Brakuje kierowców, jak ich kształcić?

Polska branża transportowa jest dziś potęgą na europejskich drogach, ale zmaga się z dwoma dużymi problemami - ochroną własnych przewoźników przez Unię Europejską i deficytem kierowców.

2017-03-01, 13:58

Brakuje kierowców, jak ich kształcić?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O braku kierowców na rynku w Polskim Radiu 24 (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Brakuje co najmniej 50 tysięcy z kategorią C, czyli jeżdżących ciężarówkami i kategorią  C+E - uprawniającą do prowadzenia ciągników siodłowych z naczepą. Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, wspierane przez Krajową Sekcję Transportu Drogowego NSZZ "Solidarność" apeluje do państwa o stworzenie systemu kształcenia takich kierowców-mechaników. Deklaruje konkretną pomoc.

Rynek rocznie potrzebuje kilkudziesięciu tysięcy nowych kierowców  - mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce

- Przy założeniu, że średni czas aktywności zawodowej kierowcy wynosi 25 lat, obliczyliśmy, że od 30-40 tys. co roku nasza branża jest w stanie wchłonąć nowych wykształconych kierowców z kategorią C i z kategorią C+E – wylicza gość.

System kształcenia


Oni zdobywają uprawnienia w różny sposób i pochodzą z wielu źródeł, ale przede wszystkim powinni ich kształcić szkoły. Rozumiemy, że musimy się włączyć w odtworzenie tego systemu kształcenia.

- Doprowadziliśmy do wpisania tego zawodu na listę zawodów nauczania w MEN. Zachęciliśmy również starostów wielu powiatów do uruchomienia takich klas. Dziś mamy 45 klas gdzie młodzi ludzie uczą się zawodu mechanika. Wzięliśmy na siebie również ciężar przygotowania przedsiębiorców do zdobycia niezbędnych uprawnień dydaktycznych, by mogli się stać partnerami dla systemu oświaty, u których mogliby Ci młodzi uczniowie odbywać praktyki. Zamierzamy również w przedmiotach zawodowych organizować kursy dokształcające dla nauczycieli  - podkreśla Jan Buczek.

Duże zmiany na rynku pracy

Takich klas jest 45, a potrzeba by co najmniej 1000. Jednak sprawy posuwają się dosyć opornie - mówi Tadeusz Kucharski, przewodniczący Krajowej Sekcji Transportu Drogowego NSZZ "Solidarność"

- Do tej pory nie było zainteresowania ze strony MEN-u. Wcześniej nie było również takiej potrzeby ze strony pracodawców. Dynamiczny rozwój branży transportowej w ostatnich latach odsłonił braki na rynku. Wcześniej kierowców kształciły szkoły zawodowe, przyzakładowe i nawet wojsko, był ich nadmiar – wyjaśnia.

Patologie na rynku

Dziś braki rodzimych kierowców uzupełniane są częściowo przez tych zza wschodniej granicy, głównie Ukraińców, których liczbę za kółkiem szacuje się na 30 tysięcy, legalnych .

- Nielegalnie drugie tyle, to jest patologia, z którą walczymy. Dziś mamy zmianę przepisów, że instytucje kontrolujące nie muszą się anonsować przed kontrolą i mogą wpaść bez zapowiedzi. Wcześniej PIP musiał się wcześniej zgłosić do firmy i ci ludzie znikali. Wielu kierowców sypiało w kontenerach po 20-30 w bardzo złych warunkach, ich płace były bardzo niskie, pracowali na czarno - zaznacza Tadeusz Kucharski.

REKLAMA

W całej naszej gospodarce pracuje ponad 1 milion 300 tysięcy kierowców zawodowych. 260 tysięcy jeździ na trasach międzynarodowych. Ich średnie zarobki wynoszą 2000 i więcej euro miesięcznie.

Chętnych do wykonywania zawodu nie brakuje. Jednak zdobycie kategorii C czy C+E to wydatek 10000 zł. Trzeba też znać międzynarodowe przepisy, często język i system logistyczny. Więc co szkoła, to szkoła.

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej