również likwidację dzisiejszego sytemu poborów podatków od wynagrodzeń oraz składek na ubezpieczenie społeczne, zastępując go 25-procentowym podatkiem od funduszu płac. Proponowane zmiany chwali Adam Sadowski z Centrum im. Adama Smitha i członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.
Adam Sadowski Cały system podatkowy jest do wymiany
- Obecnie mały osiem tytułów podatkowych nałożonych na pracę na etacie, jest jeden podatek i siedem składek, jest to płacone w czterech przelewach każdego miesiąca i na koniec mały dwóch płatników podatku, czyli pracodawcę i pracownika. Od dawna proponujemy, żeby to zmienić, w jeden podatek zamiast ośmiu. W jeden przelew zamiast czterech. I jednego płatnika podatku, czyli chcemy uwolnić pracownika od absurdu PIT-u. Jest to elementarna logiczna korekta systemu, która uwolni aparat skarbowy od niepotrzebnych czynności, a przedsiębiorców i księgowych od milionów niepotrzebnych nikomu operacji. Cały system podatkowy jest do wymiany. Obecnie mamy w Polsce półtora miliona stron interpretacji do podatku VAT. W takim systemie nie da się bezpiecznie prowadzić działalności gospodarczej. Co więcej przepisy średnio zmieniają się co dwa dni. Obniżenie kosztów pracy ma być najsilniejszym elementem wspierającym rozwój, ale też przedstawiamy kolejny program, gdzie pieniądze pozostaną po stronie obywatela. Ma temu służyć też zakaz zmiany warunków płacowych przez pierwszy rok od wprowadzenia zmian- przekonuje gość.
Nadwyżki zostaną w kieszeni pracownika
Poseł Adam Abramowicz z Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego zauważa, że zmiany przewidują również zakaz korekt w umowach o pracę w pierwszym roku obowiązywania prawa. To w efekcie spowoduje, że pracownicy będą więcej zarabiać - przy 3000 zł na rękę, wypłata będzie wynosiła 3750 zł.
Adam Abramowicz Cały system jest tak skonstruowany i przeliczony, że zapewniamy pokrycie budżetowe na tę reformę
- To byłaby rewolucyjna zmiana. Wyobraźmy sobie, że każdy pracujący na etacie otrzyma podwyżkę wysokości 750 zł, przy wynagrodzeniu 3000 zł na rękę. Nie jest to propozycja szaleńca, który chce nalać z pustego, tylko cały system jest tak skonstruowany i przeliczony, że zapewniamy pokrycie budżetowe na tę reformę. Taka dawka pieniędzy spowoduje, że Polacy zaczną oszczędzać, będą mogli pomyśleć, czy to o lokatach, czy o obligacjach – podkreśla rozmówca.
REKLAMA
Polacy zaczną oszczędzać?
Zdaniem dr Marcin Idzik, dyrektor TNS Polska taka zmiana spowoduje wzrost optymizmu wśród konsumentów i wyszczą skłonność do oszczędzania.
Marcin Idzik W Polsce mamy spore zróżnicowanie dochodowe gospodarstw domowych
- Te propozycje mają jedno ważne założenie z punktu widzenia konsumenta. W Polsce mamy spore zróżnicowanie dochodowe gospodarstw domowych. W 2013 roku około 40 proc. gospodarstw domowych nie mogło wygospodarować nadwyżek finansowych, w 2016 roku ten odsetek spadł do 35 proc., obecnie obniżył się o kolejne cztery punkty procentowe. To oznacza, że bariera ekonomiczna związana z oszczędzaniem z roku na rok się zmniejsza. Te nowe rozwiązania przewidują niwelowanie tych dysproporcji – wyjaśnia dr Marcin Idzik, dyrektor TNS Polska.
Wojciech Surmacz, abo
REKLAMA