Rafał Grupiński
Sekretarz stanu w kancelarii premiera, Rafał Grupiński, przyznał, że informacja ministra sprawiedliwości na temat nielegalnych podsłuchów za rządów PiS nie była zbyt dobrze przygotowana.
2008-02-11, 08:23
Posłuchaj
Sekretarz stanu w kancelarii premiera, Rafał Grupiński, przyznał, że informacja ministra sprawiedliwości na temat nielegalnych podsłuchów za rządów PiS nie była zbyt dobrze przygotowana.
Gość "Sygnałów Dnia" zaznaczył, że Zbigniew Ćwiąkalski podszedł do sprawy bardzo ostrożnie ze względu na trwające śledztwa prokuratorskie. Polityk PO podkreślił, że szef resortu sprawiedliwości musiał odpowiedzieć na wezwanie Sejmu i udzielić informacji na temat posłuchów. Jednak - jak dodał - minister nie mógł ujawnić 460 osobom szczegółów śledztwa.
Rafał Grupiński wyraził przekonanie, że ta sprawa będzie miała dalszy ciąg. W jego opinii, po zakończeniu postępowania prokuratorskiego, gdy minister sprawiedliwości będzie mógł ujawnić więcej informacji, zapewne przedstawi je na forum Sejmu.
Utajnione posiedzenie odbyło się w piątek. Politycy wszystkich klubów byli zgodni, że minister Ćwiąkalski nie przedstawił posłom żadnych tajnych rewelacji, bo nie mógł tego zrobić bez złamania prawa. Zdaniem marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, informacje przekazane podczas debaty potwierdziły, że w Polsce problem łamania praw obywatelskich jest autentyczny.
REKLAMA
Rafał Grupiński wyraził przekonanie, że Platforma Obywatelska nie wycofa się z projektu ustawy medialnej. Obenie jest ona w fazie projektu poselskiego, a PO zbiera opinie ekspertów na temat planowanych zmian.
Gość "Sygnałów Dnia" zwrócił uwagę, że projekt zawiera istotną nowelizację - przesunięcie kwestii decyzji o nadawaniu koncesji z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Zdaniem polityka PO, jest to dobry pomysł, zwłaszcza - jak dodał - w świetle ostatnich decyzji Rady o nadaniu zdecydowanej większości częstotliwości telewizji Puls, która należy do magnata medialnego, Ruperta Murdocha.
Rafał Grupiński nie chciał komentować prasowych doniesień w sprawie zatrudnienia byłych działaczy PSL w spółce J&S.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że od dwóch lat pracują w niej Józef Pawlak i Zdzisław Zambrzycki. Jednocześnie dziennik przypomniał, że minister gospodarki, Waldemar Pawlak, niedawno anulował rekordową karę finansową nałożoną na spółkę.
REKLAMA
Rafał Grupiński przyznał na antenie "Sygnałów Dnia", że tę sprawę trzeba wyjaśnić, ale - jak zastrzegł - jest daleki od formułowania wniosków.
Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia dodał, że bardzo często politycy, po zakończeniu swojej działalności publicznej, przechodzą do biznesu. Podkreślił, że jest to normalna praktyka, którą można zaobserwować na całym świecie. Przyznał jednak, że związki czynnych polityków z biznesem są sprawą naganną.
REKLAMA