Rewanż Mayweather vs. McGregor w oktagonie? Dogrywka byłaby fair
Kibice sportów walki wciąż komentują bokserskie starcie mistrza MMA Conora McGregora z Floydem Mayweatherem Jr. Mówi się o sportowym wymiarze pojedynku, wielkich pieniądzach oraz rewanżu. Czy zawodnicy zdecydują się na wymianę ciosów w oktagonie?
2017-08-28, 19:30
Wielki pojedynek w Las Vegas zakończył się nokautem w dziesiątej rundzie, kiedy to Mayweather posłał na deski Irlandczyka. Jednak w pierwszej części starcia to przedstawiciel MMA dyktował warunku w ringu. Według opinii wielu ekspertów Conor McGregor dobrze odrobił pracę domową i przygotował się do pojedynku z bokserskim mistrzem wzorowo.
Powiązany Artykuł
![Mayweather 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/e7bed830-b5c5-4970-b476-23c5be0e04c4.jpg)
Mayweather schodzi ze sceny niepokonany. Na pożegnanie "wykończył" gladiatora UFC
Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że Mayweather nie był sobą w starciu z McGregorem. Niepokonany w ringu mistrz tego wieczoru długo się rozgrzewał. W trzech pierwszych rundach trafił rywala zaledwie dziewięć razy. "Money nie robił przez pierwsze dziewięć minut dosłownie nic – podsumował w swoim komentarzu pierwszą część walki Przemysław Garczarczyk, dziennikarz mieszkający w USA i zajmujący się boksem.
Nikt nie powiedział wprost, że starcie było wyreżyserowane, bo dziesięciorundowy pojedynek opłacał się obydwu bohaterom starcia w Las Vegas. Z wielu komentarzy taki wniosek jednak można wysnuć.
REKLAMA
Jak było nie dowiemy się pewnie nigdy, pewne jest jednak, że Mayweather Jr ma zainkasować po walce około 200 milionów, Conor McGregor zarobi mniej, ale na 100 milionów może liczyć. Na wysokość wypłat w takich pojedynkach, oprócz indywidualnych kontraktów, mają także wpływ zyski z reklam. Wysokość gaż zawodników w dużej mierze zależy od wpływów z Pay-per-view dlatego podane sumy to tylko szacunkowe zarobki.
Mayweather chciał zarobić coś ekstra
Po walce okazało się, że mistrz świata pięciu kategorii wagowych Floyd Mayweather Jr na kilka godzin przez walką z Conorem McGregorem, próbował u bukmachera, postawić na swoją wygraną. - To prawda – tłumaczył po walce Mayweather.
Zakład nie został jednak przyjęty. Amerykanin chciał postawić, że pojedynek zakończy się najpóźniej w dziewiątej rundzie. Przedstawiciele punktu bukmacherskiego mieli wątpliwości, czy będzie to zgodne z prawem, dlatego odmówili Mayweatherowi.
Zakład jednak doszedł do skutku, bo pięściarz przekazał 400 tysięcy dolarów znajomemu, który miał obstawić w jego imieniu. Punkt bukmacherski przyjął zakład, ale przyjął mniejszą kwotę, 87 tysięcy.
REKLAMA
Mayweather zawiesi emeryturę?
Już przed walką 40–letni czempion zapowiadał, że starcie z McGregorem to jego ostatnia walka przed przejściem na emeryturę. Po zwycięstwie z Irlandczykiem "Money" potwierdził, że podtrzymuje swoją deklarację. Sporty walki widziały jednak wiele powrotów z emerytury.
Do rewanżu Mayweathera mogą zachęcić komentarze, w których mowa o dogrywce w oktagonie. – Teraz do klatki panowie. Tak będzie fair – skomentował Maciej Kawulski, współwłaściciel federacji KSW dla którego starcie boksera z zawodnikiem MMA było świetną promocją sportów walki.
"(...) było to zderzenie dwóch najbardziej popularnych sportów walki, cross promocja pomiędzy środowiskami, ale przede wszystkim, to co wszystkich nas nakręcało: tajemnica. Wokół dużo wątpliwości, niepewności, kontrowersji, szacowania prawdopodobieństw zwycięstwa. Najważniejszym jednak było pytanie: który z zawodników, a tym samym która dyscyplina poradzi sobie lepiej?" - skomentował z kolei Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW i dodał: "Zawodnik MMA pokazał, że jest w stanie przewalczyć 10 rund z najlepszym bokserem na świecie, nie dając się tym samym znokautować, ani nawet mocno obić, a przy tym dominując w pierwszych rundach (...) W opinii wielu to właśnie Conor jest zwycięzcą i – mówiąc szczerze – biorąc pod uwagę całokształt, ciężko się z tym nie zgodzić" - stwierdził Lewandowski w swoim komentarzu.
REKLAMA
Czy Mayweather rozważy propozycję rewanżu i czy takowa w ogóle padnie czas pokaże. Pewne jest, że kolejne starcie ponownie uruchomiłoby cyrkową maszynę jaka zawsze rusza w przypadku walk tego typu. A to się opłaca każdemu - organizatorom i tym, którzy biorą w nich udział.
Stwierdzenie "mamy to z głowy" wcale nie jest zatem takie pewne. Mayweather i McGregor być może liczą pieniądze po pierwszym starciu w ringu i kalkulują ile będą mogli zarobić w przypadku rewanżu w oktagonie.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA