Prezydent w Siedlcach: Zbigniew Romaszewski byłby szczęśliwy patrząc na współczesną Polskę

Andrzej Duda wziął w Siedlcach udział w uroczystym otwarciu ronda im. Zbigniewa Romaszewskiego, opozycjonisty z czasów PRL, wieloletniego senatora i wicemarszałka Senatu.

2017-02-11, 13:43

Prezydent w Siedlcach: Zbigniew Romaszewski byłby szczęśliwy patrząc na współczesną Polskę

Posłuchaj

Prezydent Andrzej Duda wspomina Zbigniewa Romaszewskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Romaszewski2_663x364.jpg
KOR

- Bardzo dziękuję za ten gest pamięci, jakim jest nadanie temu rondu imienia pana marszałka Zbigniewa Romaszewskiego - mówił prezydent w Siedlcach.

Jak podkreślał, Zbigniew Romaszewski był człowiekiem wolności, sprawiedliwości, godności i wielkiej prawości, który "od swoich zupełnie młodych lat, od lat 60., kiedy było to naprawdę niebezpieczne, czynnie walczył o prawa człowieka, o godność człowieka, o elementarną sprawiedliwość".

Przypomniał, że o Romaszewskich pisał Jan Krzysztof Kelus w swojej pieśni o wydarzeniach w Radomiu w 1976 r. "Czerwony Radom widzę siny, jak zbite pałką ludzkie plecy", ale napisał też taki znamienny fragment "a co tam słychać u Romaszewskich" - przypominał prezydent w Siedlcach.

"Żadne represje nie były w stanie ich zniechęcić"

- Tamte wydarzenia były swoistą cezurą w życiu pana marszałka Zbigniewa Romaszewskiego, w życiu państwa Romaszewskich. Wtedy właśnie włączyli się w działalność Komitetu Obrony Robotników, który był w naszym kraju w zasadzie pierwszą grupą otwarcie walczącą o podstawowe prawa człowieka - mówił prezydent Duda.

Podkreślał, że potem przez lata państwo Romaszewscy prowadzili biuro interwencyjne KSS KOR, potem zakładali Solidarność. "A potem - w 1982 r. pan Zbigniew Romaszewski znalazł się w więzieniu z czteroletnim wyrokiem, z którego odbył prawie dwa lata do amnestii" - zaznaczył.

- Zakładali Radio Solidarność, nigdy nie ustawali, żadne represje nie były w stanie ich zniechęcić, by prowadzić działalność dla człowieka, dla robotnika, dla obywatela, a patrząc dalekosiężnie - dla wolnej, suwerennej Polski - podkreślił prezydent. - Bo przecież o to chodziło. Oni dobrze wiedzieli, że tylko w takie Polsce wolność i sprawiedliwość będzie mogła być prawdziwa - dodał.

Przypomniał, ze również potem - przy Okrągłym Stole i w latach 90. i później, kiedy przez ponad 20 lat pracował w Senacie, Romaszewski cały czas miał to samo dążenie i o to samo walczył. "Był pod tym względem absolutnie niestrudzony" - ocenił.

Źr. TVP Info

"Byłby szczęśliwy"

Myślę, że byłby szczęśliwy, gdyby patrzył na współczesną Polskę i słyszał, że są realizowane programy ukierunkowane na zwykłego człowieka - przekonywał prezydent Duda. "Nie na to, żeby elity mogły sobie jeszcze więcej dołożyć do portfela, tylko, żeby dostał je zwykły człowiek, który ich potrzebuje" - przekonywał.

W jego ocenie marszałek Romaszewski byłby też szczęśliwy, widząc wysiłki i starania, by państwo było sprawiedliwe: "aby ci, którzy powinni - byli karani, aby ci, którzy powinni - byli ścigani, aby nie było takich, którzy są nietykalni" - mówił Duda.

Byłby zadowolony z państwa, w którym wszyscy maja być traktowani tak samo - jednakowo traktowani przez prokuraturę i przez sądy - dodał.

- To jest jedno z tych najważniejszych oczekiwań, które - wierzę w to głęboko - zostanie wreszcie zrealizowane - podkreślił prezydent.

Andrzej Duda zaznaczył, że Siedlce - gdzie w sobotę nadano imię Romaszewskiego jednemu z rond - rozwijają się także dzięki dziesięcioleciom pracy Romaszewskiego. - Także dlatego powinien mieć tu swoje miejsce i dziękuję, że od dzisiaj będzie je miał - mówił do prezydenta miasta i mieszkańców.

