Przymusowe lądowanie samolotu, który leciał do Niemiec. Przyczyną alarm bombowy
Samolot linii Eurowings lecący z miasta Salala w południowym Omanie do Kolonii w zachodniej części Niemiec musiał w niedzielę przymusowo lądować w Kuwejcie w związku z podejrzeniem, że na pokładzie może być bomba - podały władze lotnicze Kuwejtu. Alarm był fałszywy.
2017-01-15, 16:22
Na pokładzie nie znaleziono jednak żadnych materiałów wybuchowych - poinformowały władze Kuwejtu.
Jak podaje państwowa agencja prasowa KUNA, Airbusem A330 leciało 299 pasażerów. Wszyscy zostali ewakuowani. Dodała, że przymusowe lądowanie odbyło się na prośbę kapitana samolotu.
W wydanym oświadczeniu linie Eurowings podały natomiast, że na pokładzie było 286 pasażerów. Lot był czarterowany przez firmę turystyczną FTI.
Jak tłumaczy agencja Associated Press, na razie nie można wytłumaczyć różnic w podawanych przez źródła liczbie pasażerów. AP spekuluje, że dane przytaczane przez agencję KUNA mogą obejmować personel pokładowy.
REKLAMA
Samolot został przekierowany do Kuwejtu "ze względów bezpieczeństwa i w porozumieniu z odpowiednimi władzami" - podały w oświadczeniu linie lotnicze. Nie ujawniły jednak dalszych szczegółów.
Eurowings to niemieckie linie lotnicze należące do największego przewoźnika w kraju - Lufthansy.
mr
REKLAMA