Całe miasto zastrajkowało przeciw przemocy
Karaczi w Pakistanie jest sparaliżowane strajkiem powszechnym ogłoszonym przez wszystkie ugrupowania polityczne.
2010-01-01, 08:44
Karaczi w Pakistanie jest sparaliżowane strajkiem powszechnym ogłoszonym przez wszystkie ugrupowania polityczne.
To protest przeciw fali przemocy oraz ostatniemu zamachowi w tym mieście, w wyniku którego zginęły 43 osoby.
Ekonomiczna stolica Pakistanu przypomina wymarłe miasto. Zamknięta jest giełda w Karaczi, która zwykle działa także w pierwszym dniu roku. Puste ulice patrolują oddziały policji i sił paramilitarnych. Ludzie obawiają się kolejnych zamachów, ale władze twierdzą, że nie ma obecnie zagrożenia atakami.
Do zorganizowania ostatniego zamachu na szyicką procesję w Karaczi przyznali się pakistańscy talibowie. Ekstremiści nie ukrywają, że destabilizując życie wielkich metropolii Pakistanu chcą doprowadzić do upadku cywilnych władz kraju. Popularność tych władz, w tym prezydenta Asifa Ali Zardariego oraz premiera Yousfa Gilaniego, systematycznie maleje. Społeczeństwo kraju wini władze za nieumiejętność rozwiązania kwestii talibów oraz za uleganie naciskom Stanów Zjednoczonych, które żądają zdecydowanej rozprawy w ekstremistami.
Nastroje antyamerykańskie narastają, ponieważ mieszkańcy kraju pamiętają, iż to służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych uczestniczyły w latach osiemdziesiątych w tworzeniu ruchu fanatyków islamskich. Mieli oni walczyć z wojskami radzieckimi w Afganistanie. Gdy wygrali tamtą wojnę zostali pozostawieni sami sobie, a ich wrogiem stały się kraje zachodnie.
To protest przeciw fali przemocy oraz ostatniemu zamachowi w tym mieście, w wyniku którego zginęły 43 osoby.
Ekonomiczna stolica Pakistanu przypomina wymarłe miasto. Zamknięta jest giełda w Karaczi, która zwykle działa także w pierwszym dniu roku. Puste ulice patrolują oddziały policji i sił paramilitarnych. Ludzie obawiają się kolejnych zamachów, ale władze twierdzą, że nie ma obecnie zagrożenia atakami.
Do zorganizowania ostatniego zamachu na szyicką procesję w Karaczi przyznali się pakistańscy talibowie. Ekstremiści nie ukrywają, że destabilizując życie wielkich metropolii Pakistanu chcą doprowadzić do upadku cywilnych władz kraju. Popularność tych władz, w tym prezydenta Asifa Ali Zardariego oraz premiera Yousfa Gilaniego, systematycznie maleje. Społeczeństwo kraju wini władze za nieumiejętność rozwiązania kwestii talibów oraz za uleganie naciskom Stanów Zjednoczonych, które żądają zdecydowanej rozprawy w ekstremistami.
Nastroje antyamerykańskie narastają, ponieważ mieszkańcy kraju pamiętają, iż to służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych uczestniczyły w latach osiemdziesiątych w tworzeniu ruchu fanatyków islamskich. Mieli oni walczyć z wojskami radzieckimi w Afganistanie. Gdy wygrali tamtą wojnę zostali pozostawieni sami sobie, a ich wrogiem stały się kraje zachodnie.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA