Rafał Sonik: czuję się raczej przedsiębiorcą niż biznesmenem

Już w liceum sprzedawał sprzęt sportowy, na studiach założył pierwszą firmę. Obecnie przedsiębiorstwa, w których ma udziały, zarabiają rocznie kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. A mimo to większości Polaków nazwisko Rafała Sonika nie kojarzy się z biznesmenem, a raczej sportowcem, pierwszym w historii Polakiem, który wygrał rajd Dakar.

2017-05-21, 16:00

Rafał Sonik: czuję się raczej przedsiębiorcą niż biznesmenem
Rafał Sonik. Foto: Materiały prasowe

Posłuchaj

Gościem audycji „Ludzie gospodarki” w Polskim Radiu 24 był Rafał Sonik, przedsiębiorca, sportowiec, pierwszy w historii Polak, który wygrał rajd Dakar (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Na swojej stronie internetowej Rafał Sonik opisuje siebie w trzech słowach: przedsiębiorca, sportowiec i filantrop.

Jak mówi gość audycji "Ludzie gospodarki", przedsiębiorca to osoba, która organizuje, oblicza, egzekwuje, stara się kierować nową gospodarczą rzeczywistość.

- Myślę, że słowo biznes po prostu źle się kojarzy. I choć jest to trochę niesprawiedliwe, to nic na to nie poradzimy, dlatego raczej czuję się przedsiębiorcą, niż biznesmenem – mówi.

Częściej można go spotkać w kombinezonie sportowym niż garniturze

A Rafał Sonik jest tym przedsiębiorcą, którego częściej można spotkać w kasku i kombinezonie, niż w garniturze. Mimo to, jak przyznaje, pomiędzy tymi dwoma dziedzinami istnieje wiele analogii. Podstawowa różnica to… czas.

REKLAMA

- W moim sporcie kara lub nagroda za błędy przychodzi bardzo szybko, najczęściej w ciągu jednego, kilku lub kilkunastu dni. Porównując to do biznesu, jest to dużo szybciej. I też z tego kontrastu zacząłem się ścigać. W mojej działalności zawodowej są to inwestycje obliczone na wiele lat. To, czy podejmuję dobrą decyzję, okaże się za dwa, trzy, czy dziesięć lat. Dlatego też ten sport tak bardzo mnie wciągnął – przyznaje.

Przygoda z biznesem zaczęła się od sprzedaży nart

Ale sport Rafałowi Sonikowi towarzyszył właściwie od zawsze i to od niego też rozpoczęła się jego przygoda z biznesem: od sprzedaży nart, a następnie strojów i sprzętu sportowego w latach 80.

- Wówczas, na początku lat 80., porządny sprzęt kosztował majątek. To były kwoty, które przekraczały możliwości moich rodziców. Wobec tego doszedłem do wniosku, że jeśli chcę mieć porządny sprzęt i pieniądze na to, aby jeździć na treningi, obozy, nie mogę być na garnuszku rodziców - wspomina.

Pierwszy prywatny dom towarowy w Krakowie

Wszystko się zmieniło wraz ze zmianą ustroju, kiedy to na początku lat 90. Rafał Sonik wynajął największy wtedy w Krakowie dom handlowy "Elefant".

REKLAMA

- Wiedziałem, że zaraz po styczniu 1990 roku moi wcześniejsi odbiorcy, czyli państwowe sieci handlowe, w ciągu kilku miesięcy po wprowadzeniu Planu Balcerowicza, prawdopodobnie zbankrutują. Co więcej, było to połączone z masowym procesem reprywatyzacji. Żeby się przestawić na ten zupełnie nowy scenariusz, musiałem znaleźć nowe miejsce do handlu. W Krakowie znalazłem idealnie nadające się do tego lokale na rogu Krupniczej i Podwala, i tam otworzyłem pierwszy prywatny dom towarowy w Krakowie - wspomina.

Dzięki posiadanym nieruchomościom, gość Polskiego Radia 24, przyczynił się także do wprowadzenia restauracji McDonald's na polski rynek oraz pomógł rozwinąć się w naszym kraju sieci stacji paliw BP.

Kluczem do sukcesu jest dobrze dobrana kadra kierownicza

Obecnie firmy, w których ma udziały, zarabiają rocznie kilkadziesiąt milionów złotych rocznie, zatrudnią kilka tysięcy osób. Rafał Sonik, w związku ze swoją karierą sportową, zarządza nimi najczęściej zdalnie. Jak mówi, kluczem do sukcesu jest dobrze dobrana kadra kierownicza.

- Kluczowym momentem dla przedsiębiorcy jest etap rekrutacji. I ten proces, moim zdaniem, to jest tworzenie kręgosłupa każdego przedsiębiorstwa. Moje doświadczenie już ponad trzydziestoletnie w zatrudnianiu, mówi, że należy ewentualnie relokować ludzi, którzy się nieidealnie sprawdzili w jakieś pracy, a przypadki, kiedy trzeba kogoś zwolnić są rzadkością. Proszę mi wierzyć, największy kapitał w Polsce, to jest etos pracy i to, że ludzie rzeczywiście chcą pracować – mówi.

REKLAMA

Kolejnymi elementami, które są niezbędne do tego, aby przedsiębiorstwo dobrze działało - w opinii gościa Polskiego Radia 24 - są: dobra organizacja i zwięzłość komunikacji.

- Jestem przeciwnikiem e-maili. Do bieżącej komunikacji jest on kontrefektywny. Panuje powszechne przekonanie, że pisanie e-mail jest pracą. To nie jest praca. To jest pisanie. Pracą jest analiza, podejmowanie lub rekomendowanie decyzji i ich argumentowanie.

Zasada jednego SMS-a

Bohater audycji "Ludzie gospodarki" nauczył swoich pracowników syntezy radykalną metodą.

- Jeśli potrzebujesz decyzji, to ona będzie dziś, o ile zmieścić się w jednym module SMS-a. Będzie jutro, jeżeli w dwóch modułach. Powyżej trzech? Tu raczej nie ma decyzji, tylko dialog, a więc odkładam z założenia te najdłuższe, czytam od czasu do czasu, trochę tak beletrystycznie, natomiast sprawy, które są do załatwienia, są do streszczenia w jednym SMS-ie.

REKLAMA

Nie ma mowy o zwolnieniu tempa

Osoby, które znają Rafała Sonika mówią, że jest hiperaktywny. Na razie jednak gość Polskiego Radia 24 nie ma planów, aby zwolnić.

- Zwalniałbym wtedy, kiedy czułbym się przemęczony, albo uznał, że to, co robię ma cechy chaosu. Natomiast obecnie sprawia mi to niesamowitą przyjemność. Jestem w jakimś sensie spełnionym, czy spełniającym się człowiekiem, a jak widzę uśmiech na twarzach, taki naprawdę uczciwy, szczery, ludzi, z którymi mam do czynienia, to tym bardziej czuję się spełniony - konkluduje Rafał Sonik.

Błażej Prośniewski 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej