Huczna i zwycięska premiera Widzewa w "nowym domu"
Piłkarze Widzewa nie zawiedli tysięcy kibiców wygrywając inauguracyjny mecz z Motorem Lubawa. W sobotniej piłkarskiej inauguracji nowego obiektu Widzewa Łódź uczestniczyli twórcy największych sukcesów klubu.
2017-03-19, 09:09
Oficjalna uroczystość otwarcia nowoczesnej areny odbyła się przed meczem 3-ligowych rozgrywek, w którym Widzew w sobotę wieczorem zmierzył się z Motorem Lubawa. To pierwsze piłkarskie wydarzenie na stadionie wybudowanym w miejscu starego obiektu, na którym piłkarze Widzewa sięgali po tytuły mistrza Polski i rywalizowali w Lidze Mistrzów.
Józef Młynarczyk Na takim obiekcie źle w piłkę grać się nie da
W sobotę kibice prawie w komplecie wypełnili trybuny mogące pomieścić 18 018 widzów. Honorowymi gośćmi sportowej inauguracji stadionu byli autorzy dawnych sukcesów klubu z al. Piłsudskiego – m.in. Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Wiesław Wraga, Mirosław Tłokiński, Tadeusz Gapiński, Zdzisław Kostrzewiński, Andrzej Możejko, Marek Koniarek, Marek Citko, Tomasz Łapiński, Andrzej Michalczuk.
Symbolicznego pierwszego gola na nowoczesnym obiekcie zdobył Boniek.
- Jak ja grałem w piłkę, na tej trybunie byli wasi ojcowie, wasi dziadkowie, a dzisiaj jesteście Wy. Trochę głosu brakuje, kiedy widzi się ten stadion. Widzew ma piękny obiekt i wspaniałych kibiców. To do czegoś zobowiązuje. Trzeba trochę cierpliwości i będą wielkie sukcesy - powiedział obecny prezes PZPN, który w latach 1975-1982 dla Widzewa zdobył 50 goli.
REKLAMA
- Teraz się bawimy, ale trzeba jeszcze wygrać mecz, żeby stadion "pobłogosławić" – mówił. Młynarczyk dodał, że "na takim obiekcie źle w piłkę grać się nie da".
Zwycięstwo w nowym domu
Po wzruszającej ceremonii otwarcia oraz przy ogłuszającym dopingu kibiców jedenastka piłkarzy Widzewa zainaugurowała rozgrywki ligowe na nowym stadionie. W wyjściowym składzie na mecz z Motorem znaleźli się m.in. Yudai Ogawa i Marcin Krzywicki.
Pierwszą dobrą okazję widzewiacy wypracowali sobie już w 2. minucie. Strzał z 11. metrów Adama Radwańskiego został zablokowany przez obrońców gości, a dobitkę Mateusza Michalskiego obronił Damian Suszczewicz. Bramkarz Motoru czuwał na posterunku również w kolejnych akcjach, kiedy obronił kolejno główkę Marcina Krzywickiego oraz uderzenie Mateusza Michalskiego z 18. metrów. Goście odpowiedzieli zaskakującym strzałem z rzutu wolnego Piotra Wypniewskiego, a Patryk Wolański z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny.
REKLAMA
W kolejnych minutach łodzianie nie ustawali w swoich atakach i tylko skuteczne interwencje Damiana Suszczewicza po uderzeniach Krzywickiego i Michalskiego uchroniły Motor przed utratą bramki. W 23. minucie padł jednak pierwszy, historyczny gol na nowym stadionie. Marcin Krzywicki zagrał piłkę na obieg do Bartłomieja Gromka, który wrzucił ją w pole karne do Mateusza Michalskiego, a ten z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do bramki.
Po zdobytym golu Widzew nieco zwolnił tempo gry, choć przed przerwą bardzo dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia po podaniu Marcina Krzywickiego miał jeszcze Michalski. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy uderzenie z dystansu Yudaiego Ogawy obronił natomiast Suszczewicz.
Drugą odsłonę obie drużyny rozpoczęły bez zmian w składach. W 46. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Roman Śnieżawski, ale piłka przeleciała wysoko nad bramką. W odpowiedzi dobrą sytuację wypracował sobie Widzew, jednak Marcin Krzywicki z 11. metrów uderzył obok słupka. W 52. minucie Krzywicki zdecydował się natomiast na dośrodkowanie w pole karne - piłki nie sięgnął jednak ani Ogawa ani Michalski. W 72. minucie podania Krzywickiego nie wykorzystał Daniel Mąka.
