Hodowcy karpi chcą powrotu części rekompensat. W ostateczności chcą pójść do Brukseli
"Minister Gróbarczyk robi szkodę, niszczy karpie i przyrodę" - między innymi pod takim hasłem protestowali w stolicy rybacy śródlądowi, hodowcy karpi. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej odebrał im 45 procent tak zwanych rekompensat wodno-środowiskowych, przyznanych przez Unię Europejską na lata 2014-2020. Cała pula wynosiła 92 miliony euro.
2017-09-26, 15:01
Posłuchaj
Przewodniczący Rybackiego Sztabu Kryzysowego Sławomir Litwin wyjaśnia, że pieniądze z rekompensat rybacy, zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, mogą przeznaczać na hodowlę innych ryb niż karp, ale też na urządzenia wodne, związane bezpośrednio z hodowlą. Sławomir Litwin dodaje, że środki mają być też rekompensatą za utrudnienia i ograniczenia dla rybaków, które występują na stawach i obszarach chronionych programem Natura 2000.
Rybacy: nielogiczne rozwiązania
Jak dodaje Sławomir Litwin, minister Marek Gróbarczyk, odbierając hodowcom część pieniędzy, "całkowicie nie dostrzegł potrzeby świadczenia na Naturę 2000". - Dziwoląg polega na tym, że zabiera nam środki na Naturę, a daje na Naturę 2000 rybakom morskim - podkreśla i dodaje, że takie rozwiązanie jest po prostu "nielogiczne". Wskazuje przy tym, że rybaków środlądowych - hodowców karpi w tej sprawie popierają minister środowiska, sejmowe komisje rolnictwa i ochrony środowiska, a także marszałkowie i wojewodowie.
Hodowcy chcą pójśc do Brukseli
REKLAMA
28 września sprawą rekompensat zajmą się ponownie sejmowe komisje. Rybacy chcą pojechać z protestem do Brukseli.
Ministerstwo gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej na razie nie odniosło się do ostatniego protestu hodowców.
Jedynka, Aleksandra Tycner, md
REKLAMA