Będzie tysiąc uzbrojonych pocisków-dronów dla polskiego wojska
Tysiąc sterowanych pocisków "Warmate" trafi do końca 2018 roku do polskiej armii. Pocisk wygląda jak dron, a jest maszyna przenoszącą pocisk.
2017-11-20, 18:14
Szef MON Antoni Macierewicz podpisał umowę z polską firmą WB Electronics na dostarczenie tej broni dla Wojsk Obrony Terytorialnej i Wojsk Specjalnych.
Po podpisaniu umowy minister obrony narodowej podkreślił, że nowe uzbrojenie trafi do wojsk lekkiej piechoty i może służyć do zdalnego niszczenia na przykład wozów bojowych przeciwnika.
Pocisk-dron jest składany
Prezes spółki WB Electronics Piotr Wojciechowski tłumaczył, że jest to broń, która wygląda jak samolot bezzałogowy, a jest maszyną przenoszącą pocisk. Sprzęt jest niewielkich rozmiarów - ma około metra - i może być przenoszony przez dwóch żołnierzy w specjalnych plecakach.
Niewielkie rozmiary takich sterowanych pocisków powodują, że są niewykrywalne przez wojskowe radary i trudno uniknąć ich ataku. Sprzęt jest wyposażony w różnego rodzaju głowice: odłamkowo - burzącą, kumulacyjną i treningową. Są głowice z kamerami światła dziennego i podczerwieni.
REKLAMA
Jeden pocisk-dron za 100 tys. zł?
Cena zakupu jest objęta tajemnicą, ale wiadomo, że za tysiąc takich maszyn MON zapłaci ponad 100 milionów złotych. Pierwsze pociski sterowane trafią do polskiego wojska pod koniec tego roku.
Broń trafi do wojsk specjalnych i do obrony terutorialnej
"Kontrakt powinien zaspokoić podstawowe potrzeby zarówno Wojsk Specjalnych, wojsk operacyjnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej. Chociaż inspiracja wyszła od WOT, to będą one używane przez wszystkie rodzaje wojsk" - zaznaczył Macierewicz. Dodał, że pierwsze miesiące mają posłużyć zbieraniu doświadczeń pozwalających na doskonalenie broni.
"Mamy szansę wyposażyć nasze wojsko w najnowocześniejsze typy broni, cieszę się bardzo, że to Wojska Obrony Terytorialnej nadają taką dynamikę, chętnie się dzielą doświadczeniami i pomysłami, a pozostałe jednostki z tego chętnie korzystają. Liczymy na to, że skutecznie będą one odstraszały każdego wroga i na to, że WB będzie produkcję realizował w takich terminach, w których się umówiliśmy, a my będziemy zainteresowani nabywaniem coraz większej ilości tego sprzętu" - mówił Macierewicz.
Warmate są w całości produkowane w Polsce
Wojciechowski podkreślił, że Warmate "jest całkowicie produkowany w Polsce, nie uzależniamy się od żadnego zewnętrznego partnera". "Dysponujemy wszystkimi kodami źródłowymi, wszystkie elementy tego systemu są opracowane w Polsce, możemy go nie tylko wytwarzać dla polskich sił zbrojnych, ale jest to również oferta eksportowa" - dodał.
Podkreślił, że system jest już używany przez jeden z krajów NATO, a w innych krajach trwają postępowania przetargowe i "być może będzie to pewien symbol polskiego przemysłu zbrojeniowego". Do końca roku spółka spodziewa się mieć ok. 10 odbiorców tej broni, którą sprzedaje np. na Ukrainę.
WB Electronics dostarcza wojsku bezzałogowce FlyEye, uczestniczy w programach armatohaubicy Krab, produkuje elementy wieży samobieżnego moździerza Rak, uczestniczy też, jako producent radiostacji, w programie indywidualnego wyposażenia żołnierza Tytan.
Zasięg bojowego aparatu latającego Warmate wynosi 10 km, długotrwałość lotu 30 min, masa startowa ok. 4,5 kg, rozpiętość 1,4 m, a długość kadłuba 1,1 m.
IAR, jk
REKLAMA