Ekstraklasa: Jagiellonia przegra mistrzostwo na wyjazdach? Lider stracił punkty w Szczecinie
W stojącym na bardzo słabym poziomie meczu lider Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisował w Szczecinie z Pogonią 0:0.
2017-03-18, 23:03
Posłuchaj
To pierwszy punkt Jagiellonii zdobyty na wyjeździe w tym roku. Mimo tego podopieczni Michała Probierza nie zaimponowali w Szczecinie. Z walczącą o pierwszą ósemkę Pogonią nie stworzyli sobie stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola.
Gospodarze zanotowali trzeci remis z rzędu. Punkt zdobyty z liderem dał szczecinianom powrót na 8. miejsce w tabeli przynajmniej do niedzielnego pojedynku Korony Kielce z Cracovią.
- Potrzebujemy zwycięstwa. Zwłaszcza w tym momencie, gdy jeszcze wszystko zależy od nas. Bez niego dalszy układ tabeli już nie musi zależeć tylko od naszych wyników - mówił przed spotkaniem Kazimierz Moskal, trener Pogoni.
Jagiellonia z kolei potrzebowała wygranej, by przełamać niemoc na wyjazdach i utrzymać pozycję lidera. Remis sprawił, że w niedzielę mogą ją wyprzedzić zarówno Lech Poznań, jak i Lechia Gdańsk.
REKLAMA
Pierwszy kwadrans wyglądał tak, że oba zespoły powalczą o trzy punkty. Akcje z obu stron były szybkie i ciekawe. Już w 5. minucie Spas Delew odegrał do Adama Gyurcso, ale zbyt lekki strzał Węgra obronił Marian Kelemen. W odpowiedzi pod bramką Pogoni przekombinował Cillian Sheridan, który w polu bramkowym chciał odegrać piętą do partnera i skończyło się na rzucie rożnym.
Kolejne akcje były rozbijane przez obrońców przed polami karnymi. W 25. min Pogoń była bliska objęcia prowadzenia. Prawą stroną uciekł Adam Frączczak, odegrał w pole karne do Delewa, a Bułgar najpierw uderzeniem nogą trafił w słupek, a potem odbita piłka spadła mu na głowę, ale dobitka minęła bramkę Martina Kelemena.
Pod koniec pierwszej połowy za faul w środku boiska czerwoną kartkę otrzymał Łukasz Burliga i po tym zdarzeniu goście bardziej skupili się na destrukcji niż tworzeniu akcji ofensywnych.
Na tym więc kończyły się emocje w pierwszej części. Na dodatek druga okazała się równie słaba.
REKLAMA
W 54. min Konstantin Vassiljev uciekł prawą stroną i z dystansu strzelił na bramkę. Jakub Słowik zdołał sparować piłkę.
Tuż przed końcem w dogodnej sytuacji był Przemysław Frankowski, ale jego strzał z 16 m okazał się zbyt słaby, by zaskoczyć Słowika, a w doliczonym czasie gry dwukrotnie zakotłowało się na polu karnym gości jednak skończyło się na strachu.
Po meczu Pogoń - Jagiellonia (0:0) powiedzieli:
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Wiedzieliśmy, że Pogoń będzie zdeterminowana i to zobaczyliśmy na boisku. Przegraliśmy w tym meczu zbyt dużo piłek w środku. Zachowanie Łukasza Burligi osłabiło nas zdecydowanie. Muszę pochwalić zespół za determinację i przygotowanie w drugiej połowie. Do końca wytrzymaliśmy. Szukaliśmy okazji do gola, ale ten nie padł".
Kazimierz Moskal (trener Pogoni Szczecin): "Weszliśmy nieźle w ten mecz. Tworzyliśmy sobie sytuacje. Paradoksalnie lepiej nam się grało przeciw jedenastu rywalom niż w przewadze. Jagiellonia w drugiej połowie dobrze się broniła. To, że utrzymywaliśmy się przy piłce niczego nam nie dawało. Nie mieliśmy sposobu, by sforsować obronę Jagiellonii. Gdyby rywale byli w pełnym składzie graliby odważniej i nam byłoby łatwiej konstruować akcje".
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 0:0
Pogoń: Jakub Słowik - David Niepsuj (78. Nadir Ciftci, 29. Mate Cincadze), Sebastian Rudol, Cornel Rapa, Ricardo Nunes (66. Hubert Matynia) - Spas Delew, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Kamil Drygas, Adam Gyurcso - Adam Frączczak
Jagiellonia: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski, Rafał Grzyb, Jacek Góralski, Konstantin Vassiljev (88. Karol Świderski), Fiodor Cernych - Cillian Sheridan (79. Taras Romanczuk)
REKLAMA
bor
REKLAMA