Rynki spokojnie reagują na włoskie referendum. Choć pozostaje obawa o banki

Wbrew wcześniejszym obawom, rynki spokojnie zareagowały na niedzielne referendum we Włoszech.

2016-12-05, 11:09

Rynki spokojnie reagują na włoskie referendum. Choć pozostaje obawa o banki
Rynek obawiał się dymisji premiera Włoch i ryzyka wcześniejszych wyborów, gdzie zwyciężą partie populistyczne, postulujące wyjście ze strefy euro.Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Dlaczego rynki, po początkowej nerwowości, spokojnie zareagowały na wyniki referendum we Włoszech, wyjaśnia w Polskim Radiu 24 Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium./Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Mieszkańcy półwyspu Apenińskiego odrzucili reformy proponowane przez Matteo Renziego. Ten już zapowiedział, że poda się do dymisji. 

Rynki obawiały się przedterminowych wyborów

Jeszcze przed referendum mówiło się, że jego stawką jest bankructwo ośmiu banków, kryzys euro, a nawet - w dłużej perspektywie -  wyjście Włoch z UE.

Jak mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, rynek obawiał się dymisji premiera Włoch i ryzyka wcześniejszych wyborów, gdzie zwyciężą partie populistyczne, postulujące wyjście ze strefy euro.

Po nerwowej reakcji przyszło uspokojenie

̶  I rynki na początku nerwowo zareagowały na wyniki referendum, ale teraz sytuacja się stabilizuje, gdyż  nie musi być tak, że dymisja premiera wiąże się z przedterminowymi wyborami. I to trochę ustabilizowało nastroje, mówi gość PR24.

REKLAMA

Problemy mogą mieć jednak włoskie banki i sektor finansowy

Przegrana premiera może uderzyć we włoski sektor finansowy, który boryka się z niespłacanymi kredytami.  Bankierzy obawiają się destabilizacji politycznej i gospodarczej.

Jak tłumaczy gość Polskiego Radia 24, ustępujący premier był zwolennikiem wsparcia dla banków i nie ma pewności, że nowe ugrupowanie, które wygrałoby wybory, kontynuowałoby tę politykę.

̶  W tym negatywnym scenariuszu obawy o włoski system bankowy są jeszcze większe – mówi Grzegorz Maliszewski.

Tzw. “złe kredyty” włoskich banków są wyceniane na około 360 mld euro. To blisko 17 proc. wszystkich udzielonych zobowiązań.

REKLAMA

Błażej Prośniewski, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej