"Der Spiegel" publikuje materiały, które uderzą w gwiazdy futbolu. Największy wyciek danych w historii
To prawdopodobnie największy w historii wyciek danych na temat operacji finansowych w świecie piłki nożnej. Platforma Football Leaks dotarła do milionów dokumentów pokazujący nie zawsze zgodne z prawem praktyki finansowe piłkarskich gwiazd.
2016-12-03, 14:10
Posłuchaj
Szczegóły publikuje między innymi niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
Dokumenty udostępnione "Spieglowi" stawiają w złym świetle światowe gwiazdy piłki nożnej. Jeden z najbardziej jaskrawych przykładów to Portugalczyk Cristiano Ronaldo, największa gwiazda Realu Madryt. Z dokumentów ma wynikać, że piłkarz przez lata wykorzystywał fikcyjną firmę zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych do unikania płacenie podatków od zysków z kontraktów reklamowych.
Może chodzić o należności liczone w dziesiątkach milionów euro. "Der Spiegel" opisuje także podatkowe problemy niemieckiego piłkarza Mesuta Oezila, byłego piłkarza Realu Madryt, obecnie zawodnika Arsenalu Londyn.
Zdaniem tygodnika mamy do czynienia z największym w historii wyciekiem danych o finansach w futbolu. Dziennikarze "Spiegla", a także kilkunastu innych europejskiej redakcji otrzymali prawie 19 milionów dokumentów. Szczegóły mają być sukcesywnie publikowane. Dziennikarze nie rozstrzygają, czy triki są legalne czy nie.
REKLAMA
"Ronaldo dyskretnie skasował pod koniec 2014 roku 63,5 mln euro i nie zapłacił od tej sumy prawdopodobnie ani jednego euro podatku" - piszą autorzy materiału opublikowanego w najnowszym numerze gazety.
Piłkarze wykorzystywali system fikcyjnych firm (firm-skrzynek), w tym Tollin Associates Ltd. na Karaibach, do ukrywania dochodów. W materiale mowa jest między innymi o Pepe, Ricardo Carvalho i Jamesie Rodriquezie, a także Jose Mourinho - trenerze drużyn piłkarskich Porto, Chelsea, Inter Mediolan i Real Madryt.
Redakcja wydawanego w Hamburgu tygodnika otrzymała w kwietniu od Football Wikileaks 18,6 milionów dokumentów. Analizowało je przez siedem miesięcy 60 dziennikarzy śledczych z sieci Investigativnetzwerk EIC. Opublikowany obecnie materiał jest pierwszą częścią całej serii artykułów poświęconych tej tematyce.
REKLAMA
Jak tłumaczą dziennikarze "Spiegla", w przypadku stałej pensji wypłacanej zawodnikom przez kluby unikanie podatków jest trudne.
"Zasady są jasne, strumienie pieniędzy jednoznaczne, a urzędy finansowe bezkompromisowe" - piszą autorzy. Ich zdaniem inną sprawą są prawa do wizerunku. "Jeśli chodzi prawa do wizerunku, doradcy podatkowi stają się artystami, którzy budują sztuczne i kunsztowne labirynty, którymi płyną pieniądze" - czytamy w materiale. Ścigający ich pracownicy fiskusa "nie nadążają".
"Der Spiegel" zaznacza, że stawki podatkowe dla najwięcej zarabiających gwiazd piłki nożnej przekraczają nierzadko 50 proc.
"To boli" - stwierdzają autorzy. Ich zdaniem z zysków za reklamę piłkarzom zostaje więcej pieniędzy, jeżeli zastosują prawidłową taktykę. Piłkarz odstępuje swoje prawa firmie z nim współpracującej, która przejmuje jego dochody i płaci jedynie podatek od firm - w Irlandii tylko 12,5 proc.
REKLAMA
Dziennikarz "Spiegla" Rafael Buschmann powiedział telewizji ZDF, że o tym, czy praktyki stosowane przez Ronaldo i jego kolegów były legalne czy też nie, muszą rozstrzygnąć prawnicy, a nie dziennikarze. "Możemy powiedzieć, że pokazaliśmy system firm, który w takim zakresie nie został uwzględniony w oświadczeniu podatkowym Ronaldo" - powiedział Buschmann. Jak dodał, "fiskus z pewnością się zainteresuje tą sprawą".
"Der Spiegel" poinformował, że już po zamknięciu wydania papierowego tygodnika obsługująca piłkarzy firma agenta Jorge Mendesa opublikowała na stronie internetowej oświadczenie, w którym wyjaśnia, że zarówno Ronaldo jak i Mourinho zawsze w pełni wywiązywali się ze zobowiązań wobec hiszpańskich i brytyjskich władz podatkowych.
ps
REKLAMA