Trump wycofał USA z klimatycznych ustaleń paryskich. Fala krytyki
Donald Trump podjął kolejną decyzję, która szkodzi porozumieniu z najbliższymi sojusznikami. Prezydent wycofał Stany Zjednoczone z ustaleń paryskich, na mocy których blisko dwieście krajów zobowiązało się do redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
2017-06-02, 07:54
Posłuchaj
Na decyzję prezydenta mieli mieć wpływ najważniejsi republikańscy Kongresmeni, wśród których był senator Rand Paul. - Przez tak niekorzystne prawo
możemy stracić sześć i pół miliona miejsc pracy. Nie mogę wyobrazić sobie gorszych dla nas rozwiązań jak te paryskie. To jest coś co obiecywał
prezydent podczas kampanii, chodzi przede wszystkim o zatrudnienie dla naszych obywateli- mówił Rand Paul.
Donald Trump poinformował również, że USA zablokują wszystkie wkłady finansowe do funduszu klimatycznego Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdyż to kraj kosztuje fortunę. W odpowiedzi 25 dużych amerykańskich korporacji podkreśliło, że zignoruje decyzje Trumpa i będzie przestrzegać paryskich ustaleń.
Postanowienie prezydenta nie było zaskoczeniem. Od kilku dni tutejsze media, powołując się na swoje źródła w Białym Domu, pisały, że tak się stanie.
Światowe reakcje na wycofanie się USA z porozumienia klimatycznego
Wielka Brytania, Niemcy, Francja i Włochy skrytykowały administrację amerykańską za wycofanie się z paryskiego porozumienia klimatycznego.
Prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie telefonicznej z Donaldem Trumpem poinformował go, że jeśli chodzi o członkostwo w paryskim porozumieniu klimatycznym "nic nie może być renegocjowane".
Również przywódcy Włoch i Niemiec w wydanym oświadczeniu napisali, że "porozumienie klimatyczne podpisane w Paryżu nie podlega powtórnej negocjacji ponieważ jest ważnym narzędziem ochrony naszej planety, jej społeczności oraz uwarunkowań ekonomicznych".
Premier Włoch, Paolo Gentiloni, kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz Emmanuel Macron zaapelowali do pozostałych krajów członkowskich porozumienia, aby zwiększyły wysiłki w walce z ociepleniem klimatu.
Brytyjska premier Theresa May w rozmowie telefonicznej z Donaldem Trumpem oświadczyła, że "jest rozczarowana" jego decyzją ws. paryskiego porozumienia klimatycznego. Według komunikatu Downing Street szefowa brytyjskiego rządu miała powiedzieć, że porozumienie to "jest gwarancją bezpieczeństwa i dobrobytu dla przyszłych pokoleń, a także zapewnieniem potrzebnej energii obywatelom i przedsiębiorstwom".
Jak poinformował Biały Dom, prezydent Donald Trump podczas rozmów telefonicznych z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem, premierem Kanady Justinem Trudeau oraz brytyjską premier Theresą May wyjaśniał szczegółowo motywy swojej decyzji. Donald Trump miał zapewnić o trwałości więzów transatlantyckich i o zamiarze podejmowania wysiłków na rzecz ochrony środowiska naturalnego.
Swoją dezaprobatę wobec działań Stanów Zjednoczonych wyraziła także Organizacja Narodów Zjednoczonych, która określiła je jako "wielkie rozczarowanie". Jednocześnie sekretarz generalny ONZ Antonio Gutteres oświadczył, że "jest pewien, iż USA będą walczyć o zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych".
Prezydenta Donalda Trumpa skrytykowali także przedstawiciele unijnych instytucji. - To smutny dzień dla społeczności międzynarodowej - tak skomentował decyzję Donalda Trumpa unijny komisarz do spraw klimatu Miguela Arias Caniete. "Kluczowy partner odwraca sie tyłem i wycofuje z walki ze zmianami klimatycznymi. Unia Europejska wyraża głębokie ubolewanie z powodu jednostronnej decyzji USA".
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani napisał w oświadczeniu, że umów należy dotrzymywać - to kwestia zaufania i przywództwa. Dodał, że ta decyzja zaszkodzi Stanom Zjednoczonym i naszej planecie.
Minister środowiska Kanady Catherine McKenna powiedziała, że jest "głęboko rozczarowana" decyzją Donalda Trumpa. Podkreśliła, że porozumienia paryskie jest korzystne dla jej kraju i całego świata. Zaznaczyła, że żadne państwo nie powinno ustawać w wysiłkach w walce z ociepleniem klimatu.
Porozumienie klimatyczne z Paryża zostało zawarte w 2015 roku przez ponad 190 państw. Celem układu jest znaczna redukcja emisji gazów cieplarnianych pozwalająca na utrzymanie średniej temperatury na Ziemi na poziomie nie wyższym niż 2 stopnie Celsjusza ponad średnią temperaturę sprzed epoki przemysłowej. Dotychczas tylko dwa kraje nie poparły układu - Nikaragua i Syria.
Xinhua: krytyka decyzji D.Trumpa o wycofaniu się z porozumienia paryskiego
Chińska Agencja Prasowa Xinhua krytycznie o decyzji amerykańskiej administracji dotyczącej wycofania się z paryskiego porozumienia klimatycznego. Decyzję Donalda Trumpa Xinhua nazywa „globalną porażką” i prognozuje, że żadne z państw nie będzie chciało teraz wziąć na siebie roli lidera w walce z ociepleniem klimatu.
Autor komentarza Agencji Xinhua odrzuca sugestie prezydenta Donalda Trumpa, jakoby wycofanie się z porozumień klimatycznych miało doprowadzić do powstania większej liczby miejsc pracy w USA. Chińska rządowa agencja zwraca uwagę, że trudno będzie znaleźć inny kraj, który będzie mógł przejąć dawną rolę Stanów Zjednoczonych jako lidera w walce z ociepleniem klimatu. Chiny i USA to państwa emitujące do atmosfery najwięcej gazów cieplarnianych. Część ekspertów uważa, że decyzja Waszyngtonu o wycofaniu się z porozumień może być szansą dla Chin na umocnienie własnego wizerunku jako światowego lidera.
abo
REKLAMA
REKLAMA