REKLAMA
Przemysław Cecherz Cieszę się ze zwycięstwa, chociaż nie tak sobie to wyobrażaliśmy
W końcowych fragmentach meczu łodzianie kilka razy wyprowadzili jeszcze szybkie kontry, ale w decydujących momentach brakowało im celności podania lub strzału. W doliczonym czasie gry wynik na 2:0 dla Widzewa ustalił Daniel Mąka, który mocnym płaskim strzałem pokonał Damiana Suszczewicza.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Malinowski (trener Motoru Lubawa): Gratuluję trenerowi Cecherzowi nie tylko zwycięstwa, ale także tego wszystkiego dookoła. Cieszę się, że mogliśmy być częścią tego widowiska. Moi piłkarze nie zaprezentowali się źle, a wręcz bardzo dobrze, reprezentując taką mieścinę jak Lubawa. Moi piłkarze dali z siebie wszystko, niepotrzebnie wpadła druga bramka. Gdyby mecz skończył się wynikiem 1:0 byłby to sprawiedliwy wynik.
Przemysław Cecherz (trener Widzewa Łódź): Powiem na wstępie, że na pewno cieszę się ze zwycięstwa, chociaż nie tak sobie to wyobrażaliśmy. Spodziewaliśmy się ładnej gry, dominacji nad rywalem, wygranej większą liczbą bramek. Niestety, wydaje mi się, że trochę zawiedliśmy publiczność. Mecz nie był najciekawszym w naszym wykonaniu. Może, gdybyśmy wykorzystali te sytuacje, co mieliśmy do przerwy, to inaczej by nam się grało. A tak wgrała się w nasze poczynania nerwowość, graliśmy bardzo niedokładnie, wręcz prosiliśmy się o straty. O to mam pretensje do zawodników, ale nie mogę im odmówić tego, że chcieli. Obawialiśmy się trochę tego meczu ze wzgłędu na otoczkę, tego nie dało się oddzielić. Przez to było widać u niektórych nerwowość w grze. Mimo wszystko otworzyliśmy stadion zwycięstwem. Chciałem podziękować kibicom i wszystkim którzy przyjechali, bo to jest rzesza ludzi, którzy mają Widzew w sercu.
Mateusz Michalski (pomocnik Widzewa Łódź): Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa i trzech punktów, ale nie możemy być zadowoleni z marnowanych sytuacji, bo ta gra inaczej by wyglądała. Teraz musimy się skupić na następnym spotkaniu. Walczymy o najwyższy cel, dlatego w każdym meczu musimy zdobywać trzy punkty. W niektórych fragmentach gry powinniśmy byli zachować więcej spokoju, ale mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej.
REKLAMA
TVP Sport
***
Budowa nowego stadionu miejskiego trwała od grudnia 2014 roku do lutego br. Jego reprezentacyjną częścią jest trybuna zachodnia, w której zlokalizowano m.in. szatnie dla zespołów ligowych oraz drużyn młodzieżowych, a także pokoje sędziów i delegatów, siłownię, pomieszczenia do odnowy biologicznej, obszerną strefę przeznaczoną dla gości, 24 loże VIP, osiem lóż komentatorskich, dwa studia telewizyjne, miejsca prasowe, biura oraz pomieszczenia gospodarcze i komercyjne. W narożnikach trybun zamontowano wielkoformatowe ekrany LED.
Koszty inwestycji, wraz z przebudową całego układu drogowego wokół stadionu oraz budową parkingu na 655 samochodów i dziewięć autokarów, wyniosły 153 mln zł.
REKLAMA
Obiekt będzie wielofunkcyjny. Jedna z trybun jest demontowana, co ułatwia organizację koncertów i innych wydarzeń. Swój mecz 8 kwietnia rozegra na nim reprezentacja Polski w rugby, ale przede wszystkim ma on służyć piłkarzom i kibicom Widzewa.
Łódzki klub po upadku w 2015 roku, jako nowy podmiot rozpoczął odbudowę od najniższych szczebli rozgrywkowych w kraju. Obecnie występuje w 3. lidze, czyli na czwartym poziomie w Polsce, ale celem szefów Reaktywacji Tradycji Sportowych Widzew Łódź - co podkreślono w sobotę - jest jak najszybszy powrót do piłkarskiej elity.
W odzyskaniu dawnego blasku pomagają kibice, którzy przed rundą wiosenną kupili 15 310 karnetów (wszystkie), co jest liczbą w Polsce rekordową i oznacza, że podczas meczów Widzewa zajętych będzie co najmniej ponad 85 proc. miejsc na nowym stadionie.
REKLAMA
(ah, PAP, Widzew Łodź)
REKLAMA