Polisolokaty: o tym terminie trzeba pamiętać
Przedawniają się roszczenia klientów ubezpieczycieli, którzy posiadali tzw. polisolokaty i zerwali je w 2007 roku, płacąc sięgające kilkudziesięciu procent opłaty likwidacyjne.
2017-07-17, 07:30
Posłuchaj
Piotr Sułek ze stowarzyszenia „Przywiązani do polisy”: w tym roku mija okres przedawnienia dla osób, które rozwiązały umowy w 2007 r. (IAR)
Dodaj do playlisty
Piotr Sułek ze stowarzyszenia „Przywiązani do polisy” powiedział, że w tym roku mija okres przedawnienia dla osób, które rozwiązały umowy w 2007 roku. Był to początek sprzedaży takich produktów finansowych, ale osoby, które zawarły wówczas umowę i wkrótce ją rozwiązały, straciły całość lub większość pieniędzy. Przedstawiciel pokrzywdzonych dodaje, że jeżeli osoby te nie znajdą dokumentów i nie skierują sprawy do sądu, stracą pieniądze.
Według organizacji problem może dotyczyć nawet kilkudziesięciu tysięcy osób. Stowarzyszenie „Przywiązani do polisy” pomaga także posiadaczom kredytów walutowych, kierując ich do organizacji, która zrzesza kredytobiorców.
Z danych Rzecznika Finansowego wynika, że rośnie zainteresowanie klientów polisami z tak zwanymi ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. W 2010 ich posiadacze skarżyli się rzecznikowi 103 razy. W latach 2013-2015, klienci skarżyli się łącznie już ponad 3700 razy.
Tak zwane polisolokaty to instrumenty finansowe, które pozwalały uniknąć ich posiadaczom płacenia podatku od zysków kapitałowych. Czas inwestycji trwał kilka lub kilkanaście lat, a rezygnacja z nich wiązała się z utratą części lub całości zgromadzonego kapitału.
REKLAMA
Trzy drogi do odzyskania pieniędzy
Jak mówił wcześniej Piotr Sułek, klienci mają do wyboru trzy drogi do odzyskania pieniędzy. Po pierwsze, mogą zawrzeć ugodę ze sprzedawcą polisy.
- Doradzamy, żeby najpierw spróbować tej drogi w rozmowach z towarzystwami. Dostrzegamy, że im bardziej przybywa wyroków sądowych korzystnych dla klientów, tym towarzystwa są bardziej skłonne do zawierania ugód. Jeżeli ktoś jest zdeterminowany, potrafi przedstawić argumenty, przygotuje dobrze pismo i wypełni wniosek, to ma szansę na korzystne dla siebie rozwiązanie - powiedział.
Kolejna droga to - zdaniem Sułka - indywidualny pozew sądowy.
- My niestety nie możemy reprezentować poszkodowanych, ale udzielamy informacji, dajemy wzory pism. Bo większość osób nie wie, jak ma postąpić, od czego zacząć. W tym możemy pomóc. Warto spróbować tego sposobu, bo sądy zasądzają zwrot kosztów postępowania, co pokrywa zazwyczaj ok. 70 proc. kosztów adwokackich. Towarzystwa coraz rzadziej składają też apelacje - powiedział.
Dodał, że trzecim sposobem jest pozew zbiorowy, do którego przystąpienie jest tańsze niż do pozwu indywidualnego.
- Patrzymy na nie z nadzieją, gdyż mogą one na nowo wpłynąć na ukształtowanie relacji pomiędzy ubezpieczycielami i konsumentami, posiadającymi ten produkt. Zdajemy sobie sprawę, że jak pojedyncze osoby wygrywają w sądach, to nie jest to odczuwalne dla towarzystw ubezpieczeniowych. Natomiast w pozwach zbiorowych, które dotyczą 100-200 osób, to już są kwoty rzędu kilku milionów. Poza tym liczymy, że takie wyroki zostaną nagłośnione - mówił. Według Sułka żaden taki pozew nie znalazł jeszcze rozstrzygnięcia, ale zostały już wydane decyzje o ich dopuszczeniu do rozpoznania.
Polisolokaty to bardzo skomplikowane produkty finansowe
Tomasz Majkowycz z Kancelarii RK Legal podkreśla, że polisolokaty, czyli umowy ubezpieczenia powiązane z funduszami kapitałowymi, to bardzo skomplikowane i ryzykowne produkty inwestycyjne. Wielu klientów, decydując się na tego typu inwestycję, nie wiedziało, z jakim ryzykiem się ona wiąże.
– Bardzo często już po dwóch miesiącach trwania umowy wartość rachunku spadała blisko o połowę. Osoby, które obserwowały tego typu ruchy, chciały jak najszybciej zrezygnować z kontynuowania polisy, ale towarzystwa ubezpieczeniowe uniemożliwiały to, stosując tzw. opłaty likwidacyjne. W wielu przypadkach sięgały one nawet 100 proc. wartości rachunku. Polskie sądy uznały tego typu opłaty za niedozwolone i nakazują ich zwrot klientom firm ubezpieczeniowych – mówi Tomasz Majkowycz.
Źródło: Newseria
REKLAMA
– Jeżeli ktoś nam oferuje różnego rodzaju produkty i nie rozumiemy ich istoty, to nie powinniśmy się decydować na zakupywanie tego typu produktów. Zawsze inwestując nasze pieniądze, powinniśmy robić to w sposób świadomy i przemyślany – apeluje Tomasz Majkowycz.
IAR/PAP/Newseria, awi
REKLAMA