Zdaniem prezydenta wiele jeszcze jest w kraju do zrobienia, ale jest przekonany, że to dzieło, "które w zasadzie przez całe swoje życie prowadził, któremu służył pan marszałek Zbigniew Romaszewski jest kontynuowane i będzie dokończone".

- I będzie taka Polska, na która pan marszałek Romaszewski będzie mógł patrzeć z nieba z uśmiechem - podkreślił prezydent Duda.

REKLAMA

***

Zbigniew Romaszewski w 2011 roku został odznaczony Orderem Orła Białego. Od 4 lipca 1989 do 7 listopada 2011 nieprzerwanie zasiadał w Senacie RP, był wybierany kolejno jako kandydat bezpartyjny z Komitetu Obywatelskiego (1989), jako kandydat niezależny (1991) z NSZZ "Solidarność" (1993), Ruchu Odbudowy Polski (1997), Bloku Senat 2001 (2001) oraz w 2005 i w 2007 z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku nie uzyskał reelekcji, przegrywając z Markiem Borowskim, byłym działaczem PZPR. W 2011 Sejm wybrał Zbigniewa Romaszewskiego na członka Trybunału Stanu.

Z wykształcenia był fizykiem. Doktoryzował się w Instytucie Fizyki PAN w październiku 1980.

W 1967 wraz z żoną Zofią zbierał podpisy pod petycją pracowników naukowych w obronie Adama Michnika. Po marcu 1968 w mieszkaniu Romaszewskich odbywały się dyskusje polityczne , na które zapraszano m.in. Ludwika Cohna, Edwarda Lipińskiego, Jana Nepomucena Millera, Marię Ossowską.
W czerwcu 1976 po protestach robotniczych w Radomiu i Ursusie uczestniczył w organizowanej przez Komitet Obrony Robotników akcji pomocy represjonowanym . Od 1977 był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej KOR.

REKLAMA

Wraz z żoną Zofią kierował Biurem Interwencyjnym KSS "KOR", rejestrującym przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną. Na przełomie 1979 i 1980 zakładał Komitet Helsiński, organizację nadzorującą wprowadzanie w życie postanowień KBWE. Pod jego redakcją Komitet Helsiński opublikował Raport Madrycki, omawiający stan przestrzegania praw człowieka w PRL, w oparciu o konkretne, zarejestrowane przez Biuro Interwencji, przypadki łamania prawa.
W latach 1980–1981 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność", został wybrany do prezydium Zarządu Regionu Mazowsze, a następnie do Komisji Krajowej. Był wielokrotnie zatrzymywany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Wraz z Zenobią Łukaszewicz zredagował książkę Czerwiec 1976. Radom. Doniesienie o przestępstwie (1981).
W stanie wojennym ukrywał się. W broszurze Sierpień 1980 – Grudzień 1981 – co dalej?, opublikowanej w marcu 1982, sformułował program scentralizowanego oporu, opowiadając się za powstaniem ośrodka kierowniczego podziemnej "Solidarności". W tym czasie zorganizował podziemne "Radio Solidarność". Pierwszą audycję nadano 12 kwietnia 1982 w Warszawie. 8 maja tego samego roku razem ze Zbigniewem Bujakiem, Zbigniewem Janasem i Wiktorem Kulerskim powołał tajną Regionalną Komisję Wykonawczą NSZZ "Solidarność". 29 sierpnia 1982 został aresztowany i sądzony w dwóch kolejnych procesach twórców Radia Solidarność i KSS KOR, następnie więziony od 1982 do 1984. Został wtedy objęty opieką Amnesty International jako więzień sumienia.

Zobacz serwis - stan wojenny>>>

Był głównym organizatorem Tygodnia Więźnia Politycznego (3–10 listopada 1985). W tym samym roku powołał z żoną Polski Fundusz Praworządności i został jego prezesem. Od grudnia 1986 kierował stworzoną w podziemiu Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność", która zajmowała się dokumentowaniem przypadków represji i pomocą ofiarom. W 1988 współorganizował jawną, nielegalną I Międzynarodową Konferencję Praw Człowieka w kościele w Mistrzejowicach w Nowej Hucie.

Przed obradami Okrągłego Stołu napisał broszurę Minimalizm radykalny. Propozycje programowe dla NSZZ "Solidarność". W obradach Okrągłego Stołu zasiadał w podzespole ds. reformy państwa i sądów.

REKLAMA

Zmarł 13 lutego 2014.

Posłuchaj wypowiedzi Zbigniewa Romaszewskiego w serwisie Radia Wolności>>>

kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej