Czas to pieniądz, a w korkach tracimy i jedno, i drugie
Nasi kierowcy nadal mają powody do narzekań na ciągłe korki. Polskie miasta wciąż słabo wypadają w zestawieniach najbardziej zakorkowanych metropolii świata.
2017-02-21, 09:37
Posłuchaj
Z najnowszego raportu TomTom Traffic Index 2017 wynika, że generalnie poziom zakorkowania naszych miast jest coraz wyższy, tłumaczy Piotr Zaremba z TomTom.
- Badaliśmy sytuację w 12 największych miastach Polski. W trzech z nich sytuacja uległa poprawie. To są: Łódź, Warszawa i Szczecin. W trzech innych sytuacja pozostaje bez zmian. Natomiast w kolejnych zaobserwowaliśmy zwiększenie utrudnień w ruchu drogowym i tam sytuacja się po prostu pogorszyła. To są: Lublin, Kraków, Wrocław, Poznań i Trójmiasto. W tych miastach średni czas przejazdu jest dłuższy od 30 do 40 proc. w porównaniu do sytuacji drogowej bez korków – wyjaśnia rozmówca radiowej Jedynki.
Czas to pieniądz
A jak wiadomo, czas to pieniądz. Na staniu w korkach tracą kierowcy, ale też cała gospodarka.
Piotr Zaremba Infrastruktura drogowa to nic innego jak krwiobieg gospodarki.
- Infrastruktura drogowa, sieć drogowa to nic innego jak krwiobieg gospodarki. Jakiekolwiek utrudnienia w ruchu drogowym powodują automatyczne, trudne do wyliczenia, ale nie wątpliwie niepowetowane straty gospodarcze. W skali Polski z pewnością są to miliardy złotych – podkreśla Piotr Zaremba.
REKLAMA
Jak wynika z danych firmy doradczej Deloitte w ciągu roku mogą być to nawet 4 miliardy złotych.
Jak mówi Jakub Wesołowski, ekspert z janosik.pl, poziom zakorkowania miasta tylko początkowo wiąże się z szybszym wzrostem gospodarczym.
Jakub Wesołowski W biznesie liczy się dzisiaj czas reakcji i jakość.
- Po przekroczeniu pewnego progu zaczyna to już być przeszkodą. W biznesie liczy się dzisiaj czas reakcji i jakość. Trudno jest o tym mówić, kiedy często to drugie jest pochodną pierwszego. Jeśli np. kurierzy notorycznie będą stać w korkach, spóźniać się z przesyłkami, to ciężko mówić o dostawach na czas, szczególnie może to mieć negatywne skutki w zakładach produkcyjnych działających według metody „just-in-time”, bo przecież każda godzina przestoju w takim zakładzie, to olbrzymie koszty – podkreśla Jakub Wesołowski.
Ograniczanie ruchu w centrum miast
Dlatego też jednym ze sposobów na zmniejszenie zakorkowania jest ograniczanie ruchu w centrum miast. Tak z zakorkowaniem radzą sobie największe miasta Europy Zachodniej, tłumaczy Piotr Zaremba.
REKLAMA
- Władze średnich i dużych miast europejskich zdecydowały się całkowicie lub częściowo zamknąć centra największych miast dla ruchu prywatnych samochodów. Spowodowało to znaczące zmiany w infrastrukturze drogowej. Oczywiście wymusiło budowę sieci parkingów na obrzeżach ścisłego centrum, ale też spowodowało odkorkowanie tych miast – zaznacza ekspert.
Z pomocą przychodzą nowe technologie
Nie zawsze rozwiązaniem problemów komunikacyjnych w mieście jest rozbudowa infrastruktury. Pomocne mogą być tu też nowe technologie, dodaje urbanista i bloger Radosław Gajda.
- Mamy zwykłe rozwiązania urbanistyczne i zwykłą politykę miejską, ale możemy je wzbogacić o wielkie dane, które zbieramy dzięki nowym technologiom, mówiące o tym, jak miasto funkcjonuje na wszystkich poziomach, jeżeli chodzi o transport. Dzięki nowym technologiom możemy dokładnie mierzyć to, skąd ludzie przychodzą, gdzie jadą, gdzie wysiadają, gdzie wsiadają i dostosowywać do tego różne systemy infrastruktury, tak żeby miasto było jak najbardziej przyjazne dla mieszkańców, żebyśmy nie stali się niewolnikami samochodów, co doprowadza do wielkich kosztów społecznych, wielkich kosztów ekonomicznych i degradacji śródmieścia – zaznacza rozmówca Jedynki.
Co ma szczególne znaczenie dziś, kiedy wiele polskich miast walczy ze smogiem.
REKLAMA
Justyna Golonko, awi
Polecane
REKLAMA