65-letni znany onkolog molestował pacjentki. Usłyszał kilkadziesiąt zarzutów
31 zarzutów doprowadzania do tzw. innych czynności seksualnych postawiła prokuratura chirurgowi onkologowi z Gdańska. Ofiarami miało być 25 jego pacjentek. Do przestępstw dochodziło w czasie badań onkologicznych. Prokuratura wystąpiła o areszt dla mężczyzny.
2017-02-08, 12:01
Posłuchaj
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Tatiana Paszkiewicz o zarzutach przedstawionych lekarzowi (IAR)
Dodaj do playlisty
Jak poinformowała Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod której nadzorem gdańska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, do przestępstw miało dochodzić między 2005 a 2015 rokiem, ale większość z nich ma przypadać na lata 2013-2015.
Zdaniem śledczych, ofiarami 65-letniego chirurga onkologa były głównie pacjentki jednej z publicznych poradni onkologicznych w Gdańsku. Jedna z pacjentek w momencie popełnienia przestępstwa miała mniej niż 15 lat. Wobec niektórych z kobiet lekarz miał dopuścić się czynów zabronionych kilkukrotnie. Prokuratura odmówiła odpowiedzi na pytanie, czym w tym przypadku były "inne czynności seksualne".
Paszkiewicz wyjaśniała tylko, że do tych czynów miało dochodzić w trakcie badań onkologicznych. - Istotne w tej sprawie było ustalenie standardów takich badań – powiedziała rzeczniczka, dodając, że prokuratorzy skontaktowali się z lekarzami specjalistami w tej dziedzinie. Dodała, że z zebranych informacji wynika, iż w trakcie prowadzonych przez podejrzanego badań 25 pokrzywdzonych "standardy te zostały przekroczone".
TVN24/x-news
Rzeczniczka wyjaśniła też, że pokrzywdzone zostały - w obecności psychologów - przesłuchane przed sądem. Z opinii psychologów wynika, że pokrzywdzone "mogą złożyć przed sądem wiarygodne zeznania".
Nie przyznał się do winy
Paszkiewicz dodała, że 65-letni lekarz w trakcie wtorkowego przesłuchania nie przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia, których treści prokuratorzy nie ujawniają.
Gdański sąd ma w środę rozpatrzyć wniosek śledczych o zastosowanie wobec lekarza tymczasowego aresztu. Jak wyjaśniła Paszkiewicz, wniosek był podyktowany głównie "obawą bezprawnego utrudniania postępowania ze strony podejrzanego".
Za czyny, które mu zarzucono, grozi kara do 10 lat więzienia. Aktualne przepisy mówią, że za molestowanie osoby poniżej 15. roku życia grozi do 12 lat więzienia, ale – jak wyjaśniła Paszkiewicz - do tego czynu miało dojść w momencie, gdy przepisy przewidywały maksymalną karę o dwa lata niższą.
Lekarz został zatrzymany we wtorek rano. Niedługo po zatrzymaniu poinformował, że źle się czuje, i trafił do szpitala. Po południu, po wykonaniu badań, lekarze stwierdzili, że mężczyzna może brać udział w czynnościach prokuratorskich. Został przewieziony do prokuratury, gdzie do późnego wieczora był przesłuchiwany.
Po zatrzymaniu mężczyzny przeszukano jego mieszkanie i gabinet. Zabezpieczono dokumentację medyczną i kamerę z rejestratorem, która znajdowała się w gabinecie. - Będziemy ustalać treść tych zapisów – powiedziała Paszkiewicz, dodając, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż rejestrowane były tylko osoby wchodzące do gabinetu, nie utrwalano przebiegu badań.
Broń w mieszkaniu
W gabinecie i mieszkaniu lekarza znaleziono też pistolet typu glock i 500 sztuk amunicji. Paszkiewicz poinformowała w środę, że lekarz miał pozwolenie na posiadanie broni, ale nie dotyczyło ono zabezpieczonego pistoletu. Dodała, że trwa wyjaśnianie tej kwestii.
Postępowanie w tej sprawie wszczęto w 2014 r., kiedy to do organów ścigania zgłosiła się jedna z pacjentek lekarza. Sprawą zajęli się gdańscy policjanci. Jak dotąd przesłuchali oni ponad 2 tys. pacjentek lekarza, a w planach mają przesłuchania kolejnych – przynajmniej kilkuset. Paszkiewicz poinformowała w środę, że kolejne kobiety, które mogą być pokrzywdzonymi w tej sprawie, zgłaszają się też same do organów ścigania.
Jak informuje Radio Gdańsk, doktor Marek Ł. jest znanym chirurgiem-onkologiem. Przez wiele lat pracował za granicą, a także w dawnej Akademii Medycznej w Gdańsku, był nawet zastępcą ordynatora jednego z oddziałów w szpitalu na Zaspie. Kilka lat temu założył prywatną klinikę niedaleko Pruszcza Gdańskiego.
kh
REKLAMA
REKLAMA