Największy atak zimy w Stanach Zjednoczonych w tym roku
To największy atak zimy w Stanach Zjednoczonych w tym roku. Dziesiątki milionów Amerykanów zaatakowały burze śnieżne, podmuchy wiatru o sile nawet ponad stu kilometrów na godzinę czy opady białego puchu przekraczające miejscami pół metra. Żywioł daje się we znaki mieszkańcom od Chicago do Nowego Jorku.
2017-03-15, 09:35
Posłuchaj
W Chicago usuwane są już skutki zimowych nawałnic. Uczniowie mają powoli również wracać do szkół, które w poniedziałek i wtorek w większości zamknięto. Z atakiem żywiołu zmagają się teraz przede wszystkim mieszkańcy wschodniego wybrzeża USA w pasie od Waszyngtonu po Boston i dalej na północ. Gubernator Pensylwanii Tom Wolf mówi wprost: "Siła wiatru stale rośnie, we znaki da się również burza lodowa. Jeśli nie musicie jechać, zrezygnujcie z podróży".
Od poniedziałku ze względu na pogodę odwołano już blisko 9 tysięcy lotów, częściowo wstrzymano również ruch kolejowy. Według ostatnich danych w związku z atakiem zimy zginęły cztery osoby. Na północnym wschodzie, m.in. w miejscowości Atlantic City czy na przedmieściach Nowego Jorku - wyspie Long Island - odnotowano powodzie.
Atak zimy w USA relacjonował w PR24 amerykański korespondent Polskiego Radia Jan Pachlowski.
Gospodarzem programu był Wiesław Molak.
Polskie Radio 24, IAR/dp
REKLAMA
---------------------------
Data emisji: 15.03.2017
Godzina emisji: 06:18
Polecane
REKLAMA