Przetargi: dyktat ceny przełamany. Czym kierują się teraz urzędnicy przy wyborze ofert?

Najniższa cena nie przesądza już w przetargach publicznych o wyborze oferty. Dzięki zmianom w prawie w 2014 r. i 2016 r. udało się doprowadzić do tego, że coraz większą rolę ogrywają kryteria pozacenowe. Ale urzędnicy za mało o nich wiedzą.

2017-05-16, 14:04

Przetargi: dyktat ceny przełamany. Czym kierują się teraz urzędnicy przy wyborze ofert?
Na ogół stosowane są dwa kryteria pozacenowe: długość okresu gwarancji i termin wykonania zamówienia.Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

O kryteriach przetargowych mówili w radiowej Jedynce Małgorzata Stręciwilk, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj, Przemysław Mielczarek z firmy ARC Rynek i Opinia i Michał Kanownik, prezes Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego „Cyfrowa Polska” (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakc
+
Dodaj do playlisty

Na ogół stosowane są dwa kryteria pozacenowe: długość okresu gwarancji i termin wykonania zamówienia, mówi Przemysław Mielczarek z firmy ARC Rynek i Opinia, która przeprowadziła badania wśród administracji samorządowej i centralnej.

- Z mojego punktu widzenia jest to ucieczka na komfortowe pozycje od tego kryterium cenowego, ze względu na to, że są to bardzo łatwe w określeniu kryteria. Natomiast trochę w tle są kryteria jakościowe, na których pewnie najbardziej ustawodawcy oraz rynkowi zależało – uważa gość radiowej Jedynki.

Urzędnicy rzadko kierują się kryterium jakościowym

Tylko 7 proc. urzędników samorządowych przy wyborze oferty w przetargu publicznym kieruje się kryterium jakościowym i środowiskowym. To widać zwłaszcza w baraży elektronicznej, mówi Michał Kanownik, prezes Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego „Cyfrowa Polska”.

- Urzędnicy z uwagi na brak na rynku dostępności wiedzy idą po linii najmniejszego oporu. Najprostsze kryterium można łatwo tylko teoretycznie określić w wymaganiach. Teoretycznie – bo jest ono bardzo trudno mierzalne po zawarciu umowy. Co z tego, że w umowie dostawca zagwarantuje, że będzie naprawiał urządzenie w terminie dwóch godzin od zgłoszenia, kiedy on ma dwóch pracowników na całą Polskę i nie jest w stanie tego zrobić? – teoretycznie pyta ekspert.

REKLAMA

Potrzebne są szkolenia

Jeśli idzie o prawo, to niewiele już da się zrobić. Potrzebne są szkolenia i wiedza wśród urzędników, podkreśla Małgorzata Stręciwilk, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

- Staramy się upowszechniać kryteria związane z jakością przedmiotu zamówienia. Kryteria środowiskowe oczywiście należy stosować, ale adekwatnie do przedmiotu zamówienia. Przy niektórych usługach, np. intelektualnych stosowanie kryteriów środowiskowych nie wchodzi w grę. Ale przy innego rodzaju zamówieniach, produktach, choćby sprzęcie elektronicznym, jak najbardziej kryteria środowiskowe są możliwe do zastosowania – podkreśla rozmówczyni Jedynki.

Doskonalenie innych kryteriów

Dyktat ceny został z powodzeniem przełamany, więc łatwiej pójdzie z doskonaleniem innych kryteriów, zauważa wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj.

- Używamy innych kryteriów niż cena, więc dużo łatwiej teraz jest doskonalić teraz ten proces, żeby poprawić jakość tych kryteriów pozacenowych, tak żeby zrealizować ten cen gospodarczy. Cały czas musimy mieć na uwadze, po co to robimy. Robimy to po to, żeby administracja tworzyła popyt chociażby na innowacyjne produkty, które być może nie znalazłby swojego miejsca na rynku, gdyby administracja takich wymagań np. nie postawiła – mówi wiceminister.

REKLAMA

Z badań wynika też, że 90 proc. urzędników deklaruje potrzebę edukacji w tym zakresie.

Badania wśród urzędników samorządowych i instytucji centralnych firma ARC Rynek i Opinia przeprowadziła na zlecenie ZIPSEE „Cyfrowa Polska” dla celów wsparcia kampanii edukacyjnej „Czy cena czyni cuda w przetargach publicznych?” wspartej przez Urząd Zamówień Publicznych.

Aleksandra Tycner, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej