Ekstraklasa: Zagłębie rozpoczyna wiosenne granie od wygranej
W pierwszym ligowym spotkaniu w 2017 roku Zagłębie Lubin pokonało Arkę Gdynia 1:0.
2017-02-20, 21:13
Posłuchaj
Dla Zagłębia było to pierwsze spotkanie w tym roku o punkty, bo wcześniejszy mecz z Górnikiem Łęczna ze względu na zły stan murawy na stadionie w Lublinie został przełożony (7 marca). Lubinianie nie zachwycili, ale zdołali zdobyć trzy punkty. Arka natomiast przegrała po raz drugi w rundzie wiosennej (wcześniej z Legią Warszawa 0:1) i znowu nie strzeliła gola.
Od początku optyczną przewagę miało Zagłębie, które dłużej utrzymywało się przy piłce i częściej gościło na połowie rywali. Akcje lubinian były jednak toczone w wolnym tempie, bez elementu zaskoczenia; dlatego nic z nich nie wynikało, bo ciężko było się przebić przez zagęszczoną defensywę rywali. Poza strzałem z dystansu Filipa Starzyńskiego i ni to strzałem ni to dośrodkowaniem Łukasza Janoszki gospodarze nie potrafili poważniej zagrozić bramce gości.
Arka w pierwszej połowie w ofensywnie zaprezentowała jeszcze mniej. Martin Polacek zatrudniony w tym okresie był praktycznie tylko raz, kiedy musiał wyłapać mocne dośrodkowanie Miroslava Bożoka. Gdynianie szukali szans w kontratakach, ale brakowało im dokładności oraz zaangażowania większej liczby piłkarzy w akcji.
Druga część spotkania zaczęła się od celnego strzału Mateusza Szwocha. Pomocnik gości huknął z rzutu wolnego i Polacek nie bez trudu przeniósł piłkę nad poprzeczką.
REKLAMA
Zagłębie odpowiedziało atakiem i wywalczyło rzut karny. Sytuacja była kontrowersyjna, bo po centrze najpierw Janoszka oddał strzał, który został zablokowany, a chwilę później sędzia Bartosz Frankowski wskazał na jedenasty metr. Przewinić miał Tadeusz Socha, po starciu z którym na murawę padł Martin Nespor. Mimo protestów zawodników Arki sędzia nie zmienił już decyzji. Starzyński się nie pomylił i było 1:0 dla Zagłębia.
Od tego momentu spotkanie się nieco ożywiło. Gdynianie zaczęli śmielej atakować i dzięki temu więcej miejsca na swoje akcje mieli gospodarze. W tym okresie podwyższyć prowadzenie mógł Arkadiusz Woźniak, ale przegrał pojedynek sam na sam z Konradem Jałochą.
Po kilku minutach kibice ponownie oglądali to, co w pierwszej połowie, czyli widowisko toczone w wolnym tempie i bez sytuacji bramkowych. Z tą różnicą, że to Arka była częściej przy piłce, a Zagłębie szukało szans w kontratakach. Gdynianie grali jednak za wolno i niedokładnie, aby zaskoczyć defensywę gospodarzy. Udało im się to zaledwie dwa razy i to w obu przypadkach gdy mogli wyprowadzić kontrę. Najpierw Mateusz Szwoch uderzył jednak w środek bramki i Polacek bez problemu odbił piłkę, a tuż przed końcem regulaminowego czasu Dariusz Formella minimalnie chybił.
Lubinianie takich sytuacji nie mieli, ale po końcowym gwizdku byli szczęśliwi, bo udało im się zgarnąć trzy punkty i awansowali w tabeli na piąte miejsce.
REKLAMA
KGHM Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Filip Starzyński (55-kar.)
KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Dorde Cotra, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Aleksandar Todorovski - Łukasz Janoszka, Filip Jagiełło (69. Adrian Rakowski), Jarosław Kubicki, Filip Starzyński (85. Jakub Tosik), Arkadiusz Woźniak - Adam Buksa (39. Martin Nespor)
Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Przemysław Stolc, Michał Marcjanik, Adam Marciniak - Marcus Vinicius, Yannick Kakoko, Antoni Łukasiewicz (64. Michał Nalepa), Mateusz Szwoch, Miroslav Bożok (64. Dariusz Formella) - Josip Barisic (72. Przemysław Trytko)
bor
REKLAMA
REKLAMA