NHL: w walce o Puchar Stanleya na razie wygrywają tylko gospodarze
Hokeiści Nashville Predators wygrali u siebie z broniącymi tytułu Pittsburgh Penguins 4:1 w poniedziałkowym meczu finału ligi NHL. W rywalizacji - do czterech zwycięstw - o Puchar Stanleya jest remis 2-2.
2017-06-06, 09:55
We wszystkich dotychczasowych meczach w tegorocznym finale triumfowali gospodarze. Seria zaczęła się od dwóch zwycięstw "Pingwinów", ale Predators w Nashville także odnieśli przekonujące wygrane. W sobotę pokonali bowiem rywali 5:1.
Przed własną publicznością pewność siebie odzyskał Pekka Rinne. Fiński bramkarz "Drapieżników" minionej nocy obronił 23 strzały, a w kilku sytuacjach popisał się niesamowitymi interwencjami.
- W dwóch pierwszych meczach mimo porażek zespół pokazał się z dobrej strony, ale ja ze swojej gry nie byłem zadowolony. Natomiast zwycięstwa u siebie to dla nas wielka sprawa i tym razem swoją postawą również mogę być usatysfakcjonowany - powiedział Rinne.
W pierwszej tercji prowadzenie Predators dał Szwed Calle Jarnkrok. Co prawda szybko wyrównał Sidney Crosby, ale w kolejnych częściach gry z goli cieszyli się już tylko gospodarze. Na listę strzelców wpisali się Frederick Gaudreau oraz kolejni Szwedzi Viktor Arvidsson i Filip Forsberg.
REKLAMA
- Powiem tylko jedno - część z tych straconych goli można było uniknąć. Musimy grać z większą czujnością, kiedy rywal jest przy krążku - podkreślił trener Penguins Mike Sullivan.
Następne spotkanie odbędzie się w czwartek w Pittsburghu.
bor
REKLAMA